Dom nad morzem recenzja

Milość potrafi przetrwać próbę czasu

Autor: @Betsy ·3 minuty
2013-01-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Powieści obyczajowe są naprawdę warte uwagi, zawierają bowiem po trochę każdego innego gatunku, oczywiście nie pomijając zwyczajnych/obyczajowych wątków. Takie książki czyta się najlepiej wtedy, gdy nie jesteśmy zdecydowani na konkretny kierunek w literaturze bądź czujemy przesyt innych historii. W moim przypadku tak właśnie było, kiedy sięgałam po tytuł „Dom nad morzem” autorstwa Santy Montefiore, wbrew pozorom, angielskiej pisarki. Wybór okazał się znakomity, ponieważ powieść w stu procentach spełniła oczekiwania, a co więcej, pozwoliła na chwile wspaniałej i wzruszającej lektury, która na długi czas zostanie niezapomniana…

Dwie historie, które łączą się w jedną. Dziesięcioletnia Floriana poznaje pewnego dnia uroczego, lecz dużo starszego Dantego. Chłopak oprowadza ją po pięknym ogrodzie jego ojca, czym Floriana jest zachwycona. Wie, że oto właśnie spotkała miłość swojego życia. Wiele lat później, w Anglii, Marina, właścicielka upadającego hotelu, poszukuje artysty malarza, który ściągnie gości do jej rezydencji. Na horyzoncie pojawia się przystojny Rafael Santoro, który niestety nie jest tym, za kogo się podaje. Ma swoje własne cele, które ma nadzieje zrealizować w tym miejscu. W jaki sposób łączą się te historie? Z pewnością wielkim uczuciem, która przez lata nie zdołało wygasnąć…

Od początku czułam, że ta czarująca powieść przypadnie mi do gustu, a nawet, że czymś zaskoczy. Taka właśnie ta historia jest: czarująca i zaskakująca, może nawet tajemnicza i w pełni dobrze napisana. Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam tak urokliwej powieści, gdzie opisy, gdzie cała fabuła „żyje”. Autorka tchnęła dużo życia w tekst książki, co daje się odczuć już po pierwszych stronach – nie ma miejsca na sztuczność i sztywność. Jest po prostu ludzka, delikatna i krucha. Nie chciałabym zbytnio przesadzać w ocenie, jednak takie odczucia pozostają po przeczytaniu „Domu nad morzem”, a co więcej, na bardzo długo zostają z czytelnikiem. Uśmiech na twarzy i oczekiwanie, co dalej to dwaj główni kompani w naszej wędrówce po stronach. Coś imponującego.

Tak jak już wspomniałam, powieści obyczajowe łączą w sobie wiele wątków zaczerpniętych z innych gatunków. Powieść pani Montefiore również wzbogacona jest w dużo rozmaitych kawałków, uświadczyć można wiele tajemnic, zagadek, romansów… Chociaż to namiastka, w rozbudowanej powieści wygląda to bardzo ciekawie, nadając książce lepszy ton. Nie wygląda ckliwie i typowo, ale bogato i z pasją. Kolejny wielki atut powieści.

Dużą rolę w książce odgrywają opisy, ale również umiejscowienie akcji w różnych ciekawych miejscach na świecie. Szczególnie bardzo kolorowo i żywo autorka oddała obraz ogrodów włoskich, pięknych plaż nad morzem czy też okolic hotelu w Anglii. Z pewnością i bez tego wyglądają pięknie, jednak autorka „Domu nad morzem” z zacięciem godnym pochwały przedstawiła te widoki w sposób, nie ukrywajmy, pasjonujący. Pozwala to na nie tylko poznanie tych miejsc, ale również przeniesienie się w tak odległe zakątki, chociażby w naszej wyobraźni. Podczas lektury zachęcam do przeczytania tych opisów, a później do zamknięcia oczu, aby ujrzeć to, co widzieliście. Interesujący efekt, zapewniam.

„Dom nad morzem” mogłabym opisywać i opisywać, jednak w żadnych słowach nie ukazałabym tej świetności i urokliwości powieści. Żeby poczuć, trzeba ją przeczytać, do czego z uporem zachęcam. Powieść autorstwa Santy Montefiore to mieszanka iście magiczna, która na pewien sposób jest inna, oryginalna, ponadczasowa. Z pewnością odnajdzie ona miejsce na półce nie tylko entuzjastów obyczajowych książek. Choć to pierwsza książka tej angielskiej pisarki, jaką miałam okazję przeczytać, coś czuję, że pozostałe również są tak ciepłe i uczuciowe. Jeśli się nie mylę, to znaczy, że na wielkie uznanie zasługuje również jej talent do pisania, co w dzisiejszych czasach jest umiejętnością na wagę złota.
Polecam serdecznie!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom nad morzem
Dom nad morzem
Santa Montefiore
8.6/10

Co może łączyć dziewczynkę z toskańskiej wioski i dojrzałą kobietę, właścicielkę podupadającego hoteliku, której przeszłość owianą jest mgłą tajemnicy? Florina miała naście lat i wielkie marzenia. Lub...

Komentarze
Dom nad morzem
Dom nad morzem
Santa Montefiore
8.6/10
Co może łączyć dziewczynkę z toskańskiej wioski i dojrzałą kobietę, właścicielkę podupadającego hoteliku, której przeszłość owianą jest mgłą tajemnicy? Florina miała naście lat i wielkie marzenia. Lub...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Zjawiamy się na ziemi, żeby doświadczyć tego, co niesie życie, i nauczyć się być istotami pełnymi współczucia i miłości. Często dokonujemy wyborów, które wywierają wpływ nie tylko na naszą przys...

@Bujaczek @Bujaczek

Lubię twórczość Santy Montefiore, angielskiej pisarki, która specjalizuje się w powieściach dla kobiet, gdzie umiejętnie łączy wątki życiowe, romantyczne i obyczajowe. Czytając jej książki zawsze się...

@kasandra @kasandra

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka