W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie recenzja

Liczyłam na coś więcej.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @kachna.janisz ·1 minuta
2021-03-26
Skomentuj
5 Polubień

 Z przykrością zacznę od tego, że książka rozpadła mi się w rękach zanim zdążyłam napisać recenzję. Niestety tak. Trzymana w domu, czytana raz, wykorzystana tylko do zdjęć w domowych warunkach. Odkleiła mi się okładka i spadła.
Oczywiście wiem, że recenzja powinna odnosić się tylko do treści, jednak jako typowy książkoholik, nie umiem przejść obojętnie koło pięknej okładki, tak samo nie potrafię przemilczeć faktu książki wykonanej w tak słaby sposób.
Dla mnie najbardziej liczy się jakość.

Ango Sakaguchi prezentuje dwa opowiadania w cienkim zbiorze, szytym na wzór japońskich zwyczajów literackich. Jako wstęp otrzymujemy garść informacji związanych z życiem pisarza. Zwyczaje i obraz jaki nam się wyłania zwiastuje bardzo ciekawą lekturę.
Rozpoczynam czytanie i z dwóch krótkich opowiadań wyłania mi się obraz kobiet, złych, bezwzględnych. Bardzo mroczny klimat oraz brutalność z jaką autor rzeźbi bestialskie poczynania, nie są dla mnie najlepszą formą przekazu. Wyobrażam sobie, że odbiór danego zbioru przez fanów horroru lub powieści grozy, byłby zgoła inny, lepszy. Dla mnie sceny były zbyt mocne, złapałam się na mrużeniu oczu, jak w trakcie oglądania filmów w kinie.

Mrużenie oczu oczywiście nie przyniosło efektu. Złe kobiety dominują światem kreowanym w historiach, są żądne władzy i posłuszeństwa. Stereotypowo podchodzimy do mężczyzn, z racji popędu seksualnego są na usługach mrocznych dam. Z jednej strony ciekawie kształtuje mi to tło historii, z drugiej myślę cały czas o urazie chowanym przez artystę, który w literackiej formie pcha się na światło dzienne. Wzbudza to współczucie i pewną dozę zmieszania.

Nie skreślam nigdy nowych dzieł przed dokładnym zapoznaniem się z nimi. Czytałam z wielką uwagą i skupieniem, jednak z przykrością stwierdzam, że ta książka nie pozostanie w mojej pamięci na dłużej. Traktuję ją jako narzędzie do poszerzania własnych horyzontów, próbowania czegoś nowego i niezamykania się na absolutnie żadne gatunki literackie.

Jak zwykle polecam, dla tych którzy nie mieli jeszcze okazji czytać japońskich dzieł z pierwszej połowy XX wieku i czują w sobie zew literackiej podróży w czasie!

Tymczasem,
Katarzyna


Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie
W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie
Ango Sakaguchi
7.2/10
Seria: Tajfuny Mini

Trzecia książka z serii Tajfuny Mini, prezentującą dzieła pisarzy i pisarek z pierwszej połowy XX wieku, którzy nie byli wcześniej tłumaczeni na język polski, a zdecydowanie na to zasługują. Naz...

Komentarze
W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie
W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie
Ango Sakaguchi
7.2/10
Seria: Tajfuny Mini
Trzecia książka z serii Tajfuny Mini, prezentującą dzieła pisarzy i pisarek z pierwszej połowy XX wieku, którzy nie byli wcześniej tłumaczeni na język polski, a zdecydowanie na to zasługują. Naz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jako ludzie potrzebujemy piękna i estetyki. To stwierdzenie może wydawać się trochę próżne i zbyt proste, by ująć złożoność naszego istnienia. Na pewno ta doza właśnie próżności istnieje, ale często ...

@Elfik_Book @Elfik_Book

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Ango Sakaguchiego. W zasadzie z literatury japońskiej kojarzyłam dotąd tylko książki Murakamiego więc nie mam zbyt wielkiego porównania. Jednak opowiadania, k...

@kasia.rzymowska @kasia.rzymowska

Pozostałe recenzje @kachna.janisz

Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
Podróż z empatią.

W ostatnim czasie, bardzo często, sięgam po książki opowiadające o zaburzeniach odżywiania. Dzisiejszy świat, kreujący sztywny model piękna, rzuca coraz więcej osób w wi...

Recenzja książki Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
W ciemnej dolinie
Żyjąc ze schizofrenią.

Byłam "W ciemnej dolinie" razem z rodziną Galvinów, nie udało mi się przygotować na treść tej książki. Niedowierzanie, złość, smutek, szok i rozpacz. Sześcioro dzi...

Recenzja książki W ciemnej dolinie

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka