Każdy ma swoje uzależnienia i pasje. Niektórzy nie mogą żyć bez książek, inni bez muzyki, słodyczy czy kawy. Za to hrabina von Arnim nie mogła sobie wyobrazić życia bez swojego ukochanego ogrodu...
Elizabeth von Arnim to angielska pisarka, która pokochała polską wieś. Kiedy 18 marca 1896, wraz ze sporo starszym mężem i trójką małych dzieci, przyjechała na Pomorze od pierwszego wejrzenia zakochała się z zaniedbanym ogrodzie otaczającym starą willę. Od momentu przeprowadzki stał on się jej oazą, ostoją i ukochanym miejscem, które pielęgnowała niczym własne dziecko i do którego zawsze mogła uciec aby odnaleźć spokój oraz szczęście zagubione w natłoku codziennych spraw i obowiązków, którymi obarczona była każda "dobra Niemka". Nie zważając na niechęć męża czy pełne krytyki i litości spojrzenia pań z towarzystwa młoda hrabina śmiało sięgała po to, co chciała i realizowała swoje marzenia, jakimi było dla niej pielęgnowanie i przebywanie w swym ogrodzie, gdyż właśnie obecność w nim, jak sama pisze, czyniła z niej najszczęśliwszą kobietę na świecie. Elizabeth to bohaterka, której odwaga i nieustępliwość w dążeniu do obranych celów są zdecydowanie godne podziwu. Autobiograficzna powieść "Elizabeth i jej ogród" to zapis przeżyć autorki z czasów gdy mieszkała ona w swym pomorskim majątku, kronika jej radości związanych z ogrodem oraz trosk wywołanych przeciągającymi się w nieskończoność odwiedzinami znajomych i humorami gniewnego męża.
Pierwszą rzeczą, która wzbudziła moje zainteresowanie tą książką jest jej przepiękne wydanie. Z twardej okładki zera i kusi wspaniała róża, a wnętrze ozdobione kilkoma zdjęciami skrywa ciekawy i pięknie rozmieszczony tekst. Dodatkowo, na początku powieści umieszczony został wstęp, który stanowi doskonałe wprowadzenie do lektury. Jest to moim zdaniem niezbędny element, jednak dopiero po zakończeniu czytania dostrzegłam jak wiele dały mi zawarte zawarte w nim informacje. Umożliwiły mi dostrzeżenie wielu niuansów w zachowaniu i postępowaniu bohaterki, których nie mogłabym zauważyć bez wcześniejszego poznania zarysu jej biografii.
Krytycy cenią sobie twórczość Elizabeth von Arnim za jej zabawny i lekko ironiczny styl, wnikliwość w przedstawianiu ówczesnych obyczajów oraz za bezkopromisowość w obronie kobiet. Zdecydowanie zgadzam się z tymi opiniami. Mnie jednak najbardziej w jej książce urzekł i poruszył sposób w jaki autorka pisze o swym ogrodzie. W jej wyznaniach czuć ogromną miłość, troskę i oddanie każdej, nawet najmniejszej roślince.
Jednakże książka to również feministyczny manifest. Elizabeth bardzo wyróżnia się spośród współczesnych sobie kobiet. Nie interesują jej bale, plotki czy nowe stroje. Za to jest w stanie wydać ostatnie pieniądze na nową odmianę róży, czy nawadnianie ukochanego ogrodu. W swej powieści udawadnia, że kobieta mimo presji otoczenia i przeciwności losu potrafi walczyć o swoje marzenia. Mogę sobie jedynie wyobrażać jakie poruszenie wywołało ukazanie się tej książki na ówczesnym rynku literackim :).
Niestety, do dzisiejszych czasów nie został nawet ślad po ogrodzie hrabiny von Arnim. Jedyne co pozostaje oczarowanemu czytelnikowi to ewentualny spacer po alei parkowej i potęga wyobraźni.
"Elizabeth i jej ogród" to powieść głównie dla osób, które cenią sobie przyrodę i lubią przebywać na łonie natury. Jednak i wielbiciele miasta na pewno znajdą w niej coś dla siebie. Książkę tą gorąco polecam! Zdecydowanie warto jest znaleźć dla niej miejsce w domowej biblioteczce.
Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 163