Las na granicy światów recenzja

Las na granicy światów

Autor: @pleasebetasty ·2 minuty
2020-08-04
Skomentuj
2 Polubienia
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać pierwszy tom serii "Okrutny Książę" na empikGo i nie skłamię mówiąc, że zakochałam się w tej historii. Wpadłam po uszy. Dlatego też od razu zamówiłam sobie całą serię w wersji papierowej, w tym także "Las na granicy światów", myśląc, że jest to kontynuacja. Okazało się jednak, że jest to osobna powieść (choć osadzona w tym samym świecie), a do tego powstała ona kilka lat wcześniej niż trylogia i... to widać. Widać, że autorka nie miała jeszcze wprawy w knuciu intryg dworskich, a cała historia wydała mi się o wiele bardziej infantylna. Choć nie ma tu zwrotów akcji wbijających w fotel, co w "Okrutnym Księciu" miało miejsce na każdej stronie, mimo wszystko historia bardzo mnie zaintrygowała, gdyż pomysł na fabułę jest niezwykle ciekawy. Akcja toczy się w Fairfold, miasteczku położonym - jak sugeruje tytuł - na granicy dwóch światów. Od zarania dziejów ludzie żyją tu w sąsiedztwie elfów i są świadomi ich istnienia. Mieszkańcy wioski wiedzą, jak bronić się przed ich czarami i mają z nimi niepisany pakt - elfy nie ingerują w ich życie, a zagrażają jedynie turystom. A od tych ostatnich aż roi się w miasteczku za sprawą szklanej trumny, w której od zawsze śpi piękny, rogaty chłopiec. Krąży o nim wiele legend i opowieści, wiele domysłów, mniej lub bardziej trafnych. Niektórzy widzą w nim obrońcę, inni zagrożenie. Wielu próbowało zbudzić go pocałunkiem prawdziwej miłości, ale nikomu się jak dotąd to nie udało. Jednak to nie pocałunek zbudzi naszego księcia...

Głównymi bohaterami powieści jest rodzeństwo, Hazel i Ben, które skrywa pewną tajemnicę. Nie zdradzę jednak nic na ich temat, ponieważ nie chcę nikomu nic zaspojlerować - odkrywanie ich sekretów było tym, co sprawiło, że nie mogłam oderwać się od lektury.

Holly Black ma przyjemny styl, dzięki czemu jej książki czyta się bardzo szybko, a przy tym z łatwością można sobie wyobrazić świat przedstawiony. Muszę jednak przyczepić się do kreacji bohaterów. W moim odczuciu główni bohaterowie byli zbyt infantylni, co byłabym w stanie jeszcze przeboleć, gdyby nie to, że zachowanie również innych bohaterów w wielu sytuacjach po prostu nie miało żadnego sensu. Ludzie się tak nie zachowują, nawet jeśli żyją w sąsiedztwie elfów i są przyzwyczajeni do magii i niewiarygodnych zdarzeń. Z punktu widzenia psychologicznego - choć psychologiem nie jestem - pod tym względem kreacja bohaterów leży. Czasem miałam wrażenie, że autorka po prostu nie wiedziała, jak wybrnąć z danej sytuacji, a akcja przecież musiała iść do przodu. Poza tym, nie jestem w stanie wyobrazić sobie Hazel jako pożeraczki męskich serc. Akcja toczy się, kiedy dziewczyna ma szesnaście lat, jednak w retrospekcjach dowiadujemy się, że już jako dwunastolatka przesiadywała w barze i uwodziła "mężczyzn" samym spojrzeniem, a ci głupieli pod jej wpływem.

Pomimo tych uwag, powieść czytało mi się bardzo przyjemnie. Pewnie już do niej nie wrócę, ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-01
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Las na granicy światów
2 wydania
Las na granicy światów
Holly Black
7.2/10

Nowa trylogiia Holly Black, królowej elfów, autorki wielu megabestsellerów, w tym Okrutnego księcia! Miasteczko Fairfold to jedno z tych niewielu miejsc, w których magia nieznacznie przenika...

Komentarze
Las na granicy światów
2 wydania
Las na granicy światów
Holly Black
7.2/10
Nowa trylogiia Holly Black, królowej elfów, autorki wielu megabestsellerów, w tym Okrutnego księcia! Miasteczko Fairfold to jedno z tych niewielu miejsc, w których magia nieznacznie przenika...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W ramach wyzwania, w którym czytam książki Holly Black, w moje ręce wpadła książka “Las na granicy światów”. Świat elfów nie jest już tak bardzo oddzielony granicą z światem śmiertelników. W “Okrut...

@Nastka_diy_book @Nastka_diy_book

Miasteczko Fairfold to miejsce absolutnie jedyne w swoim rodzaju, gdzie magia nie jest czymś obcym, tylko miesza się ze zwykłymi ludzkimi życiami. Wszystko jednak zmienia się, gdy pewnego dnia okazuj...

@slodka-humanka @slodka-humanka

Pozostałe recenzje @pleasebetasty

Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu
"Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu" - PRZEświetna gra paragrafowa dopracowana pod każdym względem!

„Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu” to moje pierwsze spotkanie z książką paragrafową i muszę przyznać, że było bardzo udane! Ba, sądzę, że pozycja ta dłuuuuu...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu
Wysłannicy Śmierci
"Wysłannicy Śmierci" - debiuty, debiuty...

Czasem sięgam w ciemno po książki z klubu zupełnie nic o nich nie wiedząc i tak też było w przypadku „Wysłanników Śmierci” Adama Krawczyka. Jest to debiut literacki młod...

Recenzja książki Wysłannicy Śmierci

Nowe recenzje

Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wszyscy zakochani nocą
Wszyscy zakochani nocą
@Gosia:

„Wszyscy zakochani nocą” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mieko Kawakami, ale od razu na wstępie powiem, że jes...

Recenzja książki Wszyscy zakochani nocą