Słowiański amulet recenzja

Magiczna moc ladanki

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2020-01-20
Skomentuj
4 Polubienia
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Już niebawem na półkach naszych księgarń pojawi się najnowsza powieść Renaty Kosin o intrygującym tytule "Słowiański amulet" stanowiąca drugi tom cyklu "Siostry Jutrzenki". Na dzień 29 stycznia br. wydawnictwo Filia zaplanowało premierę tej niezwykłej opowieści, która przenosi czytelnika na Podlasie i proponuje ekscytującą wyprawę w przeszłość pewnego szlacheckiego rodu.

Osoby, które przeczytały pierwszy tom sagi na pewno z przyjemnością powrócą do Przytuliska, Boguduchów, Brzostowic, czy Bujan, aby ponownie móc uczestniczyć w życiu rodziny Śmiałowskich, a także krok po kroku poznawać historię ich przodków zapisaną w dzienniku Antoniego. Cofając się w przeszłość do wczesnych lat dwudziestych XX wieku stajemy się świadkami wielu interesujących zdarzeń z życia Arachny i Witolda, ich dzieci, wnuków oraz bratanków i bratanic z rodzinami, na których w znacznej mierze odcisnęły swoje piętno wydarzenia historyczne. Bo oto Polska odzyskała niepodległość w Wielkiej Wojnie, a mimo to czasy wciąż są bardzo niespokojne. Realne zagrożenie ze strony wschodniej spędza sen z powiek mieszkańcom Przytuliska i Boguduchów, a Arachnę zmusza do nieustannej pracy przy kołowrotku. Wiara w moc przędzy i opiekę Sióstr Jutrzenki daje spokój i nadzieję na ocalenie tych, którzy pozostają w niebezpieczeństwie. A trzeba Wam wiedzieć, że:

"Koniec bywa początkiem, a początek końcem. Dla tego, kto zachowa nić, już zawsze będzie szczęśliwy tak jeden, jak i drugi."

Niestety los bywa bezlitosny i nie zawsze udaje się zapobiec nieszczęściu. Po agresji sowieckiej przychodzi względnie spokojny czas zakłócony jednak przez takie bezprecedensowe wydarzenia  jak zabójstwo prezydenta Gabriela Narutowicza, a potem przewrót majowy.

O tych wszystkich zdarzeniach dowiaduje się Michasia, która będąc już dorastającą panienką zdaje maturę i egzaminy na studia w Warszawie. Jednakże nadal nie rozstaje się z pamiętnikiem dziadka Antoniego, który skrywa przed rodziną jeszcze niejedną tajemnicę...

Muszę przyznać, że powrót na Podlasie sprawił mi ogromną radość. Przeszłe wydarzenia wciągnęły mnie bez reszty swoją magią, tajemniczością i... niedopowiedzeniami, które powoli, krok po kroku zaczynają odkrywać przed nami prawdę o historii rodu Śmiałowskich w tamtych odległych już czasach. Z drugiej strony byłam mocno podekscytowana zdarzeniami bardziej współczesnymi, tymi z lat 90-tych XX wieku, które podziałały na mnie sentymentalnie, niczym piękne wspomnienia z dzieciństwa i wczesnej młodości. Michalina jest tak naprawdę niemal moją rówieśnicą, starszą o rok, czy dwa, więc jej przeżycia związane z liceum, maturą, studiami są zbieżne z moimi wspomnieniami, a początek lat 90-tych to tak naprawdę czas, do którego bardzo chętnie wracam w myślach i rozmowach. Jestem bardzo wdzięczna pani Renacie, za to że w sposób tak rzetelny i dokładny, dbając o najmniejsze detale i niuanse postanowiła oddać specyfikę tamtych czasów. Za to, że potrafiła stworzyć prawdziwy klimat lat 90-tych, który dosłownie przenika do nas z kart powieści. (Zauważyłam tylko jedną małą niespójność dotyczącą gwaltownej zmiany kursu dolara i hiperinflacji, która miała miejsce nieco wcześniej, bo w 1989 roku, a nie 1990, kiedy kurs już się uspokoił. Ale to tylko taka moja mała sugestia). 

Dzięki pani Renacie i cyklowi "Siostry Jutrzenki" czytelnik może prawdziwie zakochać się w podlaskiej ziemi tak niepowtarzalnej i osobliwej, gościnnej, barwnej i przepełnionej tradycją. Co więcej... Autorka zachowała daleko posunięty realizm i wiernie oddała koloryt tego zakątka Polski. Takich wiosek jak Przytulisko, czy miasteczek jak Bujany jest w tym regionie całkiem sporo.

Uwielbiam powieści pani Renaty. W każdej z książek autorki na nowo odnajduję prawdziwą pasję opowiadania, kunszt pisarski i element zaskoczenia. Każda historia jest bardzo dokładnie przygotowana i zaplanowana zanim zostanie ostatecznie spisana. Tę dokładność i rzetelność widać w tracie lektury. Nie znajdziecie tu chaosu, przypadkowych wątków, niepotrzebnego rozgadania, czy nużących, zbędnych opisów. Wszystko jest akuratne i wyważone. Język prosty, lekki, ale jednocześnie bardzo obrazowy, stylizowany jeśli sytuacja tego wymaga, pobudza wyobraźnię i zapewnia prawdziwą przyjemność czytania. 

Takie powieści jak "Słowiański amulet", czy wcześniej "Nić Arachny" dostarczają wielu ciejawych wrażeń, zachęcają do zgłębiania historii własnej rodziny, kryją sporo niespodzianek i zapewniają emocje. To wszystko sprawia, że "Siostry Jutrzenki" to cykl powieściowy, który spodoba się znakomitej większości czytelników. Już z końcem stycznia "Słowiański amulet" "ubrany" w bardzo ładną, ciekawą okładkę w ciemnych kolorach znajdziecie w księgarniach. Już dziś Was zapraszam.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Filia.



 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-20
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Słowiański amulet
Słowiański amulet
Renata Kosin
8.1/10
Cykl: Siostry Jutrzenki, tom 2

W Przytulisku zachodzą wielkie zmiany. Niektórzy członkowie rodziny zostają, inni opuszczają rodzinne gniazdo i wyruszają szukać dla siebie nowego miejsca. W Warszawie, Petersburgu, Wilnie... Ście...

Komentarze
Słowiański amulet
Słowiański amulet
Renata Kosin
8.1/10
Cykl: Siostry Jutrzenki, tom 2
W Przytulisku zachodzą wielkie zmiany. Niektórzy członkowie rodziny zostają, inni opuszczają rodzinne gniazdo i wyruszają szukać dla siebie nowego miejsca. W Warszawie, Petersburgu, Wilnie... Ście...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przyszła pora na poznanie dalszych losów rodziny Śmiałkowskich. Razem z powieścią obyczajową "Słowiański amulet" Renaty Kossin, przeniesiemy się znowu do tych pięknych podlaskich miejscowości, takich...

@martyna748 @martyna748

Kolejne spotkanie z rodziną Śmiałowskich było równie udane jak to pierwsze. Tym razem towarzyszymy Michalinie w wyborze jej życiowej ścieżki, wkraczaniu w dorosłość, przeprowadzce do nowego miejsca, ...

@cherryladyreads @cherryladyreads

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadrobić zaległości decydując się na powieść obyczajową...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Miłość za zakrętem
Nadzieja na miłość

Pod wpływem jednego z wyzwań czytelniczych sięgnęłam po powieść Kingi Gąski "Miłość za zakrętem". Nie miałam wówczas pojęcia, że jest to trzecia część dłuższej historii,...

Recenzja książki Miłość za zakrętem

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri