Los(t) recenzja

,,Los(t)''

Autor: @czytamzamiastzbieracchrus ·3 minuty
2023-05-06
Skomentuj
2 Polubienia
Marcin Zawadka jest nowym twórcą na polskim rynku wydawniczym. Jego debiutancka powieść ,,Los(t)’’ jest utrzymana w konwencji powieści historycznej z elementami walterskotyzmu. Stwierdzam tak nie tylko dlatego, że autor przywołuje wprost nazwisko Waltera Scotta, ale dlatego, że w ,,Los(t)’’ znajdziemy wyrazistych bohaterów, nieoczekiwane zwroty akcji, codzienność ludzi opisywanej epoki, a wielka historia tworzy intrygujące tło dla kolejnych wydarzeń.

Akcja powieści Marcina Zawadki obejmuje dwa lata drugiej wojny światowej – od jej początku do roku 1941. Fabuła skupia się na trzech braciach pochodzących ze wsi Kacice niedaleko Pułtuska. Noszą nazwisko Rachüba i są potomkami niemieckich kolonialistów, którzy od czasów Napoleona zamieszkują tereny Mazowsza. Doskonale mówią po polsku i niemiecku, wiodą spokojne życie gospodarzy i wierzą, że są u siebie.

Ich rodzinne gniazdo zostaje zmiecione z powierzchni ziemi przez wojenną gehennę, a chłopcy z rodziny Rachübów zostają rozrzuceni w różne strony ogarniętej wojną Europy. Każdy z nich trafia do innego środowiska, spotyka innych ludzi i inaczej radzi sobie w trudnej rzeczywistości. Całą trójkę łączą jednak te same wspomnienia rodzinnej chaty, babci Rozalii, ojca Józefa czy wuja Wojciecha Pikuły.

W momencie rozpoczęcia wojny, najstarszy z chłopców, Tadeusz Rachüba, przebywa na Kresach w majątku Rudczany wujostwa Ulatowskich. Tadeusz to młody mężczyzna, dlatego nie są mu obce powaby kobiecych ciał i osobowości. Największy wpływ na niego miała Ukrainka Lena Mikołajewna, której głębokie spojrzenie nie raz wpędzi go w olbrzymie kłopoty, ale też uratuje życie. To z perspektywy Tadeusza Rachüby czytelnik obserwuje życie w okupowanym Lwowie, przemierza z rumuńskim cyrkiem tereny Wschodniej Europy czy bierze udział w konspiracyjnych spotkaniach Mykoły Danylczenko.

Dzieciństwo drugiego z braci, Edwarda Rachüby kończy się, gdy ten siedzi na drzewie i obżera się gruszkami. Tylko przypadek sprawił, że nie podzielił losu swoich rodziców, brutalnie zamordowanych przez oddział niemieckich żołnierzy. Od tego momentu życie chłopca staje się tułaczką, a kolejne spotkania z ludźmi przypominają rosyjską ruletkę, bo ,,w czasie wojny prawa milczą’’. Edward spotka we wsi Rapaty Helenę, której wiele zawdzięcza. Jednak jeśli ktoś spodziewa się gorącego romansu, to się pomyli. Bo Helena pomaluje burakiem swoje usta i przepadnie jak kamień w studni. A Edward powędruje dalej, zupełnie nie zdając sobie sprawy z krwawych śladów, jakie zostawia za sobą.

Trzeci z braci, najmłodszy Henryk, wymknął się śmierci przez spalenie żywcem. Losy rzuciły go do nadmorskiego Kolberga, gdzie wychowywał się w porządnym niemieckim domu Dietmara Schulza. Henryk Rachüba stał się obrońcą moralności niemieckich kobiet, dbał o czystość aryjskiej rasy, dlatego postanowił zmienić życie starej pani Timers oraz zaczął decydować o życiu i śmierci Arona Krokenblaua. Henryk przechodzi drogę od Pimpfa do pełnoprawnego członka Jutlerjugend, choć pewnych rzeczy nie robi bezkrytycznie.

Marcin Zawadka w swojej powieści zadaje mnóstwo pytań, na które nie da się jednoznacznie odpowiedzieć. Czy można być Polakiem i Niemcem jednocześnie? Czy asymilacja Żydów, Niemców i Rosjan na ziemiach polskich była kiedykolwiek możliwa? Czy istnieje przeznaczenie, które chroni nas przez wypadkami? Czy kiedy się gwałtownie umiera, to naprawdę krąży się całą wieczność wokół miejsca śmierci?

To mądra powieść o ludzkiej naturze; o tym, że nie każdy jest z gruntu zły, choć prawdą jest to, że ,,w człowieku zbyt długo prześladowanym rodzi się wreszcie przemożne pragnienie, aby samemu zostać prześladowcą’’. To również powieść o jednostce wciśniętej w machinę wielkiej historii; z tego starcia nigdy nie wychodzi się zwycięsko, zawsze ponosi się jakąś ofiarę.

Poszukiwania skarbów (nie całkiem udane), wywoływanie duchów (dyskusyjne), gra w hokeja (z ofiarami śmiertelnymi), łapanie szpiegów (dla dobra Rzeszy), kopanie grobu (by się w nim położyć)… Wielość wątków nie pozwala się nudzić, a zakończenie wcale nie przywraca wiary w sprawiedliwość dziejową i jest doprawdy zaskakujące.

Niezwykłym dodatkiem do powieści są ilustracje autorstwa Grzegorza Drozda. Kolory fowistów, wyobraźnia surrealistów i rozmach ekspresjonistów dopełniają opowieści o ludziach uwikłanych w dziejową zawieruchę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-05-05
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Los(t)
Los(t)
Marcin Zawadka
8.6/10

Zaufaj ślepemu losowi. Tylko on poprowadzi cię tam, gdzie twoje miejsce. Wrzesień 1939 roku na zawsze zmienia świat trzech braci Rachüba, pochodzących z osiadłej od dawna w Polsce rodziny niemieckic...

Komentarze
Los(t)
Los(t)
Marcin Zawadka
8.6/10
Zaufaj ślepemu losowi. Tylko on poprowadzi cię tam, gdzie twoje miejsce. Wrzesień 1939 roku na zawsze zmienia świat trzech braci Rachüba, pochodzących z osiadłej od dawna w Polsce rodziny niemieckic...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

II wojna światowa była doświadczeniem tak dojmującym, że na trwałe odcisnęła swoje piętno na wszystkich sferach życia społecznego, także w kulturze. W pojawiających się na rynku wydawniczym pozycjach...

@jka @jka

Życiem człowieka sterują przypadki czy przeznaczenie? Dlaczego los jednym sprzyja, a niektórych bez litości ciężko doświadcza? Te pytania krążą po głowie wraz z kolejnymi stronami powieści… W spok...

@krukrenata @krukrenata

Pozostałe recenzje @czytamzamiastzbi...

Krwawy księżyc
,,Krwawy księżyc''

Nienawidzę zimna. Chyba dlatego zawsze omijałam szerokim łukiem popularne kryminały norweskiego pisarza Jo Nesbo. Jednak pewna dobra dusza z Gorzowa Wielkopolskiego pods...

Recenzja książki Krwawy księżyc
Horyzont
,,Horyzont''

Jakub Małecki w ,,Horyzoncie’’ stworzył postać Mariusza Małeckiego, który stworzył postać Jakuba Małeckiego, który stworzył powieść ,,Horyzont’’. To lubię w książkach. T...

Recenzja książki Horyzont

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka