Chemia śmierci recenzja

Małe miasteczka kryją wielkie sekrety.

TYLKO U NAS
Autor: @mori ·1 minuta
2022-03-28
Skomentuj
1 Polubienie
Po wydarzeniu, które nieodwracalnie zmieniło życie bohatera, doktor David Hunter zdecydował, że powinien opuścić Londyn i przeprowadzić się do niewielkiej miejscowości w hrabstwie Norfolk. Cisza i spokojna atmosfera miały wpłynąć kojąco na psychikę i uspokoić zszargane tragedią nerwy. Nie spodziewał się jednak, że tym w raju na ziemi stanie się coś, co zmusi go do ponownego przeżycia największych koszmarów i powrotu do najgłębszych traum.

Fabularnie nie dostaliśmy w Chemii Śmierci nic odkrywczego. Autor zaserwował nam wszystkie popularne w thrillerach i kryminałach cechy definiujące protagonistę - smutny, mroczny bohater po przejściach, który decyduje się na zmianę, ale zmuszony jest ponownie przeżyć najgorsze momenty swojego życia, stanąć do walki ze swoimi demonami.
Oklepane frazesy.

Tylko, że Beckettowi udało się nie stworzyć karykatury. Hunter nie jest przerysowany. Jednocześnie nie jest również najbardziej głębokim bohaterem powieści w światowej historii literatury, ale ten złoty środek wystarczy, by polubić i zrozumieć Davida, jego zachowania i motywację.

Sama akcja jest również typowa dla gatunku:
  • ktoś zabił kobietę.
  • któż to taki?!
  • czy kiedykolwiek się dowiemy??!
  • dzwońcie na policję!!!

Muszę jednak przyznać, że zwrot akcji był zaskakujący (chociaż w pewnym momencie udało mi się do pewnego stopnia go przewidzieć). Powiem szczerze, że cała ta historia KRYMINALNA w kryminale miała dla mnie drugorzędne znaczenie. To, co zauroczyło mnie w Chemii Śmierci najbardziej, to portret psychologiczny zarówno Huntera i jego partnerki, jak również małomiasteczkowej społeczności, że wszystkimi jej wadami i problemami.

Podobnie czytałam serię z Harry'm Hole Jo Nesbø, sprawy rozwiązywane przez Harry'ego, chociaż interesujace, traciły na znaczeniu przy analizie przeżyć i problemów bohatera.

Ciężko było czytać o zaściankowości i uprzedzeniach mieszkańców. Wszystko, co inne, jest wrogie, a każdy, kto wyróżnia się chociaż odrobinę, na pewno nam zaszkodzi.
Ale tak wygląda życie w małej, zamkniętej społeczności, autor idealnie to odtworzył.

Myślę, że warto o tym wspomnieć: David Hunter jest antropologiem sądowym. Ostatnim elementem między rozwiązaną a nierozwiązaną sprawą kryminalną. Wkracza wtedy, gdy dla patologa jest już za późno. Co oznacza, że pracuje z ciałami w stadium wysokiego rozkładu.
Ale jeśli jesteś wrażliw*, nie bój się. Opisy sekcyji są wyważone. W pewien sposób nawet makabrycznie poetyckie.

Czy polecę tę książkę? Tak.
Czy sięgnę po kolejne części serii? Oczywiście.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chemia śmierci
7 wydań
Chemia śmierci
Simon Beckett
8.4/10

Minęły trzy lata, odkąd David Hunter, wybitny antropolog sądowy, przeprowadził się do prowincjonalnego miasteczka, uciekając przed londyńskim zgiełkiem, swoją pracą i tragedią życiową, która go spotk...

Komentarze
Chemia śmierci
7 wydań
Chemia śmierci
Simon Beckett
8.4/10
Minęły trzy lata, odkąd David Hunter, wybitny antropolog sądowy, przeprowadził się do prowincjonalnego miasteczka, uciekając przed londyńskim zgiełkiem, swoją pracą i tragedią życiową, która go spotk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Prawdziwa uczta dla koneserów gatunku, którego danie w postaci „Chemii Śmierci” pobudzi kubki smakowe najbardziej wybrednego smakosza. Chemia śmierci, to otwarcie cyklu z doktorem Davidem Hunterem. ...

Szukacie kryminału idealnego? Nie szukajcie dłużej. „Chemia śmierci”, pierwszy tom cyklu z doktorem Davidem Hunterem, jest tym, czego poszukujecie 😀 Nie jest to książka nowa, pierwsze wydanie miało m...

@Nina @Nina

Pozostałe recenzje @mori

Strychnica
Zawód.

Ta książka jest dowodem na to, że nie ważne, jak dobrze pomysł wygląda na papierze, żeby książka była dobra, potrzeba jeszcze dobrego wykonania. Przyznam, że czuję się ...

Recenzja książki Strychnica
Widok ze wzgórza odciętych głów
Podobało mi się.

Recenzja dzięki uprzejmości Autorki. IG: aga_osikowicz_chwaja Chociaż nie powiem, żeby była to powieść idealna. Bardzo nie lubię być wrzucana w centrum wydarzeń bez u...

Recenzja książki Widok ze wzgórza odciętych głów

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie