Ty jesteś moje imię recenzja

Miłość w czasach apokalipsy

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2015-03-22
Skomentuj
1 Polubienie
"Pojutrze, za tydzień. Codziennie".

II wojna światowa, śmierć, cierpienie, zagłada i oni – dziewiętnastoletnia dziewczyna i zdolny poeta, których niespodziewanie dopada strzała amora. Pomimo apokalipsy dziejącej się na ich oczach - Krzysztof Kamil Baczyński i Barbara Drapczyńska zachowali magię swojego uczucia, prawdziwej miłości jaka zdarza się tylko raz w życiu. Dzięki Katarzynie Zyskowskiej-Ignaciak czytelnicy mają szansę poznać zbeletryzowaną historię ich miłości.

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak jest absolwentką dwóch kierunków: marketingu i dziennikarstwa, oraz szczęśliwą żoną i matką. Uwielbia podróże (chociaż pakowania nie znosi), żeglarstwo, chodzenie pod górach oraz orzeszki w czekoladzie. Urodzenie i opieka nad dzieckiem pozwoliły jej wykorzystać marzenie z dzieciństwa, czyli zacząć pisać. Autorka obecnie mieszka w Warszawie.

Zima 1941 r., trwa najgorsza wojna w dziejach ludzkości. Dziewiętnastoletnia Barbara Drapczyńska dzięki swojemu koledze, na spotkaniu tajnego uniwersytetu poznaje poetę - Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, którego wiersze od dawna nosi w sercu. Początkowo nieśmiali, młodzi ludzie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Wzajemna fascynacja prowadzi ich do ołtarza. Tymczasem trwa wyniszczająca wojna, która wymaga poniesienia najwyższych ofiar.

Krzysztof Kamil Baczyński, poeta znamy większości z trafiających do serca wierszy i jego muza, nazywana przez niego "Basikiem" to postacie znane nam z lekcji języka polskiego, które Katarzyna Zyskowska-Ignaciak przeniosła na karty swojej powieści, dokonując swoistej rekonstrukcji ich wojennych losów. I aby przedstawić piękną miłość Krzysztofa i Basi, pisarka oparła się o dostępny życiorys poety oraz jego twórczość, czyli wiersze jakie pozostawił potomnym. Dzięki jej wielkiemu wysiłkowi, papierowe postacie nabrały życia, stając się ludźmi z krwi i kości, a nie tylko bohaterami znanymi nam z książek. Muszę przyznać, że niesamowitym uczuciem było obserwowanie ich wielkiej miłości, która do tej pory znana były mi jedynie z dostępnych opracowań i wierszy Baczyńskiego. Świeże spojrzenie autorki na ich związek, rekonstruowanie ich zachowań i dialogów, stało się dla mnie wielkim przeżyciem. I co warto podkreślić, Katarzynie Zyskowskiej-Ignaciak udało się w bardzo przystępny sposób oddać magię ich uczucia. Miłości, która wzrusza i niepostrzeżenie wywołuje łzę w oku.

Autorka pokusiła się o wprowadzenie do swojej książki ciekawego zabiegu w postaci podziału powieści na część fabularną ukazującą dzieje Basi i Krzysztofa oraz na część będącą swoistym monologiem bohaterki podczas Powstania Warszawskiego, czyli jej ostatnich dni życia. Każdy rozdział bowiem rozpoczyna część narracyjna Barbary. Części te przeplatają się, tworząc interesującą całość, w której narracyjne fragmenty Basi były dla mnie swoistą ucztą literacką, wywołującą wiele emocji. Tęsknota Barbary, jej cierpienie, doprowadzający do szaleństwa brak wiedzy na temat losów walczącego w Powstaniu Krzysztofa – to elementy, które porażają swoim realizmem i oddaniem kondycji psychicznej bohaterki, niwelując w ten sposób niektóre dialogi w fabularnej części, które w wyniku użycia zbyt rażących sztucznością słów, wydają się dość nienaturalne. Ostatnia strona książki natomiast była tak wzruszająca, że czytając ją w tramwaju, nie mogłam opanować napływającego potoku łez. Lepszego świadectwa kunsztu literackiego, jakim zachwyciła mnie autorka, chyba nie potrzeba.

