Narzeczona bez zobowiązań recenzja

Mil vidas atras [właść. tłumacz. hiszpan.]

Na samym początku pragnę podziękować autorce za zaufanie i możliwość poznania tejże historii.

Już od jakiegoś czasu podobają mi się powieści z historią w tle. Szczególnie upodobałam sobie tzn. romanse historyczne.
Rozkwitająca miłość nie jest tu jednym tematem. Są tu również tajemnice, które w dużym stopniu mogą zadecydować o losach innych.
Autorka co do najdrobniejszego szczegółu przedstawiła nam fakty z tamtych czasów.
Ta wiarygodność pozwala nam nie tylko wczuć się w powieść, ale też uczy nas różnych nowych pojęć, które od razu są wytłumaczone w przypisach.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i bardzo spodobał mi się styl w jakim zastała opowiedziana ta historia. Rzadko już spotykamy w książkach spis treści czy też opis rozdziału z najważniejszą sentencją. Bardzo dobrym pomysłem okazały się fragmenty narratorskie. Nie naprowadziły nas wprawdzie od razu do winnej osoby, ale... Były to takie wskazówki, aby można było się zacząć domyślać, co i jak się tutaj wydarzyło.
Historia pochłonęła mnie już od swoich pierwszych stron.
Nie sposób było się od niej oderwać, mimo trudnego tematu z jakim przyszło się zmierzyć.
To nie tylko historia miłości Eleny i Dalebora, ale też ich problemy i przeszkody, które musieli pokonać, aby móc doświadczyć tzn. "Happy End'u".
Intrygi, afery, nieporozumienia i niemal wszechobecna nienawiść - to w klasach wyższych, czyli szlacheckich/książęcych, nic innego jak przysłowiowy "chleb powszedni".
Nie w sposób jest tutaj nie polubić głównych postaci. Jeśli chodzi o mnie, to najbardziej bliska mojemu sercu stała się Hrabina Waleria Milecka. Kobieta, która była jak Dobra Wróżka. Ona to pilnująca prawdziwej miłości i twardo trzymająca się swoich zasad.
Powieść nieoczywista, która toczyła się w swoim tempie mimo tylko 200 paru stron.
Z największą przyjemnością przeczytam inne książki tej autorki.
Moja ocena 10/10

Cytaty z książki: