"Las zbliża się powoli. Kto po wojnie mordował w Dębrzynie?" Rafał Hetman
Dębrzyna jest niewielkim lasem o krwawej historii. Najstarsze drzewa pamiętają zarówno polowania na bażanty, hrabiego Lubomirskiego, jak i mordy dokonywane w celach rabunkowych na powracających z robót w III Rzeszy Polakach. Te wydarzenia ciągną się za mieszkańcami Grzęski i Świętoniowej od lat, lecz mało kto chce o nich mówić...
"Las zbliża się powoli" to kolejny reportaż w dorobku literackim Rafała Hetmana, a zarazem powrót w wielkim stylu! Wcześniejsza publikacja autora na temat lubelskiego miasteczka Izbica odbiła się ogromnym echem w czytelniczym półświatku, pozostawiła po sobie ogrom wrażeń, emocji i niedosyt w oczekiwaniu na premierę następnej frapującej książki. Warto było czekać. Autor ponownie rozkłada czytelników na łopatki... Zaskakuje, angażuje, a co więcej przywołuje pamięć o wydarzeniach i ludziach, którzy już dawno zatarli się na kartach historii, a o których pamiętają nieliczni.
Rafał Hetman pozostaje obiektywny ani na chwilę nie zbacza z tej ścieżki. Nie dąży do samosądów, nie ocenia, nie znieważa czy też nie używa bluźnierstw wobec morderców. Wręcz przeciwnie - o każdym wyraża się z należytym szacunkiem, nikogo nie potępia; postępuje ostrożnie, a tym samym zgodnie z prawdą historyczną, zapiskami i notatkami archiwalnymi, wspomnieniami mieszkańców Grzęski i Świętoniowej oraz w taki sposób, by rodziny sprawców nie poczuły się w żaden sposób urażone. Tego wymaga się od bardzo dobrego reportażu, elementy te świadczą o profesjonalizmie, precyzji i swoistej umiejętności subtelnego podejścia do opisywanego tematu.
Autor usiłuje zdefiniować pojęcie pamięci i przeciwstawne do owego. Nieustannie rozpracowuje czynniki, które mogły wpłynąć na to, że wydarzenia z Dębrzyny usiłowano zamieść pod przysłowiowy dywan, sprawić, że pamięć o poległych i oprawcach zaginie w odmętach powojennego chaosu i poczucia niepokoju towarzyszącego tamtemu niepewnemu okresowi.
Książka "Las zbliża się powoli" nie jest również zwykłym, banalnym śledztwem reporterskim. W reportażu tym znajdziemy fragmenty dochodzenia do tego, kto mordował, ale przewijają się one jedynie gdzieś tam w tle. Są zauważalne, znaczące dla całości, jednak nie zamykają opowiedzianej przez Hetmana jakże intrygującej opowieści w sztywnych ramach dociekań, przypuszczeń i innych możliwości. Tutaj mamy szanse ujrzeć drugie dno, aczkolwiek trzeba uważnie badać grunt, gdyż ta pozycja jest czymś o wiele więcej niż tylko nudnawym śledztwem z podaniem wszystkich personaliów "tych, którzy chodzili do Dębrzyny".
Podsumowując, Rafał Hetman zdecydowanie potrafi wbić czytelnika w fotel! I to dosłownie. Snując ekscytującą historię niewielkiego lasku w okolicach Przeworska, funduje nam ogrom różnorakich emocji, a także wspaniale rekonstruuje zasłyszane od rozmówców wspomnienia. "Las zbliża się powoli" to swego rodzaju kompendium pamięci i niepamięci...
⭐8/10
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Czarne.