Miłość na sprzedaż recenzja

Książka to przyjemna lektura, choć wbrew pozorom nie jest ona wcale lekka

Autor: @kobiecakawiarnia ·4 minuty
2020-09-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Miłość na sprzedaż" rzuciła mi się w oczy przypadkiem, bo książek jest tyle, że nie sposób być na bieżąco ze wszystkimi tytułami. Zapoznałam się z opisem, okładka wpadła mi w oko i nie mogłam od tak odpuścić, zważywszy na to, że mamy tu do czynienia z kolejnym romansem, a te najzwyczajniej w świecie uwielbiam bo potrafią świetnie urozmaicić wolny czas, kiedy ma się ochotę na coś lekkiego.


Sarah to studentka farmacji, która w dzieciństwie straciła oboje rodziców i była wychowywana przez babcię. Babcia ostatecznie była jedyną i najbliższą osobą z rodziny, z którą bohaterka była bardzo związana, ale jak wiadomo sędziwy wiek robi swoje, a kobieta zaczęła podupadać na zdrowiu. To zmusiło Sarah do znalezienia pracy, która pomogłaby jej w opłaceniu ośrodka, w którym przebywała jej babcia. Koszty były spore, a dziewczyna zalegała z płatnościami co wiązało się z ryzykiem konieczności zabrania babci do domu, na co nie mogła sobie pozwolić. I chociaż charakter, oraz nastawienie do życia nie współgrały z jej decyzją, postanowiła się chwycić ostatniej deski ratunku i udała się do jednego z klubów, w celu znalezienia pracy, a kończy w ekskluzywnej agencji towarzyskiej, która okazuje się być nie tylko źródłem dochodu, ale również powodem wielu zmian, jakie zajdą w życiu rudowłosej piękności, za sprawą jednego z klientów, który decyduje się ją zabrać na weekend do domu rodziców. Dziewczyna godząc się na tą propozycję, nie zdaje sobie sprawy z tego, że pozornie niewinny wyjazd, będzie tym, który skomplikuje wiele spraw i wciągnie ją w świat pełen miłosnych uniesień i erotycznych doznań, z którym do tej pory nie była obeznana tak jak jej rówieśniczki.



Książka to przyjemna lektura, choć wbrew pozorom nie jest ona wcale lekka. Losy bohaterki potrafią poruszyć, a kolejne strony doskonale opisują to, jak ważną osobą jest dla niej babcia i jak mocno jest z nią związana. Bardzo podobały mi się fragmenty, które przedstawiały spotkania obu tych kobiet. Raz było miło i zabawnie, innym razem smutno, ale dodało to całości uroku, który wpłynął na to, jak postrzegam ten tytuł. A muszę przyznać, że Sandra Robins zaliczyła naprawdę udany debiut i z pewnością sięgnę po kolejny tom, wierząc że będzie on utrzymany na takim samym poziomie.


Wracając jednak do tematu, wszyscy bohaterowie mają w sobie to coś. Nie ma chyba takiego, który byłby pozbawiony swojej wyjątkowości. Sarah to świetna dziewczyna, która może i ma swoje słabsze momenty, za które można by ją skrytykować, ale nikt nie jest bez wad, a te, które wyłapałam u bohaterki są świetnie zrównoważone z jej zaletami. Jej babcia, również jest świetną babeczką, uwielbiam takie staruszki, które nie tylko cenią rodzinne więzy, ale również potrafią wrzucić na luz i rzucić żarcikiem, który mogłoby się wydawać, że nie przystoi osobom w takim wieku. Warto również wspomnieć o szefowej Sarah. Myślałam, że będzie to typowa suka, która dziewczyny traktuje jak maszynki do zarabiania pieniędzy. Byłam więc pozytywnie zaskoczona, gdy okazało się, że potrafiła szefować, ale jednocześnie traktowała dziewczyny z należytym szacunkiem i na swój sposób była również ich koleżanką, z którą mogły porozmawiać. Mężczyźni? Nie mogę im niczego zarzucić. No może poza jednym, który najwyraźniej miał spory problem z określeniem swojej orientacji seksualnej. W pierwszej chwili mamy do czynienia z zadeklarowanym gejem, chwilę później okazuje się, że w głowie mu kobiety i to do tego stopnia, by siedział przy stole z miną zbitego szczeniaka, bo ta, której pragnie, widzi w nim tylko przyjaciela. I okej, rozumiem że mógł nie być świadomy, ale mówimy przecież o dojrzałym facecie, który odkrywanie siebie ma już dawno za sobą, a nie z nastolatkiem, który dopiero orientuje się w tym, która płeć go pociąga. Ten motyw w moim odczuciu jest nieco naciągnięty i traktuję go jako jedyny minus całej historii.



Jeżeli chodzi o resztę moich odczuć, to muszę przyznać, że "Miłość na sprzedaż" zdołała mnie wzruszyć i mocno chwycić za serce. Co najmniej trzy razy łezka zakręciła się w oku, jednocześnie sprawiając, że z jeszcze większym zaciekawieniem brnęłam przez kolejne strony. Nie jest to więc typowy romans, gdzie całość jest ukierunkowana tylko na sceny erotyczne i wątki miłosne. A skoro o scenach erotycznych mowa, niedawno rozmawiałyśmy z Pauliną o tych scenach w książkach, zastanawiając się nad tym czy są jakieś książki, w których wszystko jest przedstawione w subtelny sposób, bez określeń rodem z podmiejskiego, obskurnego burdelu, które przewijają się w co trzecim zdaniu? Sandra Robins przedstawiła sceny erotyczne w sposób subtelny, nie rażący nikogo, a jednocześnie miały one w sobie ten pazur i emocje, które odzwierciedlały odczucia bohaterów. Tak więc jeśli ktoś lubi literaturę kobiecą, ale na przykład nie gustuje w ostrzejszym języku, którym często są przepełnione romanse i erotyki, to w tym przypadku nie powinien czuć się rozczarowany i zniesmaczony, bo wszystko brzmi... Po prostu dobrze.



Reasumując, polecam całym sercem książkę Sandry Robins i zachęcam do tego, by śledzić jej poczynania związane z kolejnym tomem serii. Jest to debiutancka autorka, która zasługuje na zainteresowanie ze strony czytelnika, bo widać, że ma głowę pełną pomysłów i potrafi sobie rozplanować to, co chce stworzyć dla wszystkich książkomaniaków tak by miało sens i wzbudziło ogrom różnorakich emocji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-09-13
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość na sprzedaż
2 wydania
Miłość na sprzedaż
"Sandra Robins"
7.9/10

Gdy zależy ci na szczęściu najbliższej osoby, nie cofniesz się przed niczym. 21-letnia Sarah, studentka farmacji, jest w stanie poświęcić wszystko, byle tylko zdobyć pieniądze na opłacenie domu opie...

Komentarze
Miłość na sprzedaż
2 wydania
Miłość na sprzedaż
"Sandra Robins"
7.9/10
Gdy zależy ci na szczęściu najbliższej osoby, nie cofniesz się przed niczym. 21-letnia Sarah, studentka farmacji, jest w stanie poświęcić wszystko, byle tylko zdobyć pieniądze na opłacenie domu opie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

 „Czasami nadzieja jest jedyną rzeczą, która trzyma nas przy życiu.” Kilka miesięcy temu poznałam losy Amy i Lucasa w powieści @Link, która była drugą częścią serii o miłosnych perypetiach bohat...

@Mirka @Mirka

🌟RECENZJA🌟 Dziękuję @wydawnictwo_amare za egzemplarz do recenzji 🥰 "Nagle zrobiłam się wyjątkowo rozluźniona i spokojna. Obserwowałam jego powolne ruchy, gdy szedł w moim kierunku, lecz zamiast usi...

@farmerwiththebook @farmerwiththebook

Pozostałe recenzje @kobiecakawiarnia

Zaopiekuj się mną
Porusza ważne kwestie jakimi jest choroba, strata, śmierć i próba zaczęcia życia od nowa

Na wstępie przede wszystkim chcę podziękować serwisowi nakanapie.pl za możliwość poznania kolejnej świetnej książki, w ramach współpracy z klubem recenzenta. Kiedy przeg...

Recenzja książki Zaopiekuj się mną
Mój przyjaciel gangster
Książka jest doskonałym debiutem

„Mój przyjaciel gangster” rzucił mi się w oczy w serwisie nakanapie.pl i od razu przykuł moją uwagę, bo sam opis obiecuje nam dobry kryminał pomieszany z thrillerem, nad...

Recenzja książki Mój przyjaciel gangster

Nowe recenzje

Pięcioro dzieci i "coś"
Pięcioro dzieci i "coś"
@greta.zajko:

Już jako mała dziewczynka miałam przyjemność spotkać się z twórczością Pani Edith Nesbit i dać ponieść się przygodom, k...

Recenzja książki Pięcioro dzieci i "coś"
Beret i Kapot. Inspektor Anton
Prosiaki i ich draki
@alicya.projekt:

@ObrazekBeret i Kapot, dwa prosiaki, urwisy, gałgany i łapserdaki. Myślą, że sprytne są z nich chłopaki kradną więc n...

Recenzja książki Beret i Kapot. Inspektor Anton
Ulotny zapach czereśni
Ulotny zapach czereśni.
@Malwi:

"Ulotny zapach czereśni" Magdaleny Witkiewicz to wciągająca podróż przez czas i emocje, gdzie wspomnienia splatają się ...

Recenzja książki Ulotny zapach czereśni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl