Sztejer. Początek recenzja

Mieszanka dźgaczy

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Lorian ·2 minuty
2023-03-11
1 komentarz
11 Polubień
Na wstępie powiem tak: książka podobała mi się, jednak znalazło sie parę rzeczy, które z miejsca nie były "dla mnie". Rzeczy, które podnosiły mi ciśnienie i w pozytywny i w negatywny sposób. To tak, jakby "Sztejer. Początek" był pizzą, w której znalazły się i składniki, które kocham, jak i te, których nie zdzierżę.

Vincent Sztejer to zawadiaka i najemnik, za garść złota (ewentualnie za kufer pełen drogocennych kamieni) zrobi (prawie) wszystko. Przemierza świat, który jest mieszanką czasów starych i nowych naszej dobrej matki Ziemi, post apokaliptyczny aglomerat kultur. Znajdziemy więc Spartę, ale także Bośnię i Czechy. Świat ten, mimo, że chaotyczny jak herbatka w towarzystwie marcowego zająca, przekonał mnie i nawet mi się spodobał. Nie czytałam jeszcze książki, która w taki sprytny sposób mieszałaby w kotle naszej geografii i historii. Mamy więc Poznanium, paszę i emira, a także muzułmanina i podstępnych Hellenów.

Największym plusem jest styl autora. Odrobinę stylizowany na starą mowę, obrazowy, malowniczy i pełen soczystych przekleństw. Bardzo łatwo, wnikając w ten styl i w akcję książki, zwizualizować sobie nie tylko sceny walk, ale także cały świat; dzięki kunsztowi autora, on oddycha i żyje. Czyta się niezwykle szybko, wprost błyskawicznie. I pomimo, że uwielbiam powolną akcję, tutaj nie czułam, że rwie ona na łeb na szyję, każdy element wskakiwał na swoją pozycję z unikalną łatwością.

Postaci są wyraziste, powiedziałabym nawet, mięsiste. Nie tylko tytułowy Sztejer, ale także jego nie(wesoła) kompania, którą dowodzi Klaus (a którego nota bene kule omijają, i to bez żadnej magii!). Najemnicy klną, wojują, hmm... kochają (na swój sposób) i mieszają się w każdą możliwą katastrofę. A wszystko otoczone konkretnym stylem, który, jak już mówiłam, jest przyjemny i zdecydowanie podnosi walory książki.

Jednak, jak wspomniałam, było też w powieści trochę rzeczy, które dźgały mnie w oko.

"Uważam, że kobiety mają prawo do wyrażania własnych poglądów i stanowieniu o własnym ciele - wypaliłem pod wpływem emocji. No, tu popłynąłem."

Kobiety przedstawione w książce są jedynie dodatkiem do mężczyzn, zdobyczą, która, by wykaraskać się z kłopotów, potrzebuje pomocy silnego przedstawiciela płci odmiennej... zazwyczaj samego Sztejera. Są obiektem seksualnym i tylko tym. Nie jestem wojującą feministką. Lubię dosadne słownictwo. Lubię literaturę zaliczającą się do tak zwanej "męskiej". Nie jestem mimozą, ale nie lubię, kiedy moja płeć zostaje ogołocona z... szacunku. Rozumiem, że realia świata są takie, a nie inne, a sam autor, że zacytuję "nie jest zwolennikiem poprawności politycznej". Nie oczekuję, że w każdej książce będzie przelewać sie od "silnych kobiet", bo nie o to chodzi (a nawet często przeszkadza). Jednak jestem zdecydowanie przeciw przedstawianiu kobiet jako "ludzi służących do jeno jednego".

Drugi wredny dźgacz oczny to stosunek do homoseksualizmu, ale po prawdzie wynika z pierwszego dźgacza.

Czy jestem zadowolona po lekturze? Tak. I nie. Bardzo oględne to stwierdzenie i nic z niego nie wynika, więc posunę sie dalej. Jestem zarówno pod wrażeniem daru pisarskiego autora, jak i wnerwiona poglądami zawartymi między kartami powieści. I to powinno wystarczyć. Sięgacie na własne ryzyko.

