Drugi tom trylogii Diabelskie Maszyny nie tylko był według mnie lepszy niż pierwsza część, ale też pod wieloma względami lepszy niż seria Dary Anioła.
Troszkę na temat fabuły (nie dla tych, którzy nie czytali tomu pierwszego):
Po ucieczce Mortmaina, człowieka, który nienawidzi wszystkich Nocnych Łowców, los Charlotte jako prowadzącej Instytut stoi pod znakiem zapytania. Nasi bohaterowie otrzymują od Clave tylko dwa tygodnie, by dowiedzieć się, gdzie przebywa Mortmain, złapać go i przyprowadzić przed Clave. Tymczasem z każdej strony otaczają ich wrogowie, a wszystkie tropy prowadzą donikąd. Mechaniczne maszyny stoją na straży tajemnic, a w szeregach Nefilim pojawiają się zdrajcy. W tej części dostaniecie też bonus w postaci szeregu nowych zagadek. Jaką tajemnicę skrywa Will, dlaczego jest taki zdystansowany i oschły dla wszystkich? Kim tak naprawdę jest Tessa i co to znaczy, że Mortmain ją stworzył? Co się stało z Nate'm, bratem Tessy? Jak potoczą się losy trójkąta miłosnego Will - Tessa - Jem. Te i wiele innych tajemnic musicie rozwiązać razem z bohaterami. Zachęcam do czytania wszystkich tych, którzy się wahają. To nie będzie strata czasu.
"(...) więc proponujesz, żebyśmy wsiedli do pociągu do Yorku, spotkali się z dziewięćdziesięcioletnim starcem, rzucili się na niego i wyrwali mu włos? Clave z pewnością wpadnie w ekstazę (...)"
Plusy:
Podobało mi się rozwiązanie wątku miłosnego, do końca nie wiadomo kogo kocha dziewczyna o szarych oczach, czyli nasza zmiennokształtna Tessa. Nie znajdziecie tu naciąganych scen pełnych westchnień i maślanych oczu, za to urocze napięcie i całkiem zgrabnie opisane "momenty". A uwierzcie, że tych nie brakuje, zarówno w wykonaniu Tessa - Will, Tessa - Jem, Will - Magnus, Sophie - Ktoś i inne :)
Przez karty powieście przewija się wiele postaci, chociażby mój ulubieniec Magnus Bane (poznacie jego dwoistą naturę i upodobania), malutka i silna Charlotte (która zaskoczy Was tym, do czego jest zdolna), roztrzepany Henry o gołębim sercu i ... walecznym duchu.
Język powieści jest utrzymany w stylu autorki, widać spójność z poprzednim tomem i nie ma wielu odniesień do części pierwszej, dlatego tym z Was, którzy mają problemy z pamięcią (jak ja) polecam czytanie wszystkich tomów trylogii w krótkim odstępie czasu.
Na pewno będziecie się dobrze bawić za sprawą świetnych dialogów Nocnych Łowców, oczywiście prym wiedzie Will (jego znajomość literatury jest czarująca).
Doceniam też piękne wydanie. Wydawnictwo Mag utrzymało stylistykę i okładka II tomu trylogii przedstawia Jema - gdyż tak naprawdę jego w największym stopniu dotyczy ta historia.
Szybka akcja, ciekawe przygody i orzekający klimat Londynu to kolejne atuty książki.
Minusy:
Nie można nie przeczytać kolejnego tomu, wiele rzeczy pozostało niewyjaśnionych, w zasadzie nadal najważniejsze zagadki z tomu pierwszego nie zostają rozwiązane.
Mimo licznych zwrotów akcji nic mnie nie zaskoczyło na tyle, bym przerwała lekturę, by otrząsnąć się z szoku. Myślę jednak, że po prostu się czepiam...