Przenieśmy się wraz z debiutującą autorką do maleńkiej mieściny w Ameryce. To miejscowość, w której każdy zna każdego, zaś plotki rozchodzą się szybciej niż ciepłe bułeczki prosto z pieca. Każdy o każdym chce wiedzieć wszystko, jak też nie zabraknie tych, którzy na krzywdzie drugiego człowieka budują poczucie własnej wartości i pewności siebie.
Vivian na stanowisku telefonistki ma nie lada sposobność, by podczas łączenia rozmów pozostać na linii i przysłuchiwać się rozmowie. Nieświadomi niczego rozmówcy bez ogródek opowiadają o najbardziej krępujących problemach, wstydliwych tajemnicach, jak i perfidnych, wyssanych z palca plotkach. Jedna z takich rozmów i wynikająca z tego plotka urośnie do rangi katastrofy, która zatrzęsie w posadach małym, hermetycznym i niepozbawionym zbyt szybko stawianych oskarżeń miasteczkiem pociągając za sobą lawinę niespodziewanych wydarzeń. Kilka niezależnych sytuacji okazuje się mieć punkt wspólny, który stopniowo odkrywa czytelnik namacalnie widząc, jak kilka słów zamienia się w piekło zgotowane wielu osobom.
Książkę - choć zdawałoby się, że niepozbawioną lekkiej narracji - czyta się nieco ciężko, być może ze względu na obszerny rys psychologiczny, jak i irytującą główną bohaterkę. Nie da się polubić Vivian, gdyż zasadniczo wcale nie różni się ona od reszty matron spiskujących i karmiących się krzywdą drugiego człowieka. Przywara, na której pragnie skoncentrować się autorka, przedstawia się z tej najgorszej strony i choć może się wydawać, iż jest nieco wyolbrzymiona, moim zdaniem wcale nie różni się od współczesnego plotkarstwa. Tak wtedy, jak i dziś plotka, niesłusznie wypowiedziane słowa, w których nie ma (a może i jest?) ziarna prawdy może wyrządzić ogromną szkodę i stać się narzędziem destrukcyjnym względem drugiego człowieka. "Telefonistkę" można podsumować słowami "nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe" i choć fabuła sięga wielu, wielu dziesięcioleci wstecz, problem pochopnie rzucanych słów, które toczą się niczym kula śniegowa zbierając zaskakująco duże żniwo analogicznie można odnieść do czasów współczesnych. Motyw zazdrości, jak i (przykro to przyznać) kobieca natura dobrze współgrają z plotką. Jak temu zaradzić? Zająć się własnym życiem i przestać karmić się cudzym nieszczęściem starając się zmienić przywarę we wspólną, szczerą radość z wspólnych osiągnięć.