Matnia recenzja

Matnia

Autor: @Natalia_Swietonowska ·2 minuty
2021-08-31
Skomentuj
1 Polubienie
O twórczości pana Piotrowskiego chyba nie muszę pisać za wiele. Nie da się ukryć, że jest to coraz bardziej rozpoznawalne nazwisko wśród polskich autorów. Jego seria o Igorze Brudnym mnie zachwyciła i długo nie mogłam wyrzucić jej z głowy. Kiedy więc zobaczyłam, że premierę będzie miała jego najnowsza powieść, z miejsca poczułam się zaintrygowana. W taki oto sposób Matnia znalazła się w moich rękach. Jednak czy była to równie dobra lektura, co poprzednie książki autora?

Zuza niestety nie zaznała w życiu szczęścia. Kiedy więc została oszukana przez swojego ukochanego, a następnie przez niego porzucona, wydaje jej się, że gorzej być nie może. Jak bardzo się myliła… Okazuje się, że kobieta jest w bliźniaczej ciąży, a nad głową wisi jej dwumilionowy dług. Wkrótce poznaje Marka - przystojnego, ułożonego i szalenie troskliwego mężczyznę. Ich relacja szybko nabiera rumieńców, a po kilku miesiącach postanawiają razem zamieszkać. Wspólnie przeprowadzają się do Toporzyc. Tam Marek dowiaduje się, że będzie musiał wyjechać w pilnych sprawach służbowych do Niemiec, zostawiając ukochaną na kilka miesięcy. Czy Zuza zaaklimatyzuje się w nowym środowisku? Czy obejdzie się bez koszmarów?

No cóż, muszę przyznać, że Matnia jest zdecydowanie inną powieścią, niż przykładowo Piętno. Początek książki nie napawał mnie wielkim optymizmem, a momentami miałam wręcz wrażenie, że czytam coś niestety słabszego. Moja zbyt szybka ocena sytuacji jak zawsze przysporzyła mi wiele różnych przemyśleń, które nie zostały potwierdzone w dalszej części powieści. Bo tak, początek nie jest zbyt ciekawy, jednak im dalej w las - tym coraz mroczniej i bardziej niepokojąco się robi.

Główna bohaterka powieści, czyli Zuza wzbudziła moją sympatię. Choć na ogół raczej nie przepadam za bohaterkami, które wszystko widzą tylko w ciemnych barwach, tak Zuza skradła moje serce. Rozumiałam jej rozterki i wszelkie (nawet te bardziej katastroficzne) wizje. Wydaje mi się, że gdybym sama znalazła się na jej miejscu, postąpiłabym podobnie. Głuchy i ciemny las raczej nie wydaje się wesołym i radosnym miejscem do spędzania ostatnich miesięcy ciąży. Zwłaszcza że sąsiedzi też nie wydają się zbyt sympatyczni.

Nie da się ukryć, że Przemysławowi Piotrowskiemu udało się zbudować w tej powieści niepowtarzalny klimat. Z każdej kolejnej strony wylewał się mrok oraz niepokój spowodowany tym, co dzieje się dookoła. Pióro autora również zasługuje na wszelką uwagę, ponieważ pisze on bardzo dobrze i przyjemnie - nawet biorąc pod uwagę opisywaną historię. Kreacja bohaterów również budzi mój zachwyt - zwłaszcza owych sąsiadów, o których wspomniałam wyżej.

Matnia to kolejna powieść pana Piotrowskiego, która z pewnością na długo zapadnie w mojej pamięci. Jej lektura sprawiła, że zapomniałam o całym świecie na kilka godzin, a muszę też wspomnieć, że połknęłam tę pozycję przy jednym podejściu. Historia Zuzy budzi grozę i niesamowity strach. Myślę, że po przeczytaniu tej książki niewiele ciężarnych zdecyduje się na przeprowadzkę na tereny leśne.

Jeżeli lubicie dobre thrillery psychologiczne, które nie pozostawiają czytelnika obojętnego - koniecznie zainteresujcie się Matnią. Być może porwie Was ona równie mocno.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-30
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.3/10

Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Komentarze
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.3/10
Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kolejną książką Przemysława Piotrowskiego, po którą postanowiłem sięgnąć, była powieść pod niewiele mi mówiącym tytułem Matnia. Seria z Igorem Brudnym, którą to serią zapoczątkowałem „znajomość” i a...

@Krzysiek86 @Krzysiek86

Zuza wychowała się w domu dziecka. Nie ma żadnej rodziny, a jedyną bliską jej osobą jest przyjaciółka, Agata, z którą przez lata dzieliła codzienność. W dorosłym życiu nie ma łatwo, jednak pomału zac...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @Natalia_Swietono...

Błahostka i kamyk
Błahostka i kamyk

Błahostka i kamyk czekała na swoją kolej dłuższy czas. Jej lekturę zaczęłam już dwa miesiące temu, jednak czułam, że to nie był na nią moment. Po upływie kilku tygodni p...

Recenzja książki Błahostka i kamyk
Preskot
Preskot

O twórczości Katherine Applegate słyszałam już jakiś czas temu, jednak do tej pory nie miałam okazji sięgnąć po którąś z jej powieści. Teraz przyszła pora, by to zmienić...

Recenzja książki Preskot

Nowe recenzje

Draka na Antypodach
Draka na antypodach
@Gosia:

„Draka na antypodach” Katarzyny Ryrych to wspaniała historia, która zachwyci młodych czytelników. Jest to opowieść o cz...

Recenzja książki Draka na Antypodach
Odlecieć jak najdalej
Fly away
@justyna_:

Główną bohaterką najnowszej powieści Ałbeny Grabowskiej jest uczennica klasy maturalnej - Ola Czerniawska. Warszawa, ro...

Recenzja książki Odlecieć jak najdalej
Wszystko, co widziałeś
„Kość do kości. Krew do krwi. Ciało do ciała.”
@zaczytana.a...:

"Wszystko, co widziałeś" to coś więcej niż tylko kolejny kryminał. To wciągająca, wielowątkowa opowieść, która wciąga c...

Recenzja książki Wszystko, co widziałeś
© 2007 - 2024 nakanapie.pl