Łosie w kaczeńcach. O czym milczy Biebrza recenzja

Magia fotografii przyrody.

Autor: @Nigrum ·4 minuty
2020-10-22
1 komentarz
2 Polubienia
Wiecie o czym w trawie piszczy świerszcz?
Wiecie jak nocą pachnie las?
Albo jak zimne bywają poranki nad Biebrzą?
I tak właściwie...czemu lisa nazywa się chytrusem?

Łukasz Łukasik i Magdalena Sarat zabierają nas w podróż po Bagnach Biebrzańskich, Dolinie Narwii i Górnej Wisły, do Puszczy Augustowskiej i Puszczy Białowieskiej. Za pomocą fotografii i słów tworzą nam w głowie swój świat, jakże barwny, piękny i spokojny. I co najważniejsze - zgodny z rytmem natury oraz porami roku.

Fotografowanie natury rzeczą łatwą nie jest, co krok po kroku ukazują czytelnikom autorzy tej książki. Dają nam osobiste wskazówki i przestrogi, byśmy uczyli się na ich błędach i doświadczeniu. Ja naprawdę czułam się jak student - a uczucie to potęgował zapach tuszu rodem z podręczników szkolnych.
Na własne oczy przekonałam się jak wiele porażek i katastrof może poprzedzać ten moment, który uchwycił aparat. Jak wiele szczęścia niesie ze sobą ta niezwykła sekunda.
Fotografia przyrodnicza jest piękna.
Choć przypomina chodzenie po krawędzi klifu, jest czymś fenomenalnym i niezapomnianą pamiątką dla świata. Moment, kiedy czas zgrywa się z migawką aparatu to coś niesamowitego.

Widząc zdjęcie w książce nigdy nie wiesz, co działo się wcześniej, znasz tylko ten magiczny moment zamknięty w chwili. Autorzy podarowali nam coś w rodzaju pamiętnika i jestem nim szczerze urzeczona. Opisali te momenty z ich życia, których my jako podziwiający zdjęcia nie widzimy. I tymi relacjami nie raz wywołali uśmiech na mojej twarzy. Poznałam przygody, zdarzenia czy przypadki, które poprzedzały zrobienie zdjęcia, jak i momenty, kiedy to autorzy w euforii bądź smutku powracali do swojego domu.

Książka jest w pewien sposób takim uspokajaczem - pozwala przystanąć, złapać oddech, poczuć tę chwilę i spokój fotografów. Ich emocje stają się twoimi i dostrzegasz to co oni. Piękno jakie cię otacza, a na które tak mało spoglądasz - czujesz realny impuls, by to zmienić.
Wiele wyniosłam z lektury i nauczyłam się naprawdę ciekawych terminów.
Wiem na przykład, że spławikowanie, to również sposób pożywiania się wodnych kaczek. A niedolisek, to młody lisi osobnik do szóstego roku życia. Swoją drogą te małe szkraby, są wyjątkowo zabawne. Wciąż mam w głowie ten słodki widok bawiących się lisich dzieciaków.

Dowiedziałam się też sporo o przeróżnych gatunkach ptaków. Szczególnie zaskoczyła mnie informacja dotycząca małych dudków i ich reagowania na zagrożenie. Te spryciule czując blisko intruza udają ukrytego w dziupli węża! Serio. Syczą przeraźliwie, wiją się i dziobią napastnika! I nadal trzymam się zdania, że moda zawsze obierała dziwne kierunki. W XIX wieku na ten przykład pióra godowe czapli białej stanowiły pożądaną ozdobę damskich kapeluszy. Na szczęście organizacje przyrodnicze zażegnały ten dziwny trend i uratowały te piękne ptaki przed wytępieniem.

Mnogość przeróżnych informacji dawkowanych nam przez autorów aż zapiera dech. Człowiek chce zapamiętać większość z tego co przekazują mu autorzy, pochwalić się znajomym, albo rodzinie i zatapia się w lekturze tak głęboko, że wszystko inne traci na znaczeniu.
Naprawdę dużo dowiedziałam się o zwierzętach i ich zwyczajach. Na ten przykład - Pan Żubr - istny król. Nie dość, że potrafi rozpędzać się do 40 km/h, to masa samca może osiągać nawet 900kg(!) Jest ostatnim przedstawicielem legendarnej megafauny zamieszkującej plejstoceńska Europę i największym lądowym zwierzakiem naszego kontynentu. Szczęka w dół sama opada.

Autorzy dzięki takim informacjom podkreślają jak ważna jest wiedza podczas fotografowania natury. To nie tylko sztuka robienia zdjęć, to też systematyczna nauka o faunie i florze. To setki rozmów z ludźmi, tysiące godzin uczenia się, ogromne ilości przetwarzanego materiału. To pasja i praca, która daję ogromną satysfakcję, choć nie zawsze udaję się wszystko, a czasem przypadek to najlepsza moneta. Wiele porażek, wiele wygranych.
" Nie zrażać się porażką, traktować ją jako nowe doświadczenie."
Czuję się niezwykle zainspirowana i wyjątkowo ucieszona z lektury. Ludzie zajmujący się bushcraftem znajdą w książce naprawdę wiele przydatnych informacji. I może jako następny cel na wyprawę obiorą Biebrzę?

