Gdy w ostatnich dniach grudnia wszyscy myślą o świętach, przygotowując potrawy wigilijne, kupując prezenty i oczekując pierwszej gwiazdki na niebie, są też tacy ludzie, którzy mają zupełnie inne dylematy. Wśród nich jest bohater książki „Tajemnica pustego kufra”, który zamiast spędzać czas z ukochaną żoną, musi rozwikłać pewną zagadkę kryminalną.
Jest 22 grudnia, gdy nadkomisarz Brett Nightingale dostaje wiadomość o śmierci starszej kobiety w kamienicy w londyńskiej dzielnicy Islington. Staruszką okazuje się być księżna Olga Karuchin, dlatego dziwi fakt jej miejsca zamieszkania, które nie przypomina salonów pałacowych. Wręcz przeciwnie, mieszkanie jest obskurne i zaniedbane. Okazało się, że w czasach rosyjskiej rewolucji w 1917 roku księżna przybyła do Londynu wraz z wnuczkiem, który całkiem niedawno się urodził. Teraz, gdy zaczynamy poznawać historię związaną ze śmiercią Olgi Karuchin, jej wnuczek, Iwan jest czterdziestoletnim mężczyzną. Niestety, nikt nie wie, gdzie on obecnie przebywa. Sąsiadka, pani Minelli, zeznała, że jedynie słyszała kroki Iwana zbiegającego po schodach i od tamtej pory nikt go już nie widział. Nie wiadomo też, co stało się z zawartością kufra, który został znaleziony w czasie oględzin mieszkania księżnej i co się w nim znajdowało. Nadkomisarzowi Nightingale pomaga w śledztwie sierżant Beddoes, którzy kierują swoje pierwsze podejrzenia na szajkę włamywaczy, która od jakiegoś czasu grasuje w Londynie, ale też na Iwana.
Książka „Tajemnica pustego kufra” ma przeuroczą, świąteczną okładkę, ale ze świętami niewiele ma wspólnego, poza czasem, w jakim toczy się fabuła, a toczy się ona zaledwie przez trzy dni, od 22 do 24 grudnia. W tym czasie sporo się dzieje, pojawia się dużo postaci, wśród których ukrywa się winny śmierci księżnej i kradzieży zawartości kufra.
To typowy kryminał retro, który miał swoją premierę już dosyć dawno, bo w 1958 roku. Mamy, więc możliwość zagłębić się w londyński klimat lat pięćdziesiątych. Tak wynika z podawanych faktów, gdyż Iwan ma 40 lat, a do Anglii przybył, jako niemowlak w 1917 roku, więc można wywnioskować, że akcja toczy się w grudniu 1957 roku. To trzeci z kolei kryminał autorki z nadkomisarzem Brettem Nightingalem, ale w Polsce ukazał się tylko tom pt.: "Świąteczne śledztwo”. Sięgając po nią nie wiedziałam, że jest to kontynuacja, ale nie ma to szczególnego znaczenia, gdyż sprawa tocząca się w niej jest poprowadzona od początku do końca. Jednak niektóre fragmenty rozmów dotyczyły wydarzeń wcześniejszych, ale niemających związku z prowadzonym obecnie śledztwem, więc nie było to przeszkodą w poznawaniu tej historii.
W typowym angielskim stylu poznajemy kolejne zdarzenia, podążając tropem śledczych i tokiem ich rozumowania. To nie oznacza nudy, gdyż akcja stopniowo przyspiesza, chociaż nie jest to tempo zawrotne, ale mimo tego nie brakuje wrażeń i nagłych zwrotów sytuacyjnych. Jest w niej dosyć dużo, dłuższych wypowiedzi, czy opisów sposobu myślenia bohaterów, ale okazuje się, że wszystko jest w tej powieści ważne, nawet taka epizodyczna sytuacja, jak chociażby kupowanie przez Nightingale’a kamei u jubilera dla swojej żony na Gwiazdkę.
Fabuła toczy się początkowo niespiesznie, wprowadzając nas w klimat lat 50. i w sprawę zagadki śmierci księżnej i tytułowego kufra. Styl odbiega znacząco od tych, do których przyzwyczaili nas ostatnio pisarze współczesnych kryminałów. To książka, którą czytałam ze spokojem, mimo że są w niej także niebezpieczne sytuacje, ale w sumie nie ma brutalności, czy opisów zbrodni, ani zbyt dużego napięcia. To kryminał, w którym też można odnaleźć elementy obyczajowe, a nawet psychologiczne i historyczne, więc będzie on odpowiedni dla tych osób, które lubią londyńskie klimaty i charakterystyczny, angielski styl prowadzenia opowieści.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Zysk S-ka
Istna perełka literatury kryminalnej – powieść trzymająca w napięciu i zapewniająca godziwą rozrywkę. Dwudziesty drugi grudnia, Londyn. Nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes otrzymują ...
Istna perełka literatury kryminalnej – powieść trzymająca w napięciu i zapewniająca godziwą rozrywkę. Dwudziesty drugi grudnia, Londyn. Nadkomisarz Brett Nightingale oraz sierżant Beddoes otrzymują ...
Odkrycie zwłok w okresie przedświątecznym może skutecznie popsuć plany, szczególnie tak zapracowanej osobie, jaką jest komisarz policji. Już sam brak pomysłu na prezent dla żony, może być wystarczają...
@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...
@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...