Fiolet recenzja

Miłość matczyna i zło

Autor: @adam_miks ·3 minuty
2022-12-16
2 komentarze
11 Polubień
Kolor fioletowy w naturze występuje bardzo rzadko i jest trudny do uzyskania. Dlatego też ubrania tej barwy nosili osoby ważne w społeczeństwie: królowie, cesarze, wysokiej rangi duchowni.
Oznacza duchowość, intuicję, niezależność, kreatywność. inspiruje i pobudza wyobraźnię oraz kreatywność. Stymuluje aktywność mózgu i wpływa na szybkie rozwiązanie problemów. Zachęca do twórczych poszukiwań.
Debiut literacki Karola Brodackiego właśnie nosi tytuł „Fiolet”. Na pierwszy rzut oka treść tej powieści nic nie ma wspólnego z barwą wymienioną w tytule. Trzeba bowiem doczytać powieść do końca, aby zrozumieć aluzję zapisaną w tytule. A że nie chcę, nie lubię i nie jestem zmuszony w jakikolwiek sposób do wytłumaczenia tejże aluzji czytelnikowi niniejszej recenzji, zwrócę uwagę na sam początek powieści.
Daniel Fiołkiewski zostaje zatrudniony w dużym przedsiębiorstwie architektonicznym. W tym samym czasie, w tym samym miejscu podejmuje pracę jego znajoma ze studiów, Katarzyna Kwiatostan. Mało tego – łączą ich sprawy natury osobistej, nawet bym powiedział: intymnej. Aby było ciekawiej czytać powieść, nie zdradzę tajemnicy kto jest kim dla kogo. Jeśli czytelnik jest również fanem programu paradokumentalnego „Ukryta prawda”, proszę wyciągnąć odpowiednie wnioski. W niejednym odcinku tej znanej audycji, znajdziemy podobne rozwiązanie znajomości męsko – damskiej o której mówi się na pierwszych stronach powieści „Fiolet”.
Karol Brodacki wprowadza do powieści jeszcze jeden wątek. Syn Katarzyny Kwiatostan choruje na rdzeniowy zanik mięśni. Aby żyć, powinien przebyć niebezpieczną i drogą operację. Matka decyduje się na podjęcie pracy w nocnym klubie, oficjalnie w charakterze barmanki. Tak naprawdę pełni rolę dziewczyny do towarzystwa dla panów. Nie podoba jej się ta „funkcja”, ta „praca”, ale zaciska zęby. Wszystko dla chorego syna.

Powieść „Fiolet” Karola Brodackiego traktuje o najpiękniejszej miłości, jaką człowiek może obdarzyć drugiego człowieka. To macierzyństwo. Obok niego, jakby robiącym za tło, widzimy zło. W każdej postaci. Jeśli Czytelnik zna serial „Plebania” i postać Tracza, to zrozumie o co mi chodzi.
Tracz jest uosobieniem diabła – proszę przeczytać jego nazwisko od tyłu. W powieści Brodackiegonie ma co prawda takich analogii do Złego Ducha, lecz również można wypatrzeć w kilku bohaterach diaboliczne cechy. Bo świat, tak twierdzi Autor, jest złożony z brudu leżącego na krawędzi oceanu miłości. A skąd czerpiemy ową miłość – już powiedziałem kilka zdań temu.

Tak jak wszystkie debiuty świata – i ten ma błędy. Po pierwsze: Autor zbyt rozciągnął treść, bo aż na 490 stron. Moim subiektywnym, acz krytycznym zdaniem, można pewne partie powieści skrócić bez szkody dla niej. Po drugie: są momenty odwlekania kulminacji zdarzeń a również są chwile przyspieszania. Tak jakby maszynista pociągu nie mógł się zdecydować: jedziemy TGV czy osobowym Warszawa-Koluszki. Oczywiście – w literaturze zabiegi powyżej opisane są dozwolone, lecz tych pierwszych, tych, które spowalniają bieg wydarzeń jest ciutkę więcej. Dopiero pod koniec „Fioletu” akcja przyśpiesza. Jest taki moment w powieści, gdy wszystkie nici – tak przynajmniej się może wydawać – zaczynają tworzyć jeden kłębek. A tu figa, jeszcze jedna nić się przyplątała jakby z innej szuflady. Ale po chwili zadumy, zastanowienie musiałem przyznać, że Karol Brodacki wiedział co robi wprowadzając ten „zagubiony” wątek. I wtedy – jak już mówiłem, akcja przyśpiesza. A tak to albo gnamy na łeb i szyję, albo przysypiamy w fotelu w jednostajnym ruchu kół wagonów.
Pomimo tych uwag na niekorzyść Autora, polecam. Nie jest to objawienie literackie, to z pewnością. Ale sam temat jest poruszający, wart odnotowania. Na okładce jest dziecięcy rysunek – przypomina słynny obraz Edvarda Muncha „Krzyk”. W połączeniu z wątkiem synka Katarzyny Kwiatostan, i samej Kasi, jest to naprawdę bardzo wymowne. Na karku pojawiły się krople potu, a w oczach łzy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-14
× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Fiolet
Fiolet
Karol Brodnicki
8/10

Daniel Fiołkiewiski zostaje zatrudniony w dużym przedsiębiorstwie architektonicznym. Szybko odkrywa, że w tym samym miejscu ma rozpocząć pracę jego dawna przyjaciółka ze studiów, bardzo atrakcyjna Ka...

Komentarze
@brodacki.karol10
@brodacki.karol10 · ponad rok temu
Szanowny Panie, dziękuję za wypowiedzenie się na temat mojej książki, pt. "Fiolet". Mimo, iż pańska recenzja posiada parę błędów, np. w jednym zdaniu napisał Pan "W powieści Fiołkiewskiego...", użył Pan nazwiska głównego bohatera powieści, zamiast użyć mojego - nazwiska autora książki, to dziękuję za wysoką ocenę "Fioletu". Pozdrawiam serdecznie, Karol Brodacki, autor "Fioletu".
× 2
@adam_miks
@adam_miks · ponad rok temu
Pańska powieść jest po prostu dobra, nie powinno się ukrywać. Być może zbyt długa, ale zawsze dobra. Czy pisze Pan następną powieść
× 1
@brodacki.karol10
@brodacki.karol10 · ponad rok temu
Szanowny Panie, odpowiem w ten sposób. Swoje pomysły przechowuję w bezpiecznych zakamarkach umysłu, które następnie lądują w szafkach regału, więc proszę nie tracić nadziei, że jeszcze powrócę z czymś nowym. Pozdrawiam, Karol Brodacki, autor "Fioletu".
× 2
Fiolet
Fiolet
Karol Brodnicki
8/10
Daniel Fiołkiewiski zostaje zatrudniony w dużym przedsiębiorstwie architektonicznym. Szybko odkrywa, że w tym samym miejscu ma rozpocząć pracę jego dawna przyjaciółka ze studiów, bardzo atrakcyjna Ka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @adam_miks

Człowiek który zdemoralizował Hadleyburg
Chciwość zbiorowa

Hadleyburg, miasteczko w U.S.A, słynęło jako najuczciwsze i najrzetelniejsze na całym świecie. Jego mieszkańcy żyli w dostatku i dobrobycie. Dzieci uczono od kołyski pra...

Recenzja książki Człowiek który zdemoralizował Hadleyburg
Wiersze do kawy
Wiersze nie tylko do kawy

To jest mała książeczka. Gdy widzę małe książeczki, od razu myślę:”Oho, poezja”. Rzadko się mylę. Jeszcze jedną wspólną cechę mają współczesne tomiki wierszy. Okładki. S...

Recenzja książki Wiersze do kawy

Nowe recenzje

Zadyma w dzikim sadzie
Wszystkiemu winne pijane małpy.
@jatymyoni:

Pomimo że książka została napisana w latach siedemdziesiątych, jest zaliczana przez hindusów i nie tylko do klasyki pow...

Recenzja książki Zadyma w dzikim sadzie
Agentka
Niby opowiadania, a jednak nie do końca
@maitiri_boo...:

Nie przekonuje mnie koncepcja opowiadań, zazwyczaj. Trochę inaczej jest, gdy chodzi o antologie i chcę poznać nowych au...

Recenzja książki Agentka
Finis Silesiae
Taki był Śląsk.
@gosiaprive:

Ta historia została wymyślona, ale później okazało się, że miała wiele wspólnego z tym, co wydarzyło się naprawdę. Pomy...

Recenzja książki Finis Silesiae
© 2007 - 2024 nakanapie.pl