"Łosie w kaczeńcach" wprowadza nas w taki melancholijny nastrój. Ogrom spokoju i takiego wyciszenia jaki bije z książki jest bardzo przyjemny dla wiecznie zabieganego odbiorcy.
Widzimy tylko zdjęcie. Nie dostrzegamy tych godzin spędzonych w nienaturalnej pozycji, często w niesprzyjających warunkach czy lodowatej wodzie w wyczekiwaniu na ten idealny kadr. Dzięki tej książce zaczynamy rozumieć na czym to wszystko tak naprawdę polega.
Czysta magia zamknięta w obrazku tylko dla nas. Z wielką przyjemnością odszukiwałam wszystkie te zdjęcia ukryte w książce.

"Łosie w kaczeńcach" uwielbiam i pokochałam całym serduchem.
Wiele ważnych lekcji przekazują nam autorzy. Inspirują by samemu robić zdjęcia ale też dają wskazówki jak robić to dobrze, "żeby wychodząc z aparatem, nie zaszkodzić przyrodzie i sobie."
Ktoś kto ceni sobie spokój, piękno i ciekawe spostrzeżenia zakocha się w tej książce.
"Łosie w kaczeńcach. O czym milczy Biebrza" ma w sobie ten magnetyzujący czar, któremu nie jesteśmy w stanie się oprzeć. Ostrzegam! A książkę polecam każdemu.

Pozwolę sobie na mały akapicik wyrażający niezadowolenie. Okładka książki nie posiada żadnych skrzydełek, co przy częstym przeglądaniu, czy nawet czytaniu powoduje jej szybkie niszczenie. Myślę, że w tym przypadku twarda okładka byłaby najlepszym rozwiązaniem.

Na zakończenie bardzo ważny i mądry cytat.
"Z każdej takiej wyprawy wracamy nie tylko ze zdjęciami. Pozostaje jeszcze cały bagaż wspomnień, mocno wpisanych w pamięć i zabarwionych przeżytymi emocjami, pełnych zarówno powagi, jak również gagów, potknięć i humoru. Fotografie pozornie milczą - widzimy tylko efekt ostateczny. Jednak za każdą z nich stoi jakaś opowieść o danym gatunku, o miejscu, ale także o nas."

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu i portalowi Bookhunter.pl. ❤

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-06
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łosie w kaczeńcach. O czym milczy Biebrza
Łosie w kaczeńcach. O czym milczy Biebrza
Magdalena Sarat, Łukasz "Fotograf" Łukasik
7.5/10

Gdzie można spotkać w Polsce błękitne żaby, a gdzie usłyszeć tokujące cietrzewie? Dlaczego znad Biebrzy zniknęły bataliony? I jak może się zakończyć nieoczekiwane spotkanie z wilkiem? Czuliście kied...

Komentarze
@Possi
@Possi · około 4 lata temu
Dzięki za Twoją recenzję! Dowiedziałam się właśnie o niesamowitej książce.
× 1
Łosie w kaczeńcach. O czym milczy Biebrza
Łosie w kaczeńcach. O czym milczy Biebrza
Magdalena Sarat, Łukasz "Fotograf" Łukasik
7.5/10
Gdzie można spotkać w Polsce błękitne żaby, a gdzie usłyszeć tokujące cietrzewie? Dlaczego znad Biebrzy zniknęły bataliony? I jak może się zakończyć nieoczekiwane spotkanie z wilkiem? Czuliście kied...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Spieszmy się kochać nie tylko ludzi."⁣ ⁣ Dwójka fotografów, Łukasz i Magda, wpadła na pomysł napisania o fotografowaniu dzikiej przyrody.⁣ Efektem tego pomysłu jest niniejsza książka opatrzona liczn...

@czerwonakaja @czerwonakaja

Pozostałe recenzje @Nigrum

Idź i czekaj mrozów
Dolina pełna potworów.

W Wilczej Dolinie w tajemniczych okolicznościach ginie człowiek. Cała społeczność drży ze strachu, czy aby zagubiony mężczyzna nie powróci jako demon. W lasach otaczając...

Recenzja książki Idź i czekaj mrozów
Kuklany Las
Kukiełka i Las

Maciek i jego tata wybierają się do lasu na wyprawę. Kiedy obaj wracają do domu, mama malca zauważa, że z dzieckiem jest coś nie tak. Co takiego wydarzyło się podczas ic...

Recenzja książki Kuklany Las

Nowe recenzje

Boże Narodzenie w Pradze
Może na spacer z autorem?
@Possi:

Książkę kupiłam na Łódzkich Targach Książki, które odbyły się w tym roku w nowej, ciekawej lokalizacji. Mianowicie na D...

Recenzja książki Boże Narodzenie w Pradze
Do stu razy sztuka
Do stu razy sztuka
@Gosia:

„Do stu razy sztuka” Joanny Sarapaty to wyjątkowa, piękna biografia, która każdej kobiecie pokazuje, że warto walczyć o...

Recenzja książki Do stu razy sztuka
Świąteczny rejs
Prawdziwe szczęście jest tam gdzie się nie spod...
@Oliwia_Anto...:

@Obrazek Świąteczny Rejs - A. November Dziękuję autorce za możliwość przeczytania tej książki. Bardzo też się ciesz...

Recenzja książki Świąteczny rejs
© 2007 - 2024 nakanapie.pl