Kwiat pustyni recenzja

Kwiat pustyni

Autor: @nenya89 ·3 minuty
2011-03-31
Skomentuj
1 Polubienie
"Kwiat pustyni" Waris Dirie, słynnej modelki, swego czasu była książką głośną. Somalijska kobieta, robiąca wielką karierę w świecie mody postanowiła nie tylko zająć się swoją urodą i karierą.
Postanowiła także przekazać światu dramatyczną historię. Własną historię...

Kariera Waris to pasmo przypadków i szczęśliwych zrządzeń losu. Jednak jej szczęście w "nowym" świecie zostało poprzedzone nieszczęściem, biedą, cierpieniem...

Waris Dirie wychowała się w Somalii, mieszkając z rodzicami i licznym rodzeństwem, zajmowała się codziennymi, pasterskimi czynnościami. Była niezrównana w wypasie kóz, doskonale przepowiadała pogodę, była stanowcza i buntownicza - co wyróżniało ją wśród afrykańskich dzieci, później kobiet.

Mimo biedy i doskwierającemu często głodowi, wraz z rodziną czuła się szczęśliwa i bezpieczna. Jako małe dziecko (choć w kulturze somalijskiej radziła sobie z wieloma współcześnie dorosłymi czynnościami) bezgranicznie ufała w swoich rodziców.

Wszystko zmienia się podczas rytualnego procesu obrzezania. Waris, która odniosła sukces, nagłośniła sprawę drastycznego zabiegu. Sama była mu poddana.
Obrzezanie to znak wejścia dziewczynki w wiek kobiecy - choć proces obrzezania dotyczył 10 letnich dzieci, później wiek ten się zmniejszał. Pozbycie się narządów rozrodczych kobiety, miało powstrzymać ją przed rozwiązłością. Miało dać mężczyźnie kobietę w pełni oddaną, nie mającą żadnej przyjemności z kontaktu fizycznego.
Przez obrzezanie stawała się kaleką. Oddawanie moczu było długotrwałą męką. Miesiączka praktycznie wyłączała kobietę z życia - nie była w stanie normalnie funkcjonować wskutek silnego bólu. O ile dożyła... wiele dziewczynek ginęło bowiem w trakcie lub tuż po zabiegu, wykonywanego w prymitywnych warunkach z takimi samymi narzędziami.

Waris po obrzezaniu stała się "prawdziwą" kobietą. Gdy ojciec przedstawił jej przyszłego męża, staruszka wspierającego się laską, dziewczyna postanawia uciec.
Mimo licznych kłopotów udaje jej się dostać do domu wuja, później mieszka u siostry i ciotek.

Szczęśliwym zrządzeniem losu jedzie do Londynu, pracować u wuja jako sprzątaczka. I w tym właśnie mieście, witającym ją śniegiem i mgłą, Waris rozpoczyna karierę.

Można powiedzieć, że jej losami kierował sam Bóg. Sama w swojej książce to podkreśla. Odniosła sukces, stała się sławna by walczyć o afrykańskie kobiety. O ich prawo do życia, przyjemności i możliwości decydowania o sobie. Czarny kontynent wciąż traktuję kobiety jako własność mężczyzny. Z resztą w "cywilizowanym" świecie ciągle tą zależność można zaobserwować.

Waris na kartach swojej książki próbuje wyjaśnić i zrozumieć zasady kierujące światem.

"Plemienne wojny wywołało to samo, co dało początek obrzezaniu - rozdęte ego, zarozumialstwo i agresja mężczyzn. Nienawidzę tego mówić, ale to prawda. Oba te działania mają swoje źródło w męskiej obsesji na punkcie obrony terytorium, obrony własności. Mężczyźni traktują kobiety jako własność, domenę swojej aktywności. Gdyby im obciąć ich intymne części ciała i puścić swobodnie, żeby wykrwawili się na śmierć albo przeżyli, może by zrozumieli, co robią swoim kobietom, uspokoiliby się i stali bardziej wrażliwi na świat. Bez ciągłych rzutów testosteronu nie byłoby wojen, zabijania, złodziejstwa i gwałtów."


Są to słowa kobiety żyjącej w szczęśliwym związku, mającej syna... Nie żadne feministyczne hasła. W tych słowach niestety jest coś z prawdy...

"Kwiat Pustyni" to książka niewątpliwie wstrząsająca, ukazująca tragiczny los afrykańskich kobiet. Jest też dowodem tego, że ciężką pracą można osiągnąć każde marzenie.

Autobiografia Waris Dirie jest jednak dla mnie książką nieco rozczarowującą. Autorka pisze w sposób prosty, aż za bardzo. Brak jakichkolwiek stylistycznych zabiegów - suchy przekaz, proste słownictwo. Końcówka nadrabia, ale i tak "Kwiat pustyni" nie wywołuje u mnie większych zachwytów. Może tak miało być, może taki przekaz jest lepszy - do mnie jednak nie przemawia. Nie twierdzę, że autorka powinna zrobić ze swojej historii wielką powieść, bogatą w skomplikowane zabiegi stylistycznie. Co to, to nie. Czegoś mi w książce brak...
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kwiat pustyni
9 wydań
Kwiat pustyni
Cathleen Miller, Waris Dirie
8.6/10

Waris urodziła się w Somalii, w plemieniu nomadów. Wychowywała się pośród kóz, bydła i wielbłądów, w otoczeniu dzikiej przyrody. W wieku pięciu lat przeżyła obrzezanie - rytuał, który doprowadził do ś...

Komentarze
Kwiat pustyni
9 wydań
Kwiat pustyni
Cathleen Miller, Waris Dirie
8.6/10
Waris urodziła się w Somalii, w plemieniu nomadów. Wychowywała się pośród kóz, bydła i wielbłądów, w otoczeniu dzikiej przyrody. W wieku pięciu lat przeżyła obrzezanie - rytuał, który doprowadził do ś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książkę tą po raz pierwszy przeczytałam kilka lat temu. Poleciła mi ją żona mojego brata. Nie pożałowałam. Jak zwykle przeczytałam najpierw krótki opis z tyłu książki, który od razu mnie zaciekaw...

@Ewcia @Ewcia

"Kwiat pustyni" pożyczyłam od jednej z moich współlokatorek. Na moją "decyzję" czekała długo - będzie ze dwa lata. Namawiała mnie, potem zrezygnowana odpuszczała, a po jakimś czasie ponawiała atak. Br...

@Karriba @Karriba

Pozostałe recenzje @nenya89

Pieśń łuków. Azincourt
Cudowna!

25 października 1415 roku pod Azincourt rozgorzała jedna z najważniejszych bitew wojny stuletniej. Krwawa i nierówna walka wydawała się dla Anglików przegraną. Francuzi p...

Recenzja książki Pieśń łuków. Azincourt
TYGRYSIE WZGÓRZA TW
Tygrysie wzgórza

Kiedy w bibliotece widzi się książkę, o której pisał co drugi blog, to nie ma się nad czym zastanawiać. Gdy więc zobaczyłam Tygrysie Wzgórza na półce, szybko zgarnęłam je...

Recenzja książki TYGRYSIE WZGÓRZA TW

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl