Latające Anioły recenzja

Latające Anioły

Autor: @liber.tinea ·3 minuty
2022-08-31
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Któż z nas nie słyszał o straszliwym ataku na Pearl Harbor na Hawajach w 1941 roku? Uczyliśmy się o tym tragicznym wydarzeniu w szkole, dostępne są o nim liczne książki i filmy. W “Latających aniołach” właśnie podczas historycznego nalotu na bazę wojskową w USA, ginie ktoś bliski głównym bohaterkom, Audrey i Lizzie. Ta śmierć daje początek opowiadanej historii. Po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny, od tej pory nazywanej światową, dziewczyny zgłaszają się do wojska i wkrótce zostają przydzielone do pomocy przy ratowaniu z frontu rannych przez powietrzne dywizjony ewakuacji medycznej. W bazie wojskowej, gdzie odbywały one wstępne szkolenie przed wypłynięciem do Anglii, poznają inne, podobne sobie, dzielne, młode kobiety, z którymi później z zaangażowaniem i ogromną skromnością ratują żołnierzy z frontu.

Trudno uwierzyć, ale jeszcze nigdy nie czytałam żadnej książki spod pióra, jakże popularnej i poczytnej autorki powieści dla kobiet, Danielle Steel. Pisarka ta ma na swoim koncie ponad sto dzieł, a większość z nich to bestsellery zajmujące niezmiennie pierwsze miejsca na listach, co zapewniło jej nawet wpis do Księgi Rekordów Guinnessa. Aż wstyd się przyznać, że choć to nazwisko często przewijało się gdzieś w tle mojego czytelniczego życia, dotychczas żadna z pozycji nie skusiła mnie na tyle, żeby po nią sięgnąć. Dlatego bardzo się cieszę, że “Latające anioły” trafiły pod moje skrzydła, bo to nasze spotkanie było nader udane i z pewnością sięgnę w przyszłości po inne bestsellery tej pisarki.

W swojej najnowszej książce Pani Steel pokazuje podział ról społecznych kobiet i mężczyzn w latach trzydziestych i czterdziestych poprzedniego wieku. Podkreśla wielokrotnie jak mocno były wtedy ograniczane kobiece horyzonty i to w stosunkowo liberalnym państwie. Mężczyzna posiadał niczym nieograniczoną wolność, kobieta zaś musiała wpasować się w sztywne, patriarchalne ramy, lokujące ją głównie w roli żony i matki, niekiedy mniej wykształconego pracownika. Główne bohaterki, Audrey i Lzzie chciały od życia czegoś więcej niż bycie gospodyniami domowymi, nie zgadzały się na to, co zostało im przygotowane w męskim świecie i konsekwentnie nie dały się zamknąć w konwenansach.
Poruszone są też inne problemy zajmujące wysokie podium w ówczesnych latach, czemu można się bliżej przyjrzeć dzięki poznaniu kolejnych bohaterek. Alex i Louise, również muszą mierzyć się ze swoimi trudnościami. Jedna przeciwstawia się hermetycznemu środowisku amerykańskiej socjety, zapatrzonemu w swój własny nos i nie rozumiejącemu jej potrzeby niesienia pomocy, a druga z uprzedzeniami rasowymi i segregacją społeczną.
Prudence to odważna, starsza rangą, wykwalifikowana pielęgniarka. Córka angielskich patriotów z arystokratycznym rodowodem, którzy w ramach akcji ewakuacyjnych z miast na wieś, przyjęli pod swój dach wiele dzieci. Jako ostatnię poznajemy Emmę, współlokatorkę Pru, równinież Angielkę, jednak pochodzącą ze skrajnego “obozu” w stosunku do przyjaciółki, z East Endowskich slumsów. Była sierotą i choć dorastała w skrajnie trudnych warunkach, to determinacja, aby polepszyć swój status, pomogła jej w pozostawieniu zabiedzonego półświatka za sobą.

Jak widać dziewczyny dzieliło prawie wszystko, a łączyła wspólna praca w ekstremalnie ciężkich warunkach oraz chęć niesienia pomocy innym. Walczyły ramię w ramię o każdego żołnierza, mocno przeżywając utratę każdej duszy. Jednocześnie wszystkie charakteryzowały się sympatycznym usposobieniem i poczuciem humoru, jakże potrzebnym w otaczającej je rzeczywistości. Przyjaźnie, które zrodziły się między tą szóstką były czymś ponadczasowym i nie zważającym na stereotypy. Towarzyszymy im w brawurowych akcjach ratunkowych, gdzie swoją dzielnością niejednokrotnie przewyższają mężczyzn, udowadniając tym samym, że kobiety wcale nie powinny kryć się w ich cieniu. Czy wszystkim uda się powrócić do domów?

