Dom nad błękitnym morzem recenzja

Magiczne dzieci, tajemniczy sierociniec i... - "Dom nad błękitnym morzem" TJ Klune

Autor: @sarzynskikacper ·2 minuty
2022-08-27
Skomentuj
3 Polubienia
"Dom nad błękitnym morzem" TJ Klune

Stabilne życie Linusa Bakera rozpada się, gdy zostaje mu powierzone zadanie przeprowadzenia inspekcji w sierocińcu na wyspie owianej złą sławą. Mieszkańcami owego sierocińca są dzieci wykluczone przez społeczeństwo, czego powodem są ich magiczne zdolności...
"Dom nad błękitnym morzem" to książka z ramienia literatury młodzieżowej. Jest ona jedną z tych pozycji, które sprawdzą się idealnie dla nastolatków, którzy dopiero rozpoczynają swoją fascynującą przygodę z czytaniem, co więcej, myślę, że powieść poruszy również serca doświadczonych czytelników!
TJ Klune stworzył historię, która pod fasadą lekkości, swoistej beztroski i fantastyczności skrywa o wiele więcej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. W tej cudownej opowieści spostrzeżemy mnóstwo znaczeń misternie wplecionych w główną linię fabularną. Autor w uniwersalny, przystępny, ale też łatwy do wykrycia sposób stosuje aluzje do otaczającej nas rzeczywistości. Z wyczuciem i subtelnością insynuuje kolejne sprawy, zwraca uwagę na kwestie oczywiste, a o których totalnie zapominamy w przypływie emocji.
Na przykładzie dzieci odsuniętych od ludzi przez swoje umiejętności Klune chce otworzyć czytelnikom oczy na to, że każdy, bez względu na wszystko, ma potrzebę trwania w inkluzywnym społeczeństwie, gdzie nie ma podziałów, gdzie każdy może być sobą. Jednocześnie pozostaje realistą, stwierdzając, iż pokazanie swojej prawdziwej natury jest bardzo trudne, ponieważ narażamy się na krzywdzącą krytykę, niezrozumienie i nie akceptację tego, kim jesteśmy.
W "Domu nad błękitnym morzem" autor pokazuje, że jedną z integralnych wartości naszego człowieczeństwa jest właśnie tolerancja. Otwiera nam oczy na to, że nie warto oceniać kogokolwiek na podstawie orientacji seksualnej, wyznania, tudzież wyglądu. Bo nie liczy się to, co na zewnątrz, tylko to, co wewnątrz.
Na ogromne fanfary zasługuje z pewnością mistrzowska kreacja postaci! TJ Klune idealnie wyważył proporcje pod tym względem, dzięki czemu wobec jednego bohatera odczuwamy sympatię, a z kolei wobec innego mamy mieszane odczucia. Jednak mimo wszystko, gdy tylko powracamy do lektury, uśmiech pojawia się na twarzy na wieść o spotkaniu z nimi.
Autor charakteryzuje się świetnym warsztatem literackim. "Dom nad błękitnym morzem" jest powieścią napisaną z pasją, z uwagą, niezwykłym zaangażowaniem, z sercem po prostu. Odczuwamy to na każdej stronie. Fabuła zabarwiona jest niebanalną ironią i czarnym humorem; przyznam, że nie raz parsknąłem śmiechem. Odpowiednio stopniowane jest napięcie, w rezultacie czego z niecierpliwością oczekujemy dalszego rozwoju wydarzeń. Momentami jest także nieco mrocznie.
Podsumowując, definitywnie mamy do czynienia z najlepszą pozycją przeznaczoną dla nastolatków w 2022 roku! Nie ma drugiej takiej. Niestandardowa, klimatyczna, humorystyczna, a przy tym ważna, potrzebna ku szerzeniu równości i akceptacji, uświadamiająca w nieoczywisty sposób. Gorąco polecam!
⭐9/10

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu You&YA.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-08-26
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom nad błękitnym morzem
2 wydania
Dom nad błękitnym morzem
T.J. Klune
8.3/10

Linusa Bakera, pracownika społecznego z Departamentu ds. Magicznej Młodzieży, nie da się nazwać inaczej jak sztywniakiem. Ma trudną, nieprzyjemną pracę: kontroluje, czy sierocińce, w których mieszkaj...

Komentarze
Dom nad błękitnym morzem
2 wydania
Dom nad błękitnym morzem
T.J. Klune
8.3/10
Linusa Bakera, pracownika społecznego z Departamentu ds. Magicznej Młodzieży, nie da się nazwać inaczej jak sztywniakiem. Ma trudną, nieprzyjemną pracę: kontroluje, czy sierocińce, w których mieszkaj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Linus Baker jest szeregowym pracownikiem Wydziału Nadzoru nad Magicznymi Nieletnimi. Ma nadwagę, nadciśnienie i mieszka z kotką w bardzo małym domku. Swoje obowiązki wykonuje dokładnie i sumiennie, z...

@Katarzyna_Wasowicz @Katarzyna_Wasowicz

@ObrazekSą takie książki, do których chce się wracać, które poruszają i wywołują całą gamę emocji. Taką książką jest dla mnie "Dom nad błękitnym morzem" T. J. Klune. Zaczynając swą podróż razem z L...

@zacisze.wiedzmy @zacisze.wiedzmy

Pozostałe recenzje @sarzynskikacper

Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie
Kompendium pamięci i niepamięci - "Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie?" Rafał Hetman

"Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie?" Rafał Hetman Dębrzyna jest niewielkim lasem o krwawej historii. Najstarsze drzewa pamiętają zarówno polowan...

Recenzja książki Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie
Ania na uniwersytecie
U bram uniwersytetu - "Ania na uniwersytecie" Lucy Maud Montgomery

"Ania na uniwersytecie" Lucy Maud Montgomery Pożegnania prawie zawsze bywają trudne. W tej sytuacji zostaje postawiona Ania, która jest zmuszona do opuszczenia swojego ...

Recenzja książki Ania na uniwersytecie

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Romans współczesno-historyczny – A gdyby tak ży...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest bardzo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Jenn...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie