Kobieta z czerwonym notatnikiem recenzja

Miłość ukryta w fioletowej torebce

Autor: @landrynkowa ·1 minuta
2022-07-12
Skomentuj
12 Polubień
„Rzeczywistość istnieje i zarazem nie istnieje…”.

Po urzekających „Kwiatach z cukru” zapragnęłam poznać drugą, przetłumaczoną na język polski książkę autora. Książka została wydana 7 lat temu i mam wrażenie, że przeszła bez echa, a przynajmniej ja dowiedziałam się o jej istnieniu dopiero po przeczytaniu „Kwiatów…”. Wielka to szkoda bowiem powieść zalicza się do rodzaju tych, których fabuła po przeczytaniu nie umyka, nie zostaje zapomniana, jakaś jej cząstka zagnieżdża się w podświadomości i raz na czas przypomina o sobie przyjemnym łaskotaniem myśli…

Powieść o tym, jak zbieg okoliczności i przypadek zaczynają rządzić życiem człowieka i prowadzą go w stronę, w którą sam, z własnej woli nigdy by nie poszedł.

Paryski księgarz Laurent, znajduje na ulicznym koszu na śmieci damską torebkę. Fioletową i kosztowną, z całą, dość niecodzienną zawartością. Na podstawie przedmiotów, a przede wszystkim znajdującego się tam czerwonego notesu Moleskine, próbuje ustalić, kim jest właścicielka torebki. Czując dziwną, niedefiniowalną więź z nieznajomą, niczym rasowy detektyw prowadzi własne śledztwo i krok po kroku zbliża się do zwycięstwa.
W międzyczasie Laure, właścicielka torebki, wybudza się w szpitalu z krótkiej śpiączki będącej konsekwencją uderzenia w głowę w czasie napadu rabunkowego, na skutek którego straciła swoją bezcenną fioletową torbę. Za pośrednictwem przyjaciela poznaje enigmatyczną historię znalazcy jej zguby i wiedziona intuicją również usiłuje odnaleźć mężczyznę.
Finał historii jest nie tyle zaskakujący, co rozczulający. Idealnie wyważony i trafiony.

Cóż mogę powiedzieć? Stałam się wielbicielką tych krótkich, ale jakże treściwych powieści autora. To kolejna niebanalna, nieszablonowa fabuła, tym razem romans, spisana na trochę ponad dwustu stronach. Urzekająca pięknem językowym, lirycznością, a zarazem prostotą przekazu. Nienachalny wyraz platonicznych uczuć i rodzącej się namiętności zawarty w subtelnych słowach. Momentami trochę nierzeczywisty i podprogowy, czasem ocierający się o magię, przyprawiony delikatnością i odrobiną dramatyzmu.

Powieść klimatyczna, pełna francuskiego romantyzmu, idealnie pasująca do paryskiego szyku, tak różna od obecnej literatury rozrywkowej. Piękna, nieco awangardowa, przemawiająca do wyobraźni, budząca jakiś niedefiniowalny rodzaj tęsknoty, wywołująca uśmiech. Podobnie jak „Kwiaty z cukru” pełna księgarskich smaczków i odniesień literackich, a także anegdot o pisarzach (tutaj lejtmotywem jest Patrick Modiano).

Jestem zachwycona.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-12
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kobieta z czerwonym notatnikiem
Kobieta z czerwonym notatnikiem
Antoine Laurain
5.7/10

Czarująca i kunsztowna opowieść o tym, jak impuls i ciekawość niepostrzeżenie przeradzają się w żarliwe miłosne śledztwo. Laurent, znalazca damskiej torebki podąża tropem zapisków pisanych kobiecą rę...

Komentarze
Kobieta z czerwonym notatnikiem
Kobieta z czerwonym notatnikiem
Antoine Laurain
5.7/10
Czarująca i kunsztowna opowieść o tym, jak impuls i ciekawość niepostrzeżenie przeradzają się w żarliwe miłosne śledztwo. Laurent, znalazca damskiej torebki podąża tropem zapisków pisanych kobiecą rę...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @landrynkowa

Debit
DeBit

„Zastanawiał się, kiedy następuje przemiana. Kiedy przestajemy być ludźmi i zmieniamy się w odrażające bestie. A może zawsze nimi byliśmy? Bryłami mięsa ożywionymi różdż...

Recenzja książki Debit
Sfora
Zielonogórska wataha

W szeroko pojętych internetach kilkakrotnie trafiłam na informację, że „Sfora” jest słabszą/najsłabszą częścią cyklu… nie powiedziałabym… Owszem, wątek wilkołactwa można...

Recenzja książki Sfora

Nowe recenzje

Tam gdzie mój dom
Gdzie jest jej dom?
@naksiazkach:

"Teraz przychodzi mi na myśl, że moje życie jest jak notatki czynione na zagiętych rogach zeszytu: nieskładne, zawsze w...

Recenzja książki Tam gdzie mój dom
Generał zemsty
Generał zemsty
@marcinekmirela:

RECENZJA „GENERAŁ ZEMSTY” Współpraca Reklamowa — AUTOR: WITOLD HORWATH WYDAWNICTWO: NOCĄ „Generał na s...

Recenzja książki Generał zemsty
Noce aż po wieczność
„Nie mogę zabrać ci twoich dni, życia i słońca....
@withwords_a...:

Małgorzata Wilk debiutowała w tamtym roku z książką Noce za nocami. To była dla jedna z moich ulubionych powieści 2023 ...

Recenzja książki Noce aż po wieczność
© 2007 - 2024 nakanapie.pl