Co ma Viktor Orbán w głowie recenzja

Co ma Viktor Orbán w głowie

Autor: @s.zawadzka ·6 minut
2020-01-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Krzysztof Mroziewicz: Orbán

Francuska dziennikarka Amélie Poinssot znająca Polskę i Węgry napisała analizę porównawczą systemów władzy w obydwu krajach, Co ma Viktor Orbán w głowie, z której wynika, że ma to samo, co Jarosław Kaczyński, tylko trochę więcej. Różnica wynika stąd, że Orbán zna dobrze angielski, zna osobiście przywódców Europy i dobrze czuje się w salonach Brukseli. Jest ponadto politykiem, który uważa się za przywódcę, jeśli nie całej Europy Środkowej to przynajmniej Figury Wyszehradzkiej, czego nikt jeszcze panu Kaczyńskiemu nie powiedział. Żeby populizm (termin amerykański z połowy XIX wieku oznaczający ideologię partii, która stanęła między Republikanami i Demokratami) zakwitł na dobre, lider musi być nie tylko przywódcą narodu, ale również politykiem na miarę regionu. To akurat – jeśli chodzi o region – w żadnym z dwu przypadków nie zachodzi z powodu stosowania przez Orbána taktyki Artura Jaya Finkelsteina i jego asystenta George’a Birnbauma. Ci dwaj amerykańscy spin-doktorzy zalecają zdefiniowanie wroga, a jeśli go nie ma – stworzenia go przez nominację. Na Węgrzech z powodów historycznych nie jest to trudne. Węgrzy wywieźli do Auschwitz 450 tysięcy swoich Żydów, sygnatariusze układu z Trianon odcięli od macierzy dwie trzecie terytorium. Na Węgrzech mieszka wielu Romów, którzy nie myślą o asymilacji a są imigrantami sprzed wieków. (Zresztą i sami Węgrzy są imigrantami. A kto nimi nie jest?). Ale najgroźniejsi wrogowie, których zresztą istnienie Unia Europejska dopuszcza, to liberałowie i lewicowcy. Z liberałów i „lewaków” nazywanych tak z pogardą robi się użytek także w Polsce, określając ich hurtem „komunistami”, choć w PRL z powodu prywatnego rolnictwa, drobnego rzemiosła, Kościoła i tradycji kulturowych komunizmu być nie mogło. Metoda Filkensteina wymaga znalezienia wroga, a potem takiego pociągnięcia (Pawłowicz, Piotrowicz), żeby opozycja zawyła z wściekłości. Ale to jest metoda bezpieczna tylko wtedy, gdy autokrata obejmie władzę na zawsze, czyli nigdy. Na Węgrzech robi się to delikatniej niż w Polsce. Tam wrogiem współczesnym jest Soros. Naiwność tej nominacji wynika z przeświadczenia, że Soros, mimo bezczelnych ataków Orbána, pozostanie lojalnym członkiem wspólnoty węgierskiej. Orbán już nie pamięta, że atak Sorosa na funta brytyjskiego zachwiał gospodarką Zjednoczonego Królestwa. Gracz ten, gdyby chciał, mógłby w pojedynkę zniszczyć gospodarkę Węgier Orbana. Doktrynę Filkensteina szef partii Fidesz stosuje elastycznie. Na początku swej kariery pamiętał jeszcze o wojskach radzieckich, które zmasakrowały powstanie węgierskie w roku 1956. Teraz ten temat w rozmowach premiera Węgier z prezydentem Putinem nie występuje. I odwrotnie – Adam Michnik był bohaterem i wzorem Orbana lata temu. Dziś nazwisko Michnika nie przechodzi Orbánowi przez gardło. Elita władzy w Polsce zidentyfikowała już wrogów w domu. Są to „komuniści i złodzieje”. Dodano do tego gender i LGBT, nie wiedząc, że we wszystkich kulturach z wyjątkiem staro-żydowskiej homoseksualizm traktowany był na równi (a może czasem i wyżej) z orientacją hetero. Szuka się teraz wroga za granicą z tej samej głupoty. A dyplomacja polska nie wie, a jeśli wie, to argumentu tego nie używa, że przewodnictwo Ksawerego Pruszyńskiego w komisji ONZ do spraw podziału Palestyny spowodowało powstanie Izraela. Analiza porównawcza pani Poinssot na zestawieniu wrogów się nie kończy. Mowa jest jeszcze o trybunałach konstytucyjnych, sądach, korupcji i konstytucji, ale po szczegóły odsyłam do publikacji bardzo atrakcyjnym graficznie nakładem Fundacji Oratio Recta.
“Studio Opinii”, 29.11.2019 r.
Krzysztof Mroziewicz Dziennikarz, pisarz, dyplomata Ur. 20 lutego 1945 w Słupicy koło Jedlni. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego; studiował na Wydziale Matematyki i Fizyki oraz w Instytucie Dziennikarstwa i Nauk Politycznych. Ambasador RP w Indiach w latach 1996-2000.



Co jest w głowie Orbana?
Przywódca, który zbudował nowy system


Biblioteka “Przeglądu” tym razem prezentuje czytelnikom wnikliwy i obiektywny portret intelektualny premiera Węgier. Lektura książki “Co ma Viktor Orban w głowie” pozwala prześledzić drogę, jaką przebył student urzeczony w latach osiemdziesiątych polską Solidarnością (pracę magisterską napisał właśnie na jej temat), a później szef partii politycznej i wieloletni premier. Orban to jedna z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych postaci europejskiej sceny politycznej. Autorka, francuska dziennikarka Amelie Poinssot specjalizująca się w problematyce Europy Środkowej i Wschodniej, próbuje zrozumieć jego wybory ideowe i strategie, genezę poglądów i decyzji politycznych, przyczyny porażek (nielicznych) oraz sukcesów. Wszystko to składa się na fascynujący wizerunek Viktora Orbana – człowieka, który już w 1998 r., w wieku 35 lat został premierem Węgier. W 2002 r., po nikłej porażce z której umiał wyciągnąć wnioski, przeszedł do opozycji parlamentarnej (posłem został w pierwszych wolnych wyborach węgierskich w 1990 r.). Jego ugrupowanie wygrało w 2010 r. i od tego czasu Orban jest niekwestionowanym przywódcą swego kraju, szefem rządu i partii rządzącej. Ma on wiele w głowie. To człowiek o licznych talentach, energiczny, umiejący skutecznie działać, mający znakomite wyczucie miejsca i czasu. Jego kariera zaczęła się w 1989 r., gdy jako jeden z założycieli Fideszu wygłosił przemówienie na wielkiej manifestacji w 1989 r. podczas uroczystego pogrzebu bohaterów rewolucji węgierskiej 1956 r. Autorka zauważa, że “orbanizm” rozmnożył się w Europie Środkowej na gruzach transformacji pokomunistycznej – i przypomina opinię Adama Michnika, który stwierdził, że Orban jest bardzo inteligentny, dynamiczny i odważny. Wypada dodać, że trudno, aby człowiek o takich cechach nie wykazywał skłonności autorytarnych. Jak wskazuje więc Amelie Poinssot, skutecznie zbudował on system całkowicie nowy, który pod nakórkiem demokracji opiera się na woli jednego człowieka – a w jego świecie zawsze musi być jakiś przeciwnik. “Polityka jest dla niego polem walki. Potrafi doskonale iść do ataku z niezwykle zimną krwią, usuwać ludzi i niszczyć idee /…/ Eliminować konkurentów i równocześnie utrzymywać wygodnych przeciwników: taka jest metoda Orbana” – czytamy. Siłą rzeczy rodzi się pytanie o podobieństwa sytuacji na Węgrzech i w Polsce. Bo przecież tak jak i u nas, u naszych bratanków powstał – tu cytat z książki – “paternalistyczny model, w którym władza, partia i państwo są skoncentrowane wokół osoby Viktora Orbana”, zaś krajowi dziennikarze “występują w roli przekaźników informacji napływających z rządu, bądź są opozycjonistami, z którymi się nie rozmawia”. Różnice są jednak niebagatelne. Orban nie kieruje Węgrami z tylnego siedzenia, nie ponosząc za nic odpowiedzialności jak Jarosław Kaczyński. Węgierski przywódca wprowadził swój kraj do NATO, jako premier rozpoczął skuteczne negocjacje o wstąpieniu do Unii Europejskiej – i choć krytykuje ją nieustannie, to jednak w relacjach z władzami unijnymi potrafi unikać konfliktów będących udziałem Polski. To on ożywił Grupę Wyszehradzką, umiejętnie współpracuje też z sąsiadami Węgier oraz z Rosją i Izraelem. Na gruncie gospodarczym nie dochodzi zaś do nieracjonalnego faworyzowania firm państwowych oraz ciągłego składania bombastycznych obietnic. Viktor Orban gra w piłkę nożną (lepiej niż Donald Tusk), ma niebrzydką żonę i pięcioro dzieci, był na stypendium w Oxfordzie, u siebie doskonale umie rozmawiać z tzw. zwykłymi ludźmi, zaś w Brukseli – dyskutować w płynnym angielskim z zagranicznymi liderami. Zna świat, a na krajowym boisku triumfuje nieprzerwanie od dziesięciu lat, nie przejmujac się zbytnio demokracją. Jak długo jeszcze będzie wygrywać? AD
“Trybuna”, 30.12.2019 r.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Co ma Viktor Orbán w głowie
Co ma Viktor Orbán w głowie
Amélie Poinssot
5.5/10

Amélie Poinssot odtwarza drogę, jaką przebył student urzeczony w latach 80. polską Solidarnością, później szef partii politycznej i premier Węgier, jedna z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych ...

Komentarze
Co ma Viktor Orbán w głowie
Co ma Viktor Orbán w głowie
Amélie Poinssot
5.5/10
Amélie Poinssot odtwarza drogę, jaką przebył student urzeczony w latach 80. polską Solidarnością, później szef partii politycznej i premier Węgier, jedna z najbardziej wyrazistych i kontrowersyjnych ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @s.zawadzka

PRL i skok do neoliberalizmu
Opinia wydawnicza na temat książki Andrzeja Walickiego

Adam Chmielewski Instytut Filozofii Uniwersytet Wrocławski Opinia wydawnicza na temat książki Andrzeja Walickiego Oceniana książka stanowi zbiór pism publicy...

Recenzja książki PRL i skok do neoliberalizmu
Prawda i kłamstwa o przemyśle
Prawda i kłamstwa o przemyśle

Przemysł szans Dominik Pędziński Andrzej Karpiński, profesor ekonomii specjalizujący się w polityce gospodarczej państwa, a przede wszystkim polityce i ekonomii przem...

Recenzja książki Prawda i kłamstwa o przemyśle

Nowe recenzje

Mój słodki aniołku
Zbrodnia true crime
@gabi_feliksik:

Lubicie czytać książki z cyklu „true crime”? Ja często po nie sięgam, a jednym z moich ulubionych pisarzy z tego gatunk...

Recenzja książki Mój słodki aniołku
Puste miejsce
Puste miejsce
@libros_de_c...:

Puste miejsce Za książkę się wziełam, żeby przełamać zastój i idealnie trafiłam, bo po pierwszych rozdziałach zapomnia...

Recenzja książki Puste miejsce
Mokosz
Przeszłość kształtuje teraźniejszość i przyszłość
@kuklinska.j...:

"Wyjście ze strefy komfortu" zdarza mi się coraz częściej. Czytając książki, kurczowo trzymałam się ulubionych gatunków...

Recenzja książki Mokosz
© 2007 - 2024 nakanapie.pl