Powieść jest napisana bardzo przystępnym językiem, nie ma w niej trudnych zawiłości językowych i każdy czytelnik swobodnie się w niej odnajdzie. Niestety nie obyło się w treści bez drobnych zgrzytów stylistycznych, prawdopodobnie przez kwestię tłumaczenia, skutkiem czego niektóre zdania źle w moich uszach brzmiały po polsku. Pojawiały się też liczne powtórzenia i uproszczenia, ale dla osób mniej na nie wrażliwych mogą być nieuchwytne. Książka jest naprawdę łatwa w odbiorze, bardzo szybko się ją czyta, ma wciągająca fabułę i klarowne bohaterki które naprawdę polubiłam.

“Latające anioły” to piękna historia, stojąca wysoko w swoim gatunku, choć nie jest to literatura wybitna. Pielęgniarki, te ciche anioły, bezinteresownie ratowały istnienia innych, same pracując pod ogromną presją i w stanie zagrożenia własnego życia.
Jest to historia niosącą pokrzepienie, pokazująca, że zaraz obok ogromnego zła kryje się też wielkoduszne dobro. Chwyta za serce i gra na emocjach Czytelnika. Mówi o tym, jak siła charakteru i miłość do bliźniego mogą sprawić, że nie traci się wiary w ludzkość patrząc na ogrom cierpienia jakie niesie ze sobą wojna.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Latające Anioły
Latające Anioły
Danielle Steel
7.4/10

Jest rok 1941, dwie przyjaciółki, Audrey i Lizzie, jako wyszkolone pielęgniarki zgłaszają się do wojskowych oddziałów lotniczej ewakuacji rannych i zostają wysłane do Anglii, gdzie dołączają do zespo...

Komentarze
Latające Anioły
Latające Anioły
Danielle Steel
7.4/10
Jest rok 1941, dwie przyjaciółki, Audrey i Lizzie, jako wyszkolone pielęgniarki zgłaszają się do wojskowych oddziałów lotniczej ewakuacji rannych i zostają wysłane do Anglii, gdzie dołączają do zespo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na wojnie w bezpośrednim starciu walczą żołnierze, ale wspiera ich personel medyczny, czasami również ryzykując życiem. I właśnie ich pracy przyjrzymy się w powieści Danielle Steel „Latające anioły”,...

@asiaczytasia @asiaczytasia

Dawnymi czasy, jak jeszcze korzystałam z dobrodziejstw bibliotek, zaczytywałam się książkami Danielle Steel. Gdy zobaczyłam, że wydawnictwo Luna wydaje "Latające anioły" postanowiłam zmierzyć się z p...

@pola841 @pola841

Pozostałe recenzje @liber.tinea

Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
Opowieści o historii Wenecji

“Wenecja. Oblicza miasta na wodzie” autorstwa Beaty i Pawła Pomykalskich to kolejna świetnie wydana pozycja od Bezdroży. Tym razem nie jest to typowy przewodnik, a zbiór...

Recenzja książki Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
To ja: Gorączka
To ja, Gorączka

Główną bohaterką książeczki dla dzieci “To ja, Gorączka” jest mały, kudłaty stworek, mający być uosobieniem odwiedzającej nas w czasie choroby gorączki. Choć większość z...

Recenzja książki To ja: Gorączka

Nowe recenzje

Polana
"Pewne urazy zostają w ludziach na zawsze."
@maciejek7:

Nie jestem znawczynią powieści Marcela Mossa, bo to dopiero moja druga książka, którą przeczytałam, lecz bardzo mi się ...

Recenzja książki Polana
Modigliani
Opowieść prawdziwa o księciu paryskiej bohemy.
@gosiaprive:

Książka Pierre'a Sichela "Modigliani" to niezwykle poruszająca historia życia i twórczości jednego z najsłynniejszych m...

Recenzja książki Modigliani
Księżniczka w blasku reflektorów
Trzyma poziom!
@maitiri_boo...:

„Pamiętnik księżniczki” to seria ponadczasowa. Bawiła nastolatki kiedyś, bawi również dzisiaj. A przy okazji w bardzo n...

Recenzja książki Księżniczka w blasku reflektorów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl