Dzięki uprzejmości Pana Wojciecha mogłam przeżyć kolejną przygodę z Timem, który po trudach poprzedniej sprawy w Syrii (
ZOBACZ "Syryjska legenda" KLIK KLIK KLIK) wyjeżdża na zasłużone wakacje do Meksyku.
Ostatnio miałam troszkę zarzutów, szczególnie co do zakończenia, ale to, co zadziało się w tej historii, sprawiło, że jestem totalnie zachwycona. Ten tom to istny majstersztyk, i piszę to z pełną odpowiedzialnością.
Ta historia to totalny rollercoaster akcji i emocji. Znajdziemy tu wszystko, co jest potrzebne, by zatracić się w sensacyjnej przygodzie i wraz z bohaterami odkrywać mroczne strony Meksyku. Pojawiają się walki narkotykowych gangów, tajemnicze badania i eksperymenty na dzieciach, przekupni politycy i inne ciemne charaktery, które próbują coś dla siebie ugrać, tajemnica i niezwykle zawiła intryga a do tego wszystkiego dochodzi meteoryt, który po ćwierć wieku spada w to samo miejsce.
Przypadek?
Czy tajemnicze wojskowe bazy mają coś z tym wspólnego?
A może ktoś jeszcze inny, całkiem nieoczywisty maczał w tym palce?
Tego Wam nie powiem, ale obiecuję, że będziecie nieźle zaskoczeni gdy ten tajemniczy gracz wejdzie do gry.
Jest niesamowicie gorąco, a w samym środku tej intrygi znajduje się Tim i jego narzeczona, która staje się niezwykle istotnym elementem całej układanki.
Genialny pomysł na fabułę, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach i poprowadzony po mistrzowsku. Spora ilość postaci może zaskakiwać i powodować poczucie zagubienia, jednak wystarczy się wczytać, a wszystko układa się w spójną i logiczną całość. Każda z tych postaci jest ważna i dzięki temu pojawia się wiele ciekawych wątków, które łączą się w zaskakujące wydarzenia.
"Meksykańska hekatomba" wciąga od pierwszych stron.
Wartka i zaskakująca akcja nie pozwala, by odłożyć książkę, choć na moment. Trzyma w napięciu, a nagłe zwroty akcji nie pozwalają, by opadło, choć na chwilę. Każdy znajdzie w tej powieści coś dla siebie. Jest tu wszystko, co każda powieść sensacyjna powinna w sobie mieć.
Zaskakujące i intrygujące zakończenie pozwala przypuszczać, że to jeszcze nie koniec przygód Tima Mayera i jego towarzyszy.
Jeśli taki jest plan, już teraz czekam na nie z niecierpliwością.
Jeśli nie czytaliście "Syryjskiej legendy", myślę, że nie będzie to miało szczególnego wpływu na odbiór "Meksykańskiej hekatomby", jednak początkowo możecie nie połapać się w powiązaniach pomiędzy bohaterami. Na szczęście odkryjecie, kto jest kim dla kogo, w trakcie lektury.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. W tej książce jest wszystko to, co lubię w dobrym sensacyjnym kryminale: porządnie zbudowana intryga, zawrotna akcja, źli chłopcy niebojący się używać broni i brudna polityka w tle....
POLECAM...