„Treści kontestacyjne docierały oficjalnie i nieoficjalnie rozmaitymi mediami - od bezpośrednich spotkań i rozmów, poprzez zasłyszane opowieści, po nowoczesne środki masowego przekazu. Lektury i słuchanie muzyki stanowiły na pewno ważne kanały, ale nie można nie docenić wpływu kina i telewizji: przypuszczam, że oficjalnie dystrybuowany w kinach na początku lat osiemdziesiątych musical „Hair” w reżyserii Milosa Formana budził bez porównania większe zainteresowanie kontestacją niż naukowe publikacje szkoły frankfurckiej”. [s. 42]
„Łukasz Medeksza, w drugiej połowie lat osiemdziesiątych wrocławski punk, uczestnik happeningów Pomarańczowej Alternatywy, opowiadał mi, że w III Liceum Ogólnokształcącym, którego był uczniem, dowiedzieć się o ulicznych happeningach było bardzo łatwo z rozrzucanych ulotek, napisów na ścianach czy tak zwaną pocztą pantoflową; wystarczyło chodzić do szkoły, by zorientować się w alternatywnych wydarzeniach. Nie mniej ważne było odwiedzanie się w mieszkaniach, praktykowane często bez zapowiedzi, a także przesiadywanie w wybranych pubach i barach. Ale oprócz kontaktów w kręgu koleżeńskim komunikacja zachodziła na ulicy, między zgoła nieznającymi się ludźmi […]”. [s.666-667]
„W trakcie pielgrzymek, zdaniem księdza Szpaka, utrzymywał się nastrój niezwykłości: „Był stuprocentowy spontan - wyżywienia, mszy, koncertów, ognisk. […] szybko przechodziliśmy dzienny odcinek, a cały wieczór były ogniska. Niesamowite…” […] We wspomnieniach salezjanina hipisowskie spotkania, ogniska i pielgrzymki pełne były mistycyzmu i niesamowitości, a muzyka wprawiała zebranych w zbiorowy, pełen radości i miłości trans. Pielgrzymki hipisów były z punktu widzenia ich duszpasterza przesiąknięte ludycznością, łączącą żarliwą wiarę i dziecięce wygłupy, mistyczne kontemplacje i sztubackie żarty. Jako takie musiały diametralnie różnić się od zinstytucjonalizowanej, strukturalnej religijności […]”. [s. 401-402]
„Kłopotliwe sytuacje, wynikające z potrzeby korzystania z mieszkań rodziców, zdarzały się często. Widok hipisów, punków bądź innych „obdartusów” we wnętrzu robotniczego bądź mieszczańskiego mieszkania, z meblościanką, kolekcją zastawy, popularnymi reprodukcjami dziewiętnastowiecznego polskiego malarstwa, zbiorem dewocjonaliów i wersalką musiał budzić poczucie niedopasowania bohaterów i tła zdarzeń, rozładowywane śmiechem. Konieczność posługiwania się przedmiotami z tego tła (na przykład kurtuazyjnego napicia się herbaty przy stole z rodzicami) czy respektowania panujących w domu zasad (choćby zdjęcia butów przy wejściu albo zachowania ciszy nocnej) była źródłem dalszych efektów komicznych i przedmiotem niezliczonych anegdot […]”. [s.228-229]
„Silne pozycja i wyraziste postacie kobiet w muzyce popularnej początku lat osiemdziesiątych mogą wskazywać na zachodzące wówczas przemiany w obyczajowości. Hanna Samson zauważała zmienność punktu widzenia ludzi młodych i ich rodziców w latach siedemdziesiątych - młodzież nawet bez znajomości feminizmu zaczęła rozpoznawać faktyczne nierówności ukryte pod oficjalnie głoszonym równouprawnieniem[…] W latach siedemdziesiątych zaistniała na szerszą skalę krytyczna sztuka kobieca. […] Mimo niezrozumienia, lekceważenia, a nawet agresji ze strony mężczyzn - artystów, krytyków, widzów - twórczynie, nawet jeśli odżegnywały się od feminizmu, by nie zaogniać sytuacji wokół siebie, analizowały konstrukcje kobiecej tożsamości, a nieprzychylne reakcje poddawały problematyzacji”. [s. 532-533]
Moja ocena:
Publikacja otrzymała I nagrodę w Konkursie NCK na najlepszą pracę doktorską z dziedziny nauk o kulturze (edycja 2015/2016). To pierwsze opracowanie podejmujące tematykę fenomenu kultury alternatywnej ...
Ciekawość wygrała, kiedy zdecydowałam się sięgnąć po książkę Xawerego Stańczyka „Macie swoją kulturę. Kultura alternatywna w Polsce 1976-1996”, która pojawiła się w Klubie Recenzenta w serwisie nakan...
Jakby to powiedzieć… chyba już kiedyś pisałam, w jednej z moich recenzji, że jest taka grupa książęk, które nazywam zwodniczymi albo podtrutymi. To takie pozycje, które ...
Recenzja książki Wieczne igrzysko. Imię duszyJeśli komuś się wydaje, że Cesarstwo Rzymskie upadło w V wieku naszej ery, to mu się tylko wydaje. Ono jeszcze jakieś tysiąc lat żyło sobie w najlepsze nad brzegami B...
Recenzja książki Wodzowie Zenona (474–491) i Anastazjusza I (491–518)„Księga porodu” Karoliny Laskowskiej to pozycja obowiązkowa dla każdej kobiety, która planuje zostać mamą, bądź już spo...
Recenzja książki Księga poroduUwielbiam klimatyczne kryminały, których fabuła osadzona jest w malowniczych i urokliwych sceneriach. Dlatego też bez z...
Recenzja książki Krwawa ToskaniaPiotr Kościelny już kilkukrotnie udowodnił mi, że warto sięgnąć po Jego książki. Tak więc, jak tylko widzę w bibliotece...
Recenzja książki Dom