Marek z Ulicy Czereśniowej recenzja

Nasze wspólne czytanie z córeczką to nie była łatwa droga. Chciałam ją zarazić czytaniem tak samo jak ja je kocham. Maluchy mają jednak inne spojrzenie na świat i samo siedzenie i czytanie wielu stron tekstu nie dla każdego dziecka będzie interesujące. Z pomocą wtedy przyszły nam książki bez tekstu oparte na samych obrazkach od wydawnictwa Dwie siostry.
Godzinami przeglądaliśmy strony książek wpatrując się w barwne ilustracje. Przeglądaliśmy życie mieszkańców ulicy Czereśniowej z zainteresowaniem i muszę przyznać że nie tylko moja córeczka polubiła się z nimi, mnie także wciągnęło poznawanie dalszych losów ludzi. jak zmienia się ich życie w każdej porze roku, co robią zwierzęta, co dzieje się z naturą.
Staraliśmy się pokazać córeczce wszystkie zmiany związane z porami roku ale także mini fabuły poszczególnych ludzi. Zgubiony balonik, zdarte kolano, ucieczka papugi... każda strona to odkrywanie kilku, a nawet kilkunastu nowych rzeczy. Rozbudowa drogi asfaltowej... a także postacie które pojawiają się w każdej z książek.
Jedną z takich postaci jest Marek. Mężczyzna przemyka ulicami, czasem pojawia się na pierwszym planie ale niezbyt często. Ma na sobi zielony płaszcz i zawsze możemy go spotkać w kapeluszu, który jest niejako znakiem rozpoznawczym. Prawie w każdej z książek ma przy sobie gęś, którą nosi na rękach lub wypuszcza przy jeziorze.
Muszę przyznać że od samego początku nurtowało mnie pytanie, skąd wzięła się ta gęś i dlaczego Marek nosi ją ze sobą. Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć właśnie w tej ksiązeczce. Jak tylko zobaczyłam że są książki o poszczególnych postaciach od razu wiedziałam że musimy je mieć na naszej półce a jeszcze chętniej zabrałam się za recenzję. Super że powstają osobne historie wyjaśniające niektóre wątki z głównych ksiązek.
Uważam że tego typu ksiązki są niekończącą się możliwością do spędzania czasu a dodatek w postaci małych wydań o Marku na przykład to fajna inicjatywa dla dzieci starszych które już obrazkowe wersja mają za sobą i znają mieszkańców. Moja córeczka ma dwa lata i bardzo się ucieszyła poznając tę historię. Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl