Kwiaty nad piekłem recenzja

Kwiaty nad piekłem

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @malgosialegn ·3 minuty
2019-10-11
Skomentuj
2 Polubienia
 „Życie jest siłą, a my – jej narzędziami”.
 Od pierwszych stron tej nieszablonowej powieści odczuwa się strach, napięcie, panujący wokół mrok i grozę. Odnosimy wrażenie, że jesteśmy obserwowani na każdym kroku, na plecach czujemy zimny oddech mordercy. Czy to tylko nasze wrażenia przy lekturze tej powieści? A może faktycznie jesteśmy osaczeni przez sprawcę czynów pośrodku akcji? 
 W małym miasteczku u podnóża Alp, Traveni, zostaje znaleziony zamordowany mieszkaniec miasteczka. Miejscowych ogarnia strach i przerażenie. Ich spokojny byt został nagle i niespodziewanie przez kogoś zakłócony. Dochodzenie w tej sprawie przejmuje komisarz Teresa Battaglia, do pomocy zostaje jej przydzielony nowy w zespole, inspektor Massimo Marini. Między policjantami do samego początku dochodzi do zgrzytów. Teresa ma specyficzny i typowy dla siebie sposób pracy, nie zawsze akceptowany i pochwalany przez podwładnych. 
 W kolejnych dniach pojawiają się nowe ofiary. Morderca w dziwny sposób kaleczy swoje ofiary, pozbawia ich narządów zmysłów i skóry. Chce w ten sposób nie tylko zwrócić na siebie uwagę, ale i dać pewne znaki. Jakie i dlaczego? Co chce przekazać mieszkańcom Traveni? Zachowuje się jak bestia. A może nią jest? Pytania można mnożyć w nieskończoność, odpowiedzi uzyskajcie sami …
 W miasteczku panuje zmowa milczenia, nikt nic nie widział i nic nie wie. Ludzie są zbulwersowani, gdy kogokolwiek z miejscowych podejrzewa się o te zbrodnie. Kto odważył się wkroczyć w ich spokojny i ułożony świat? Dlaczego? 
 „Mówi się, że każdy seryjny morderca, zanim przekroczy punkt, za którym nie będzie już odwrotu, był kiedyś cierpiącą ludzką istotą. Często ofiarą przemocy, być może osamotnioną”. 
 Kwiaty nad piekłem to połączenie thrillera psychologicznego z mocnym kryminałem, z przewagą na rzecz tego pierwszego. Niespotykaną rolę w powieści przypisuje się emocjom, poszukiwaniom aspektów psychologicznej strony zachowań sprawcy czynów. Biorąc pod uwagę to, że komisarz Teresa jest profilerką, nie ma w tym nic dziwnego. Za wszelką cenę stara się zbudować profil sprawcy, odpowiedzieć na pytanie, czym się kieruje dokonując takich czynów, czy jest seryjnym mordercą? A na dodatek komisarz zmaga się z dającą pierwsze od jakiegoś czasu oznaki chorobą alzheimera. Nie dość, że postawiono przed nią trudne zadanie, to na dodatek musi toczyć walkę wewnętrzną z dopadającymi ją objawami choroby. 
 Akcja toczy się w dwóch aspektach czasowych, obecnie oraz kilkadziesiąt lat wcześniej. Źródło zła rozpoczęło się wiele lat temu. Wykonywane przez niemieckiego lekarza eksperymenty na dzieciach w sierocińcu prowadzą nas do rozwiązania zagadki morderstwa. Trzeba zrozumieć historię sprzed lat, aby być blisko mordercy.
 Przez całą lekturę odczuwa się grozę, panujący mrok i niespotykaną tajemniczość, odnosi się wrażenie, że jesteśmy przez kogoś obserwowani. Momentami czułam na plecach czyjś zimny i podniecony oddech. Te wrażenia mi się udzielały, przerażenie i strach były widoczne w moich oczach. 
 Nieodłącznym elementem potęgującym grozę całej akcji jest sceneria, w której ona trwa. Panująca śnieżna zima, mróz, chłód, a w środku poszukiwania sprawcy w głębokim i gęstym lesie. Pod nogami skrzypi śnieg, trzaskają gałęzie drzew, odgłosy leśnych mieszkańców głuszy torpedują nasze uszy, i my w środku. Emocje nie do opisania. Brak słów. Podniecenie nas nie opuszcza ani na moment, ciśnienie podniesione, serce o mało nie wyskoczy. 
 Takie emocje powinna wywoływać każda książka, po którą sięgamy. W tym przypadku nawet na moment się nie zawiedliśmy, wszystko o czym marzyliśmy, otrzymaliśmy w tej cierpkiej i gorzkiej lekturze. 
 Od tej lektury nie można się oderwać, krótkie rozdziały powodują, że autorka ciągle trzyma nas w napięciu. Dostarcza nam całą paletę różnorodnych wrażeń i emocji, z którymi musimy się oswoić jeszcze jakiś czas po zakończeniu lektury. 
 Polecam, trzyma w napięciu do pierwszych stron, sieje grozę i niepokój, czyli wywołuje pożądane emocje, a dodatkowo niespodziewane zwroty akcji cały czas wodzą nas za nos. Zakończenie nieprzewidywalne, nawet nie próbujcie zgadywać, nic z tego nie wyjdzie. Powieść was nie zawiedzie, wręcz przeciwnie, już z niecierpliwością będziecie czekać na dalsze śledztwa komisarz Teresy. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-11
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kwiaty nad piekłem
2 wydania
Kwiaty nad piekłem
Ilaria Tuti
7.2/10
Cykl: Teresa Battaglia, tom 1

W niewielkim włoskim miasteczku u stóp Alp turysta dokonuje makabrycznego odkrycia. Na leśnej polanie leży nagie ciało mężczyzny z wyłupionymi oczami. Na miejsce przybywa komisarz Teresa Battaglia, do...

Komentarze
Kwiaty nad piekłem
2 wydania
Kwiaty nad piekłem
Ilaria Tuti
7.2/10
Cykl: Teresa Battaglia, tom 1
W niewielkim włoskim miasteczku u stóp Alp turysta dokonuje makabrycznego odkrycia. Na leśnej polanie leży nagie ciało mężczyzny z wyłupionymi oczami. Na miejsce przybywa komisarz Teresa Battaglia, do...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Para nietuzinkowych śledczych zabiera nas w świat alpejskich miasteczek ,która skrzętnie skrywają swoje prawdziwe oblicze., świat gdzie pośród stromych szczytów skrywane są nieetycz...

@lola.montes @lola.montes

W trawie leżało ciało pokryte szronem. Jego skóra nie miała żadnych zadrapań oprócz twarzy, która była okaleczona. Morderca zadbał o to, aby żadne zwierze nie dobrało się do ofiary rozkładając dooko...

@ReniBook @ReniBook

Pozostałe recenzje @malgosialegn

Diabelska góra
Dlaczego intrygujące opowieści o Roswell zachwycają do dzisiaj?

Czy słyszałeś o Roswell i istniejącej teorii o rozbiciu się tam UFO? Było to dawno, w roku 1947, a władze Stanów Zjednoczonych za wszelką cenę ukrywały prawdę o tym, co ...

Recenzja książki Diabelska góra
Dom klepsydry
Tetbeszka - ma w sobie coś magicznego ...

Po raz pierwszy autor zaskoczył mnie taką nieoczywistą i nietypową formą utworu. Tetbeszka - to niby dwie niezależne historie, ale naprawdę mające ze sobą wiele wspólneg...

Recenzja książki Dom klepsydry

Nowe recenzje

Klapsy i ścinki
Lekko i przyjemnie
@almos:

Na książkę składają się wspomnienia zmarłego parę lat temu wybitnego reżysera filmowego i teatralnego napisane w formie...

Recenzja książki Klapsy i ścinki
Na pewno?
Gangsterski fach.
@Malwi:

"Na pewno?" to drugi tom cyklu z podkomisarz Ireną Adamczuk autorstwa Pawła Leśniaka, który wciąga nas w mroczny świat ...

Recenzja książki Na pewno?
Śmierć z zerem na koncie
Ciekawa książka
@Izzi.79:

Już od dawna wiadomo, że bez pieniędzy nasze życie jest ciężkie i nieciekawe. Dlatego musimy pracować by godnie żyć. Je...

Recenzja książki Śmierć z zerem na koncie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl