Ziemia, powietrze, ogień i... budyń recenzja

Kryć się! Nadchodzi gadająca lodówka!

Autor: @Raven78 ·5 minut
2011-10-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
,,Ziemia, powietrze, ogień i… budyń” to trzecia trzęść przygód Paula Carpentera, autorstwa Toma Holta. Zabrałam się za książkę z entuzjazmem ponieważ zainteresował mnie ogólny jej opis jak i zastanawiający tytuł. Gobliny, magia i ciekawe postacie. Nieźle się zapowiadało. Po przeczytaniu muszę stwierdzi, że mam mentlik w głowie. Przy tej książce nie ma innego wyboru jak porzucić wszystko co wiemy o istniejących prawach fizyki i zaprzestać prób logicznego myślenia. Pisarz stworzył niezłą pozycję fantasy, ale za to strasznie zakręconą.

Co do samego autora… Tom Holt urodził się w 1961 roku w Londynie. W życiu zajmował się wieloma rzeczami. Obecnie, już jako pełnoetatowy pisarz, mieszka w Chard w hrabstwie Somerset, z żoną, córką i charakterystycznym zapachem krwi, przywiewanym z lokalnej rzeźni.

Pan Holt wykreował świat gdzie magia jest na porządku dziennym. Główny bohater to Paul Carpenter - ciamajda obarczona wiecznym pechem. Pracuje on w firmie J.W. Walls, a konkretniej robi za chłopca na posyłki, w między czasie ratuje świat i czasoprzestrzeń, przy okazji próbując zdobyć miłość swojego życia. Można by myśleć, że po tylu przejściach zazna trochę spokoju. Jednak nie jest mu to dane ponieważ los znów szykuje dla niego niespodziankę. W tej części Paul po raz kolejny staje przed trudnymi wyborami, jednak teraz wszystko ma szansę się wyjaśnić.

Książka jest pisana gównie z punktu widzenia Paula w narracji trzecio osobowej. Co nie ułatwia zrozumienia fabuły gdyż bohater jest tępy jak but z lewej nogi. Jednak dzięki temu autor miał możliwość rozwinięcia akcji, poplątania wszystkiego co się poplątać dało i wyjaśnienia tego pod koniec. Choć to wyjaśnienie też było nieźle zakręcone. Ogólnie czytało się dobrze, akcja wciągała i nie nudziłam się. Zwrotów akcji nie brakował. Opisy miejsc oraz postaci były to raz szczegółowe to innym tylko napomknięte. Autor gównie skupił się na rozważaniach Paula, opisach zachowania bohaterów książki i wydarzeń. Co do postaci, w tej kwestii nie mam co narzekać, ponieważ były przemyślne i dobrze zaplanowane. Każdy miał swój charakter i motywacje. Paul – ciamajda, z samooceną mniejszą niż zero, ale za to z wielki poczuciem winy i tego co słuszne; Sophie – typowa kobieta, nieco uszczypliwa, ciągle by narzekał; Theo Van Spee – wszystko wiedzący naukowiec. Można by tak jeszcze długo wymieniać. Plusem tej pozycji jest jeszcze to, że pan Holt ma niezłe poczucie humoru. Muszę przyznać, że monetami było zabawnie.

Mimo zalet ta książka ma też parę poważnych wad. Czytając ją można by odnieść wrażenia, że oprócz bohaterów wplątanych w fabułę reszta świata nie istnieje. To chyba przez te niekompletne opisy. Wszystko się toczy wokół Paula i firmy JWW, jakby świata po za tym nie było. Nawet w tych wątkach kiedy siedzi w kawiarni czy gdzieś w miejscu publiczny o innych ludziach jest tylko napomknięte słówko czy dwa. To tak jakby istniała tylko określona grupa osób. No a przecież tak nie jest, nawet w zamierzeniu autora. Przejdźmy do fabuła… Rany. Z tak zakręconym przebiegiem akcji jeszcze nigdy się nie spotkałam. Jeden twierdzi tak, drugi inaczej, trzeci jeszcze co innego. Raz jest tak, zaraz wszystko ulega diametralnej zmianie i jest inaczej. Potem znów coś się zmienia i z pozoru mogło by się zdawać, że wszystko wróciło do normy, ale jest jeszcze jakiś ukryty haczyk i znów coś się zmienia. Po prostu idzie dostać kręćka. Pan Holt zdecydowanie przesadził z mieszanie wszystkiego. Jak to się mówi… Co za dużo to nie zdrowo. Dobra, z początku jeszcze wszystko było jasne. Jednak potem do gry weszła śmierć, gadająca lodówka, Wielka Niebiańska Krowa, spiski, intrygi, zwroty akcji oraz jakiś Wielki Plan. Jakby tego było mało przy ostatnich pięćdziesięciu kartkach dwie ważne postacie w monologu tłumaczą motywacje swoich działań i cały przebieg akcji w tej książce oraz w poprzednich. Co dodane wszystko do siebie powoduje takie zakręcenie, że czytelnik o nieco słabszej koncentracji będzie musiał się poważnie zastanowić o co w tej książce chodzi. No i jeszcze zauważyłam, że czasem zdarzało się, że niby ktoś nie żył bądź coś się ponoć nie wydarzyło, ale nagle gdzieś ktoś wyskakiwał, że jednak nikt nie umarł, a tamto się nie wydarzyło. Albo autor sam się już w tym wszystkim zamotał i zapomniał co pisał, albo to ja coś źle zrozumiałam. Zresztą to nie było by w cale takie dziwne.

Było też dużo magii i złamania wszelkich praw fizyki. Biorąc pod uwagę, że to książka fantasy zostało to doskonale zrobione. Tak, wątków odpowiednich dla tego gatunku nie zabrakło choć w niektórych momentach to wszystko szło nieco w kierunku cienkiej granicy oddzielającej fantasy od fantastyki naukowej. Zresztą, nie będę się w to już zagłębiać.

,,Ziemia, powietrze, ogień i… budyń” to kolejna część, jednak można się wziąć za nią nie czytając poprzednich. Wszystko jest przypomniane i wytłumaczone, dlatego ktoś kto nie czytał dwóch poprzednich tomów ma szanse się połapać w tym. Mimo to nie radziłabym tego robić. Lepiej jest najpierw przeczytać wcześniejsze przygody Paula zanim ktoś postanowi się wziąć za tę książkę.

No właśnie, tu pojawia się kolejny problem. Niniejszym chodzi mi o te wszystkie przypomnienia i wyjaśnienia. Dla kogoś kto nie czytał poprzednich części to nieoceniona pomoc, ale dla kogoś kto czytał o Paulu od początku to jest niezwykle irytujące i nużące.

Co można powiedzieć na podsumowanie? Chyba tyle, że książka zła nie jest, ale wiele w niej przesady. Jeśli ktoś nie ma problemów z koncentracją i przyswajaniem wiadomości to spokojnie może po nią sięgnąć. Dlatego wbrew pozorom nie jest to czytadło przy którym można usiąść i nie myśleć. Do tej książki trzeba jednak przysiąść i włożyć trochę wysiłku w poskładanie wszystkich wątków.

Tak więc polecam ją każdemu kto czytał przygody Paula od początku. Innym radziłabym zacząć najpierw od pierwszej części. Książka autorstwa Toma Hola nie jest najgorsza. Ma wiele poważnych wad, ale da się normalnie czytać. Ta pozycja to przykład jak wszystko świetnie można pomieszać, wymieszać i wywirować, a następnie jeszcze trochę przetrząsnąć. Jeśli mimo to ktoś lubi kiedy akcja zmienia się co parę kartek, a bohater wpada na tak niedorzeczne pomysł, że aż śmieszne ale jednak skuteczne to proszę bardzo. Trafił pod właściwy adres.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-10-03
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ziemia, powietrze, ogień i... budyń
2 wydania
Ziemia, powietrze, ogień i... budyń
Tom Holt
6.1/10

Napisane z niezwykłym polotem, niespotykanie zwariowane, skrzące się dowcipem... J. W. Wells to z pozoru poważne przedsiębiorstwo, tak naprawdę jednak firma, która wypłaca Paulowi Carpenterowi pensję,...

Komentarze
Ziemia, powietrze, ogień i... budyń
2 wydania
Ziemia, powietrze, ogień i... budyń
Tom Holt
6.1/10
Napisane z niezwykłym polotem, niespotykanie zwariowane, skrzące się dowcipem... J. W. Wells to z pozoru poważne przedsiębiorstwo, tak naprawdę jednak firma, która wypłaca Paulowi Carpenterowi pensję,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Biorąc do ręki „Ziemię, powietrze, ogień i... budyń”, trzeci tom przygód Paula, zastanawiałam się, jak jeszcze można udręczyć bohatera, który w rzeczywistym świecie sobie nie radzi, a w biurowej, peł...

@Beata_ @Beata_

Sama nie wiem jak zacząć recenzję najnowszej książki Toma Holta Ziemia, powietrze, ogień i... budyń. Każdy kto ją przeczytał nie będzie mi się dziwił- kiedy mamy do czynienia z fajtłapowatym acz niezw...

@Weta @Weta

Pozostałe recenzje @Raven78

Tae Ekkejr!
Książe i elf

,,Tae ekkejr!” to powieść z gatunku fantasy, pokroju ,,Władcy pierścieni”. Została napisana przez Elenor Ratkiewicz. Trzeba przyznać, że jest to nietypowa powieść, jakich...

Recenzja książki Tae Ekkejr!
FEED
Zombie atakują!

,,Przegląd Końca Świata: Feed” autorstwa Miry Grant jest niesamowitym thrillerem, którego akcja rozgrywa się w post apokaliptycznym świecie. Stanowi on również pierwszą ...

Recenzja książki FEED

Nowe recenzje

Schronisko, które przestało istnieć
Schronisko, które przestało istnieć
@gabi_feliksik:

Jaki jest według was przepis na udany kryminał? Co was wciąga i powoduje, że nie jesteście w stanie oderwać się od ksią...

Recenzja książki Schronisko, które przestało istnieć
Słowalkiria
Słowalkiria, czyli wartość słowa
@zakaz_czyta...:

“Serio, nie ogar­niam, jakim cudem pa­mię­tam tak bezsensow­ne rze­czy, które okazu­ją się nagle za­dzi­wia­ją­co przy­...

Recenzja książki Słowalkiria
Most nad wzburzoną wodą
„Policjant na skraju obłędu musi znaleźć nieuch...
@zaczytana.a...:

"Most nad wzburzoną wodą" Marcela Woźniaka to kryminał, który wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala mu od...

Recenzja książki Most nad wzburzoną wodą
© 2007 - 2024 nakanapie.pl