Więc, jeśli wam nie straszne dźgacze, myślę, że powieść, jako kwintesencja gatunku awanturniczej fantastyki, może się wam spodobać. Jest tu wszystko, co wynika z najemniczego fachu, ubrane w ładny styl i unikalne realia.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu na kanapie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-11
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sztejer. Początek
Sztejer. Początek
Robert Foryś
7.2/10
Cykl: Sztejer, tom 5

Powiadają, że każda opowieść ma swój początek, świat tylko wydaje się jest czarno-biały, a wieczna miłość nie istnieje. Jednak jest coś, czego nie zniszczyła nawet Zagłada: niekończąca się rewolucja,...

Komentarze
@Tanashiri
@Tanashiri · około rok temu
Muszę zaglądać częściej do tego klubu, gdyż bym chętnie przytuliła tą książkę. Mam w kajeciku do przeczytania, i zmarnowałam okazję 🙄
× 2
@Lorian
@Lorian · około rok temu
Zawsze można kupić, nie jest droga :)
× 1
@Tanashiri
@Tanashiri · około rok temu
No a jakie mam wyjście, jak nie kupić? Tylko nie zmienia to faktu, że bym z klubu chętnie wzięła, jak wszyscy biorą to i ja bym wzięła...
× 2
@Lorian
@Lorian · około rok temu
Ja już tak wiele książek przegapiłam, rozchodzą się czasem jak świeże bułki...
× 1
@Tanashiri
@Tanashiri · około rok temu
Może po prostu poproszę, żebyś mi dawała cynka, oczywiście jak już sama coś złowisz 😉
× 1
@Lorian
@Lorian · około rok temu
Dlaczego by nie :D
× 1
@Tanashiri
@Tanashiri · około rok temu
No to powiedzmy, że mamy deal 😁


× 1
Sztejer. Początek
Sztejer. Początek
Robert Foryś
7.2/10
Cykl: Sztejer, tom 5
Powiadają, że każda opowieść ma swój początek, świat tylko wydaje się jest czarno-biały, a wieczna miłość nie istnieje. Jednak jest coś, czego nie zniszczyła nawet Zagłada: niekończąca się rewolucja,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Hej ho! Co sądzisz o prequelach? Ja kiedyś byłam na nie, no chyba, że w przypadku filmów, ale to też nie zawsze mi się podobało. Wychodziłam z założenia, że jeśli autor napisał serię w konkretnym st...

@chomiczek71 @chomiczek71

„Sztejer. Początek” autorstwa Roberta Foryś było moją piątą przygodą u boku nieustraszonego Vincenta, który z każdą kolejną opowieścią zaskakuje mnie coraz bardziej. Jeśli nie czytaliście poprzednich...

@zaczytana.archiwistka @zaczytana.archiwistka

Pozostałe recenzje @Lorian

Usługi weterynaryjno-nekromantyczne
Zając, że oko wykol

Zwierzęta to dość wdzięczny temat na książkę, większość z nas uwielbia futrzanych ( i nie-futrzanych) przyjaciół. A kiedy dodamy do tego ożywianie zmarłych pupilów, lecz...

Recenzja książki Usługi weterynaryjno-nekromantyczne
Żmijątko
(Ostatnia) żertwa

Zauważyłam pewną rzecz, znamienną rzecz, podczas lektury wszystkich tomów opowiadających historię Wiedmy. Monika Maciewicz pisze coraz lepiej, z książki na książkę dosta...

Recenzja książki Żmijątko

Nowe recenzje

Strajk
Proszę Pana strajk!
@aniabruchal89:

„Jak się Panu/ Pani udawało pozyskać ludzi do działania? / Bogdan Borusewicz a propos strajku w stoczni / Udawało się...

Recenzja książki Strajk
Ukochane dziecko
Romy Hausmann zaskakuje
@Anmar:

Sama nie wiem, co myśleć o tej pozycji. Były całe rozdziały, które pochłaniałam z zapartym tchem, ale też takie przez k...

Recenzja książki Ukochane dziecko
Rozwódki Konstancina
Wszystkie chwyty dozwolone
@mariola1995.95:

“Rozwódki Konstancina” jest to kontynuacja książek Eweliny Ślotały “Żony Konstancina” oraz “Kochanki Konstancina”. Popr...

Recenzja książki Rozwódki Konstancina
© 2007 - 2024 nakanapie.pl