Cassandra Clare to amerykańska pisarka znana głównie z trylogii "Dary Anioła". Jak na razie miałam okazję przeczytać książkę Miasto Kości, która jest pierwszym tomem trylogii, a także Miasto Popiołów. Pierwsza część bardzo mi się podobała. Czy jednak autorka zdołała utrzymać równie dobry poziom?
Clary wie, że zakochała się w niewłaściwej osobie. Stara się o niej zapomnieć, wyrzucić ze swojego umysłu. Jednak to nie jest takie proste. Dlatego zwraca swoje zainteresowanie w stronę przyjaciela Simona. Jednak to jej nie pomaga. Nadal czuje silne uczucie do ... Jace'a - swojego brata. Tymczasem on zostaje wyrzucony z Instytutu, swojego jedynego domu. Wkrótce potem wdaje się w bójkę z wilkołakami. Luke namawia Clary, aby przemówiła mu do rozsądku. Jace opowiada siostrze i Luke'owi o tym co wydarzyło się w Instytucie. Przejęci, udają się do siedziby Nocnych Łowców. Jak zakończy się ta przygoda? Co się stanie z Valentine'em? Czy dopełni swojego planu?
O trylogii "Dary Anioła" krążą same pozytywne opinie. Wszystkim się ta seria podoba. Zresztą im się nie dziwię. Autorka potrafi perfekcyjnie utrzymać czytelnika w ciągłym napięciu, a także zaciekawić tak, że z pewnością nie będzie się on nudził. To sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Mnie również książka, jak i cała trylogia, bardzo się podoba. Jest na swój sposób wyjątkowa. Do tego trzeba przyznać, że powieść jest bardzo oryginalna. Nie jest jak na razie zbyt głośno o Nocnych Łowcach. Mimo, że takie postacie jak wampiry, czy wilkołaki pojawiły się w powieści, książka wcale nie jest gorsza.
Jest to powieść bardzo dynamiczna. Nie można się przy niej nudzić. Akcja pędzi w zawrotnym tempie tak, że czasami trudno za nią nadążyć. Jak to często bywa, opisy osób, krajobrazów bardzo nudzą czytelnika, a za razem są niezbędne. W tej książce nawet najdłuższe opisy nie były nudne. Zawsze byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Język książki jest także bardzo przystępny. Stworzony dla młodzieży, prosty w odbiorze. Widać, że autorka bardzo dokładnie dobierała wszystkie słowa. Nie zauważyłam jakiś rażących powtórzeń.
"Miasto popiołów" napisane jest w narracji trzecioosobowej. Mimo to bardzo łatwo można odgadnąć uczucia towarzyszące bohaterom. Autorka często przetaczała myśli postaci. Warto także wspomnieć o bohaterach powieści. Clary czasami bardzo mnie denerwowała przez swoje zachowanie. Bardzo spontaniczne i czasami w ogóle nie przemyślane. Natomiast bardzo mi się spodobało to, że autorka nie stworzyła pięknej, inteligentnej postaci, która byłaby we wszystkim idealna. Natomiast pokazała niepozorną, niską Clary, która często popełnia błędy. Jace także zasługuje na pochwałę. Od pierwszej strony przyciąga uwagę swoją oryginalnością. Podobają mi się także inne postacie. Wszystkie są niepowtarzalne i ciekawe.
Jedyne co mogę zarzucić książce to to, że nie posiada morału. Po książkach tak uwielbianych przez większość osób spodziewałbym się czegoś mądrzejszego. Może morałem ma być to, żeby nie należy zakochiwać się we własnym bracie? Wydaje mi się, że to nie jest zbyt mądre. W dzisiejszych czasach coraz trudniej jest o książki ciekawe, przyciągające uwagę czytelnika, ale także mądre. Niestety na to chyba nie ma rady.
Wydanie książki jest bardzo ładne. Oprócz oczywiście okładki, która jest odrażająca. Po prostu nie da się na nią patrzeć. Pierwsza część była nawet znośna, ale ta jest okropna. Nie wiem na co wydawca liczył wydając tak dobrą trylogię, w tak brzydkich okładkach. Na szczęście w środku jest trochę lepiej. Czcionka jest dość duża, więc czytanie nie sprawia problemu. Zwróciłam także uwagę na błędy, które pojawiły się w powieści. Nie było ich zbyt wiele, jednak często rzucały się w oczy.
Podsumowując, trylogia zasługuje na poświęcenie uwagi, bo jest na prawdę dobra. Autorka świetnie się spisała i stworzyła książkę, która zaciekawi czytelnika w każdym wieku. Polecam ją wszystkim, którzy czekając na coś nowego, innego niż wampiry i wilkołaki. Spodoba się ona i młodszym i starszym.