Kryminały Perssona mają to do siebie, że wzbudzają w Molach Książkowych wiele skrajnych emocji. Nie spotkałam się jeszcze z powieścią tego autora, która otrzymałby pozytywne opinie od większości czytelników, którzy zdecydowali się na zapoznanie się z jego twórczością. Z jednej strony jest to zupełnie normalne, ponieważ każdy z nas jest indywidualistą i ma prawo do posiadania własnego zdania na temat przeczytanych przez siebie książek. Czasami zastanawiam się tylko nad rozbieżnością zdań, które pojawiają się na niektórych portalach. Niby nie zwracam na nie zbytniej uwagi i staram się wypracować własne zdanie na temat interesującej mnie pozycji literackiej. Tak samo było również w przypadku najnowszego kryminału szwedzkiego pisarza.
W jednym ze szwedzkich miast dochodzi do brutalnego morderstwa. Ofiarą zbrodni okazuje się młoda kobieta, która miała przed sobą całe życie. Miejscowa policja prosi o pomoc doświadczony zespół Everta Bäckströma, jednak już po kilkudziesięciu godzinach okazuje się, że dowódce oddziału dużo bardziej interesują rozrywki i dostarczanie sobie przyjemności, niż znalezienie gwałciciela i zabójcy. Czy policji uda się rozwiązać tajemnicę śmierci Mirandy? Czy poproszenie o pomoc Backstroma okaże się dla wszystkich pomocne? Jak potoczą się losy osób zamieszanych w zabójstwo? Czy przeprowadzenie badań DNA okaże się dla śledczych strzałem w dziesiątkę i doprowadzi ich do osoby odpowiedzialnej za morderstwo kobiety?
Leif GW Persson udowodnił, że potrafi się odnaleźć w niemalże każdej sytuacji. Miałam okazję zapoznać się z kilkunastoma opiniami na temat tej książki i wiele osób zarzucało jej brak dynamizmu i strasznie powolne prowadzenie śledztwa. W moim odczuciu posiada to swój urok, bo dzięki temu możemy przyjrzeć się pracy szwedzkiej policji, ale i również sposobowi postępowania poszczególnych bohaterów tego utworu. Całość tej sytuacji wpływa na ogromny plus dla tej pozycji literackiej i sprawia, że będę ją wspominać z ogromnym sentymentem. Twórczość szwedzkiego pisarza obdarzyłam naprawdę szczerym uczuciem i mam nadzieję, że będzie ono trwać jak najdłużej. Oczywiście jestem świadoma tego, iż Perssonowi zdarzają się momenty, w których wieje od niego lekką nudą, jednak mają one miejsce stosunkowo rzadko. Wszystko tak naprawdę zależy od gustu Moli Książkowych oraz oczekiwań, które uformowały się w ich głowie przed rozpoczęciem lektury. Bardzo ważne jest również samo nastawienie do leżącej obok nas pozycji literackiej. Jeśli będziemy do niej uprzedzeni i damy się ponieść emocjom już na samym wstępie to bez sensu jest brnąć w nią dalej, ponieważ wszelkie uprzedzenia sprawią, że nie będziemy widzieć w niej nic poza jej minusami.
"Linda" to całkiem przyjemna i ciekawa powieść, którą czyta się stosunkowo szybko i z nieukrywanym zaangażowaniem. Nie każdemu ta książka przypadnie do gustu i nie każdy będzie miał ochotę na to aby się z nią zapoznać. Uważam, iż jest to zupełnie normalne i nie powinniśmy robić niczego na siłę. Zdaję sobie również sprawę z tego, że Leif GW Persson jest dość specyficznym pisarzem i poznanie go wymaga pełnego skupienia i spotkanie z nie jedną, a z przynajmniej dwiema jego powieściami. Jestem strasznie ciekawa jego pozostałych publikacji oraz emocji, które mogą wywołać w mojej skromnej osobie. Nic na to nie poradzę, że uwielbiam kryminały wydawane przez Czarną Owcę i już do końca swych dni będę im wierna. Przede mną kolejne odsłony tego cyklu i mam nadzieję, że spotkanie z nimi okaże się równie przyjemne i niezapomniane. Jeśli jesteście miłośnikami tego typu literatury i dysponujecie odrobiną wolnego czasu, który pragnęlibyście spędzić w towarzystwie niebanalnej lektury, to z czystego serca polecam Wam najnowszą publikację szwedzkiego pisarza.
Wyd. Czarna Owca, październik 2013
ISBN: 978-83-7554-487-9
Liczba stron: 568
Ocena: 7/10