Kazio i szkoła pełna wampirów recenzja

Z czym kojarzą Ci się wampiry? Z krwiopijcami? Z nieumarłymi? Z potworami przemierzającymi pod osłoną nocy miasta i czyhającymi na pulsujące życiem szyje, aby wgryźć się w nie swymi kłami? Z mrocznymi istotami rodem z horrorów i sennych koszmarów?



Chyba nie poznałeś ich zbyt dobrze. Ale Iwona Czarkowska w "Kazio i szkoła pełna wampirów" (drugiej po "Kazio i skrzynia pełna wampirów" części przygód małego, ciekawskiego chłopca) da Ci jeszcze jedną szansę. Pozwól, że w tej niezwykłej podróży przewodniczył będzie Ci mały chłopiec - Kazio. Spytasz zapewne: "czy on się nie boi potworów?". A czego tu się bać... Świat wampirów jest bardzo wesoły, pachnie czosnkiem, pełen jest głośnych śmiechów i rozmów wampirzej rodziny, której głową jest rozsądna babcia Fibrycukella.



Kazio przyjaźni się z Zuzulindą i często na swoje wyprawy zabiera młodszego brata Stasia i psa Wampira, którzy ciągle coś ssą, gryzą, mlaszczą... Do krainy, w której żyje Zuzulinda prowadzi tajemne przejście ukryte na strychu Kaziowego domu, w starej skrzyni.



Niezliczone przygody Kazia i jego wampirzej przyjaciółki przysłania jednak niepokój, ktoś chce zniszczyć wampirzą szkołę - młodzi przyjaciele wespół z rodziną wampirów muszą doprowadzić do zaniechania niecnych planów... Czy im się uda? Przekonaj się sam...



Wielokrotnie nagradzana autorka swym lekkim piórem zgrabnie konstruuje świat wampirzo-ludzki, w którym nieustannnie i dość intensywnie pachnie czosnkiem. Perfekcyjnie skonstruowana opowieść poza przyjemnością z czytania i dobrą zabawą oferuje również kilka cennych, życiowych rad, które równie dobrze sprawdzają się w życiu wampirów, jak i tym czysto ludzkim.



Prosty język, ciekawa fabuła, intrygujące i zabawne ilustracje sprawiają, że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Doskonała lektura i dla małych i dla tych trochę wiekszych :) Tylko ostrożnie z tym czosnkiem, bo co za dużo, to nie zdrowo...