Pieśń o Achillesie recenzja

Zanim usiądziecie do tej opowieści ugotujcie obiad, sprzątnijcie dom, nakarmcie kota, dopełnijcie zaległych obowiązków, bo już za chwilę żadna siła (nawet wyższa) nie odciągnie Was od tej lektury!

W odkrywczy i nowatorski sposób autorka opisała historię znaną nam wszystkim ze szkolnych ławek, tchnęła w nią nowego ducha, otuliła ciepłem lirycznego języka. Mitologię Parandowskiego pamiętam po dziś dzień, jednak szkolna lektura nie miała w sobie tyle polotu, Madeline Miller tchnęła w nią nowego ducha. Każdy w jakimś stopniu kojarzy wojnę trojańską, to właśnie na kanwie tej historii autorka stworzyła fascynującą opowieść o bogach, herosach i śmiertelnikach.
Dlaczego fascynującą?
Bo podczas lektury czułam niezmiennie literacki pociąg, który trochę za szybko przywiódł mnie do finału. Niby odgrzewana historia, jednak można się nią delektować i smakować. Bo styl autorki jest pełen obrazowości, pełen liryzmu i poetyckości. Mamy tu i nieco pikanterii i dynamiki, co rusz zostajemy czymś zaskoczeni i to wszystko sprawia, że angażujemy swoje emocje. Na kartach powieści poznajemy losy niezwykłej więzi pomiędzy Achillesem, a Patroklosem, uczucia silniejszego niż śmierć. Przez książkę przewija się mnóstwo mitycznych postaci m.in Tetyda, Odyseusz, Chiron, Meduza, mamy przywołany mit o Heraklesie, o Asklepiosie. Opowieść o bogach i herosach wymaga szczególnej oprawy i tak jest tez z "Pieśnią o Achillesie". Wszystko w tej książce zostało opisane z niezwykłym pietyzmem i szacunkiem. Nawet opisy walk są ciekawe - choć zawsze pomijam je, gdyż rzadko kiedy mnie interesują. Książka pozwoliła mi lepiej zrozumieć przyczyny wojny trojańskiej i poznać bliżej niektóre mityczne postaci. Na końcu zawarty został spis wszystkich bogów i herosów, nawet tych, którzy w tej opowieści nie występują z podaniem najważniejszych informacji kim byli i czym zasłynęli. Taka ściąga zawsze się przydaje. Chętnie sięgnę po kolejną powieść tej autorki, podoba mi się styl w jakim tworzy - opowieści o bogach i herosach wykłada niczym na talerzu, dzięki temu są zrozumiałe nawet dla kogoś, kto z mitologią miał niewiele wspólnego.

Stworzyć historię, która jest tak uniwersalna i skrywa wiele ponadczasowych prawd to nic innego tylko czapki z głów!
Teraz już mogę powiedzieć, że książka ładuje na półce z moimi ulubieńcami, jej ponadczasowy wymiar i piękno całkowicie na to zasługują!