Cięte riposty, skrywane pożądanie, namiętny seks.
Romans biurowy, który rozpali Twoje zmysły, rozmiękczy serce i rozbawi do łez.
Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, a jednak spora grupa kobiet z mojego działu ma odmienne zdanie. Uważają, że mój szef wygląda niczym senne, mokre marzenie. Fakt, jest wkurzająco przystojny i irytująco inteligentny, do tego zawsze zjawia się w firmie w nienagannie skrojonym garniturze, pod krawatem i z zegarkiem za miliony monet. Perfekcyjny boss wyjęty z okładki magazynu „Businessman”.
Niestety to tylko pozory. Już pierwszego dnia w pracy zorientowałam się, że jest zimnym draniem z kalkulatorem zamiast serca. Po tygodniu wyszło na jaw, że jest również bezwzględnym, wymagającym, pedantycznym i sztywnym jak kij od szczotki szefobotem!
Nie znoszę go! I mojej pracy też! Codziennie zaciskam zęby i robię to, za co mi płacą – analizy, wykresy, zestawienia. Oraz to, za co mi nie płacą – tyranie po godzinach i złorzeczenie na przełożonego.
Ale mam plan. Pokręcę się w tym korpowrotku jeszcze przez kilka miesięcy, odłożę zarobione pieniądze na własny biznes i odchodzę.
I nie chcę już nigdy więcej widzieć mojego szefa!
Jeden wieczór spędzony z nim sam na sam w biurze sprawia jednak, że nieoczekiwanie zmieniam o nim zdanie. Pytanie tylko, czy słusznie?
Książka "Mój Szef" to rewelacyjny romans biurowy. Ona jest jak ogień, on jest jak woda. Razem tworzą mieszankę wybuchową.
Maria Gabara jest z zamiłowania renowatorem mebli. Z powodów finansowych niepozwalających na założenie własnej działalności, zatrudnia się w korporacji. Zdająca się początkowo nudna i monotonna posada, okazuje się być przewrotnie dostarczającą Marii wielu emocji. Wszystko za sprawą irytującego szefa Jana Engler. Egoistyczny, czepialski i sztywny przełożony funduje dziewczynie ciągłe nadgodziny. Mimo swojej niewątpliwiej inteligencji i perfekcjonalizmu okazuje się, że jest też bezwzględnym, nadętym bufonem... niestety również nieziemsko przystojnym. Postać Jana jest niezmiennie irytująca, aż do momentu, gdy na jaw wychodzi powód takiego zachowania.
Czy jeden wieczór sam na sam wystarczy, aby zmienić o nim zdanie?
Kreacja bohaterów jest wręcz fantastyczna. Maria sarkastyczna, inteligentna dziewczyna, prąca do przodu, czerpie z życia pełnymi garściami. Jan trudny i wymagający mężczyzna "z przeszłością". Relacje tej dwójki rozwijają się z każdą stroną coraz bardziej. Początkowa niechęć do siebie przeradza się w gorące pożądanie. Książka zafascynowała mnie swoim ironiczny humorem już od pierwszych stron, potem było tylko lepiej. Zaśmiewałam się do rozpuku i utraty tchu. Jednak oprócz ironicznego aspektu humorystycznego powieść przyniosła też dużą dawkę emocji i wzruszeń. Niewątpliwie lekkie i przyjemne pióro autorki dopełnia genialnego odbioru książki. Romans biurowy, w którym wieje świeżością i innym spojrzeniem na literaturę erotyczną.