Łowca recenzja

Co sądzisz o samosądach? Czy w przypadku zbrodni, w których prawo nigdy nie będzie miało wystarczającej mocy, by adekwatnie do popełnionego czynu ukarać sprawcę, należałoby oddać go w ręce społeczeństwa? Z drugiej strony jakie prawo ma zwykły człowiek do oceny, czy kara jest adekwatna do winy. W końcu po to stworzono kodeksy...

Nauczyciel, wychowawca, ksiądz, takie osoby, którym dziecko ufa z samego faktu, że są kim są, powinny po stokroć zważać na swoje postępowanie. Granica, za którą nadszarpniętego raz zachowania nijak nie da się odbudować jest bowiem bardzo cienka. Jeżeli taki człowiek, wykorzystując swoją pozycję, krzywdzi niewinną istotę, nie zasługuje na miano inne niż potwór. Jan jako wychowawca kolonijny wykorzystał chłopca i w sposób pośredni, acz bardzo znaczący doprowadził do jego śmierci. Nie poniesie jednak zasłużonej kary, ponieważ jego brat, a zawodowo prokurator, nie pozwoli, by wymiar sprawiedliwości dobrał mu się do skóry. Niestety dla oprawcy, ojciec małego Tomka, w desperackim szale po śmierci syna, sam wymierzył mu karę. Czy to wystarczyło, by ukoić ból? Czas spędzony w więzieniu pozwolił mężczyźnie dokładnie wszystko przemyśleć. Kiedy zaś wyszedł na wolność i zobaczył, w jakim stanie po śmierci jedynego dziecka jest jego żona, postanowił działać - planowo, precyzyjnie pozbywać się p€dofilskich śmieci z tego świata.

Podążając za głównych bohaterem w poszukiwaniu kolejnych oprawców dzieci, przekraczamy bramy piekieł. Politycy, aktorzy, duchowni, artyści, wszyscy ci, którzy mają odpowiednią kasę, mogą w pewnych miejscach zaspokoić swoje najbardziej chore żądze. Ja czytałam sporo opinii o tej książce, wiedziałam, że będzie mocna, ale pomysły na te zwyrodnialstwa, które autor tu przedstawił, no muszę przyznać, że mnie pokonały... Jak powiem, że kibicowałam Łowcy, to pewnie nie zabrzmi dobrze, ale! jestem niemalże pewna, że wielu czytelników tak miało, w sposób mniej lub bardziej uświadomiony. Także tak, przyznaję, że chciałam, aby policja jak najdłużej nie złapała sprawcy. Nie nigdy, bo takie akcje mogą się w końcu wymknąć spod kontroli, ale jednak liczyłam na to, że trochę "porządków" uda mu się do tej pory zrobić... Z drugiej strony bardzo chciałam go zatrzymać, bo z tyłu głowy siedziała mi świadomość, że, jak to mówią, zabija śmieci, a pójdzie siedzieć za ludzi...
Zakończenie? Totalne zaskoczenie. Książka świetna, ale z pewnością nie dla każdego. Przed sięgnięciem po lekturę radzę dobrze zweryfikować swój poziom wrażliwości, bo po przeczytaniu "Łowcy" już nigdy nie spojrzysz ma świat tym samym okiem.