Żywi ludzie recenzja

W trakcie lektury tej książki zacząłem się zastanawiać czy aby przypadkiem nie robię się zbyt wybredny? Może właśnie zaczynam doświadczać transformacji ze zwyczajnego czytelnika w wiecznie niezadowolonego krytyka literackiego, który pojękuje z rozczarowania przewracając karki? Być może.

Być może gdybym przeczytał tę książkę przed kilku laty, to uznałbym, że to wciągająca historia. Jednak po lekturze naprawdę wielu thrillerów, ten od Jany Wagner wypada bardzo blado. Oczywiście może to po prostu kwestia różnych gustów (o czym się przecież nie dyskutuje), ale proponowana narracja urodzonej w Moskwie autorki średnio do mnie trafiała.

Każdy kto zdecyduje się sięgnąć po "Żywych ludzi" powinien mieć świadomość, że to kontynuacja konkretnej historii. Aby nie być zagubionym bardziej niż to konieczne, należy wcześniej przeczytać "Pandemię" - tytuł, o którym było na tyle głośno jakiś czas temu, że nawet doczekał się ekranizacji w formie serialu "Ku jezioru".
Nie wiem czy po doświadczeniu życia w czasie pandemii nadal macie ochotę czytać thrillery bazujące na tej tematyce. Mnie osobiście wyczerpały minione lata i troszkę przejadło mi się wszystko co związane z tym szalonym okresem. W moje ręce wpadło kilka thrillerów, które zbudowane były na koncepcji pojawiającej się nagle zarazy. Były to książki lepsze (jak "Skóra" Liama Browna) i absolutnie fatalne (jak "Lockdown" Roberta Ziębińskiego). "Pandemia" autorstwa Jany Wagner należy raczej do tych, które oceniam niżej. Oczywiście jest to ciekawe, żeby skonfrontować wyobraźnię pisarza z późniejszą rzeczywistością, bo pierwsza część recenzowanej tu serii została wydana w 2015 roku, kiedy jeszcze nikomu nie śniło się to jak COVID-19 wpłynie na cały świat.

"Żywi ludzie" to kontynuacja historii z "Pandemii". Myślą przewodnią tego tomu jest po prostu przetrwanie. Aspekt psychologiczny tej książki ogranicza się właściwie do pytania o to do czego w stanie jest posunąć się człowiek, aby przeżyć. Temat dość mocno wyeksploatowany w wielu książkach. Nie odniosłem wrażenia aby historia opowiadana przez Janę Wagner wniosła coś świeżego.

I to jest mój główny zarzut wobec tej książki. Może i opisani ludzie są "żywi", ale historia jest śmiertelnie wręcz nudna. Autorka celowo spowalnia fabułę, w której siłą rzeczy niewiele się dzieje. Mamy garstkę ocaleńców, którym udało się ukryć przed pandemią. Przetrwali. Tylko - cytując klasyka - "co to za życie"?

Możliwe, że po prostu nie złapałem głębszego przekazu. Nie wykluczam takiej możliwości. Ale dla mnie była to lektura dość miałka, a narracja niestety mnie nie wciągnęła. Dlatego ciężko mi z czystym sumieniem polecać Wam tę książkę. Są znacznie lepsze thrillery na rynku wydawniczym.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.