"Ty jesteś moje imię" to także oprócz wzruszającej miłości Krzysia i Basi, niezwykła gratka dla czytelników zafascynowanych postaciami znanych wojennych literatów pokolenia Kolumbów i całym kolorowym, pomimo wojny, światem literackim i artystycznym Warszawy. Na kartach powieści bowiem pojawiają się takie postacie, jak Jarosław Iwaszkiewicz czy Jerzy Andrzejewski. Podczas lektury znajdziecie się także na tajnych spotkaniach czy odczytach poezji. Tak wspaniale ukazane tło czasów, w jakich żyli Barbara i Krzysztof to bezcenne źródło wiedzy o pokoleniu Kolumbów.

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak dokonała rzeczy niezwykłej – ożywiła postacie znane nam do tej pory ze szkolnej ławki. Postacie, z którymi współodczuwałam wszelkie emocje, poznawałam ich wady i zalety. Poza warstwą typową literacką, to dobrze skrojona powieść o prawdziwej miłości, która zachwyca. Polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-03-22
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ty jesteś moje imię
Ty jesteś moje imię
Katarzyna Zyskowska
7.6/10

Trwa wojna, zniewoleni mieszkańcy Warszawy żyją w cieniu łapanek i ulicznych egzekucji. Gruzy pozostałe po kampanii wrześniowej, wszechobecne cierpienie i strach to nie najlepsza sceneria dla miłości....

Komentarze
Ty jesteś moje imię
Ty jesteś moje imię
Katarzyna Zyskowska
7.6/10
Trwa wojna, zniewoleni mieszkańcy Warszawy żyją w cieniu łapanek i ulicznych egzekucji. Gruzy pozostałe po kampanii wrześniowej, wszechobecne cierpienie i strach to nie najlepsza sceneria dla miłości....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Słońce, słońce w ramionach czy twego ciała kryształ pełen owoców białych, gdzie zdrój zielony tryska, gdzie oczy miękkie w mroku tak pół mnie, a pół Bogu…” [1] Krzysztof Kamil Baczyński – poeta czas...

MA
@maggie.p

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Chata
Kolejne sekrety Białej

"To nie było nasze pokolenie, które o byle błahostce trąbi na fejsie". Biała skrywa wiele sekretów, o czym zdążyliśmy się już przekonać czytając dwie poprzednie części...

Recenzja książki Chata
Mona
Google to antypowieść dla ludzkiej powieści

"My, pisarze, jesteśmy dowodem na to, że życie jest książką i że się pisze". Czy twórczość pisarska jest jak monstrum? Czy każdy pisarz karmi swojego potwora? Czy wszy...

Recenzja książki Mona

Nowe recenzje

a dookoła nas rzeczy różne
Notatki z życia.
@gosiaprive:

Gdzieś przeczytałam intrygującą recenzję tej książki. Zachęciła mnie. Kupiłam książeczkę, trochę poczytałam, nie wciągn...

Recenzja książki a dookoła nas rzeczy różne
Fotoplastikon
Gdy nastolatka sięga po sznur i wiąże pętlę…
@matren:

Kiedy Mariusz Kanios pisze książkę, a Filip Kosior czyta audiobooka, to musi z tego wyjść coś ekstra. Tak jest i tym ...

Recenzja książki Fotoplastikon
Smocze Kryształy: sekrety władców
Smocze kryształy
@Kantorek90:

"Smocze kryształy. Sekrety władców" to moje pierwsze spotkanie z autorka Joanna Karyś. Jej książkę miałam okazję przecz...

Recenzja książki Smocze Kryształy: sekrety władców
© 2007 - 2024 nakanapie.pl