E. L. James chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Mam wrażenie, że ze świecą szukać osoby, która nigdy nie słyszała o słynnym Christianie Grey'u czy to w wersji książkowej czy filmowej. Muszę przyznać, że moja przygoda z twórczością autorki zakończyła się lata temu, wraz z trzecim tomem historii o Anastasi i Christianie, jednak gdy dostałam propozycję zapoznania się z cyklemMister & Missus, postanowiłam po niego sięgnąć i sprawdzić jak przez lata zmienił się styl James.
"Missus" jest kontynuacją losów Maxima i Alessi, więc chcąc zrozumieć dokładnie całą ich historię, należałoby zapoznać się najpierw z pierwszym tomem. Wydarzenia w "Missus" rozpoczynają się bowiem od miejsca, w którym zakończył się "Mister". W tym momencie zazwyczaj krótko opisuję fabułę, jednak przy tej pozycji nie chcę spojlerować wydarzeń z pierwszej części, więc jeżeli nie czytaliście pierwszego tomu, to po prostu zachęcam Was do zapoznania się z jego opisem.
Jest to książka dla osób, które uwielbiają:
- motyw szef - pracownica,
- gdy główne postacie pochodzą z różnych klas społecznych,
- trudne wątki poruszane w tle (m.in. handel ludźmi, śmierć bliskiej osoby, zmuszanie do małżeństwa),
- dość spokojne, niezobowiązujące romanse, przepełnione jednak namiętnymi scenami.
Muszę przyznać, że pierwszy tom podobał mi się odrobinę bardziej. Więcej było w nim akcji, relacja bohaterów dopiero stopniowo się rozwijała, a w tle działo się mnóstwo innych rzeczy. W tym tomie skupiamy się raczej na wspólnym życiu Maxima i Alessi i na tym jak odnajdują się w nowej sytuacji. Teoretycznie mamy tutaj trudne tematy, których po poprzednim tomie oczekiwałam rozwinięcia, jednak zostały one ostatecznie ucięte zbyt szybko. Zabrakło mi konfrontacji bohaterów z tymi problemami, bo mówili o nich przez wiele rozdziałów, przejmowali się nimi, a w końcu całość została rozwiązana na jednej stronie, albo i w ogóle pominięta. Ten zabieg sprawił, że cały ten tom nie wzbudził we mnie żadnych emocji. W "Mister" przeżywałam to, co spotykało postacie, a tutaj, choć ta część jest zdecydowanie dłuższa, zabrakło mi tej akcji.
Ogromnie podobała mi się natomiast zmiana jaka zaszła w bohaterach. Maxim - wcześniej playboy i lekkoduch teraz stał się przykładnym partnerem i zajął się jak należy swoją pracą, natomiast Alessia zrobiła się bardziej pewna siebie, odważniejsza i tak naprawdę nic już nie zostało z szarej myszki, którą poznaliśmy w "Mister".
Co do stylu jakim jest napisana ta historia nie mam większych zastrzeżeń. Czyta się lekko, dość szybko. Choć książka liczy ponad 500 stron, to udało mi się ją przeczytać w dwa dni. Trochę irytujące były bardzo długie rozdziały i ciągłe przeskoki od jednego bohatera do drugiego, jednak przyzwyczaiłam się już do tego po pierwszej części i tym razem szybko się w tej formie odnalazłam.
Wydaje mi się, że najłatwiej byłoby ocenić te dwa tomy jako całość, bo wtedy gwiazdek z mojej strony byłoby więcej. Historia Maxima i Alessi była naprawdę ciekawa. Kibicowałam ich relacji i z przyjemnością obserwowałam jak się rozwija, a także jak zmieniają się same postacie. Jest to przyjemna lektura i cieszę się, że sięgnęłam po ten cykl, bo dobrze spędziłam z nim czas, jednak wielkiej miłości pomiędzy nami mimo wszystko nie będzie. Czegoś mi tu zabrakło. Nie zaangażowałam się w losy postaci tak jakbym chciała. Jeżeli czytaliście pierwszy tom, to po ten także sięgnijcie, bo jest on miłym dopełnieniem całości. Fanom twórczości autorki ogólnie polecam, ale mam wrażenie, że jest to zupełnie inny poziom niż popularny Grey.