Mroczny sekret recenzja

Mroczny sekret

Autor: @Spleen ·4 minuty
2011-08-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Mając serdecznie dość przesłodzonych powieści z idealnymi wampirami w tle postanowiłam wybrać się na poszukiwanie czegoś odmiennego niż powieści pisane w stylu „Zmierzchu”. Przemierzając magiczną krainę literatury zwaną potocznie Empikiem przystanęłam przy półce z fantastyką i przeglądając brzegi książek natknęłam się na „Mroczny sekret”. Wyciągnęłam egzemplarz i moim oczom ukazała się piękna okładka. Spodobała mi się tak bardzo, że nawet nie czytając opisu postanowiłam książkę kupić.

Główną bohaterką jest szesnastoletnia Gemma Doyle, która nie zachwyciła mnie swoją powierzchownością. Doprawdy, czy wszystkie główne bohaterki takich powieści muszą być rudowłose i zielonookie? Jakby nie było innego typu urody niż blada, piegowata skłonna do buntu nastolatka. Szkoda, że autorzy uznają tylko rude brzydule (rzadko są to ślicznotki) i blond piękności o idealnej talii i cerze.

Po tajemniczej śmierci matki główna bohaterka zostaje wysłana na angielską pensję, aby tam kształcić się i uczyć dobrych manier, by stać się doskonałą żoną bogatego pana z towarzystwa. Oczywiście, jak przystało na Anglię w tamtych czasach szkoła okazuje się mrocznym, olbrzymim gmaszyskiem rodem z cyklu o Harrym Potterze, tyle, że w powieściach Rowling Hogwart pachnie magią, a Akademia Spence? Tu czuć tylko zapach dymu z nadpalonego piętra i prostą do rozwikłania tajemnicę, która jest podana niczym danie na srebrnej tacy. Owo danie to pamiętnik dawnej uczennicy szkoły, który wyjaśnia ową tajemnicę. Rozczarowujące i jednocześnie męczące jest to, że dziewczęta, chociaż tak bardzo zaintrygowane opowieścią rozłożyły czytanie historii Mary na raty w skutek, czego, gdy poznają całą opowieść jest już za późno na jakiekolwiek działanie.

Przyjaciółkami panny Doyle stają się dwie, najwredniejsze i wpływowe panienki: Pippa i Felicity oraz brzydka, nieśmiała stypendystka Ann, z którą główna bohaterka dzieli pokój. Szału nie ma, ale zaskoczona jestem zróżnicowanymi, barwnymi charakterami całej czwórki i ich relacjami, które zmieniają się szybciej niż pogoda w Tatrach. Szkoda tylko, że Gemma nie jest już tak prawdziwa jak nieśmiała Ann, romantyczna Pippa, czy porywcza Felicity. Główna bohaterka ma zadatki na ideał – jest dzielna, bystra i ‘samodzielnie myśląca’. Pomimo tych idealnych cech Gemma posiada tak rzadko spotykany u nastoletnich bohaterek dystans do samej siebie i urocze, ironiczne poczucie humoru, za co można ją polubić. Rzecz jasna, żadna powieść fantasy dla nastolatek nie może obejść się bez przystojnego rycerza. W „Mrocznym sekrecie” w tę rolę wciela się Kartik, siedemnastoletni opiekun naszej rudej buntowniczki, a także członek tajemniczej organizacji zwanej Zakonem (czyżby panią Bray zainspirował Zakon Feniksa?). I tutaj nasuwa się pytanie: dlaczego owa organizacja na niebezpieczną misję za ocean wysyła siedemnastoletniego chłopaka? Czyżby nie było innych chętnych? Odpowiedź jest bardzo prosta: gdyby Zakon wysłał za Gemmą kogoś w średnim wieku, nasza bohaterka nie miałaby, do kogo wzdychać, a tak… mamy pięknego młodzieńca, niewiele od niej starszego, do którego może kochać się do szaleństwa ile wlezie.
Czy tak będzie? Na to pytanie zapewne odpowie drugi tom powieści trylogii „Magiczny krąg”.

Autorka przedstawiła czytelnikowi czasy wiktoriańskie i niby wszystko jest w porządku: dziewczęta noszą gorsety i uczą się dobrych manier, ale Gemma i jej przyjaciółki myślą zdecydowanie zbyt współcześnie jak na tamte czasy. I nie mam na myśli tego, że dziewczęta bez skrępowania rozmawiają o seksie, ale o siedzeniu po nocach w jaskini niedaleko szkoły i piciu whisky, którą swojego czasu ukradły pastorowi. Mimo tych wpadek Libba Bray pokazuje czytelnikowi odarty ze słodyczy i lukru świat poza Akademią Spence, w którym przeznaczeniem brzydkiej, ubogiej panny jest zostanie guwernantką, a przeznaczeniem jej pięknych koleżanek jest dobrze wyjść za mąż – podkreślam dobrze, a nie z miłości. Dziewczęta nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia, chyba, że magia i bunt czterech bohaterek zdziała tutaj jakiś cud.

Książka w niektórych sytuacjach może i jest nielogiczna, ale wcale nie wydaje się taka banalna jak może się wydawać po pierwszych rozdziałach. Książkę czyta się szybko i lekko, a język powieści i liczne opisy przeżyć i miejsc maluje w wyobraźni niesamowite obrazy tamtych czasów, przygód czwórki przyjaciółek i pozwala zapomnieć o szarej rzeczywistości za oknem. „Mroczny sekret” stroni od naiwności i ukazuje, że magia nie służy tylko po to, aby zdać poprawnie test z francuskiego czy wyczarować sobie pięknego, szlachetnego rycerza, potrafi być też śmiertelnie niebezpieczna. Bray pokazuje też, do czego zdolny jest człowiek, gdy pragnie jeszcze większej mocy niż posiada. Brutalny obraz nagich dziewcząt, które bez mrugnięcia oka mordują niewinną sarnę może wstrząsnąć.

Podsumowując, jeśli ktoś ma dość szkolnych lektur i książek o miłości człowieka do wampira, czy innych idealnych ‘stworzeń’ i szuka magicznego, niezobowiązującego czytadła to „Mroczny sekret” jest do tego stworzony.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-07-31
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mroczny sekret
Mroczny sekret
Libba Bray
8.6/10
Cykl: Magiczny Krąg, tom 1

Gemma Doyle to osóbka uparta i przekorna. Ma 16 lat, kiedy trafia do londyńskiej Akademii Spence po tragedii, która spotyka jej rodzinę w Indiach. Jest samotna, dręczy ją poczucie winy i nękają ponure...

Komentarze
Mroczny sekret
Mroczny sekret
Libba Bray
8.6/10
Cykl: Magiczny Krąg, tom 1
Gemma Doyle to osóbka uparta i przekorna. Ma 16 lat, kiedy trafia do londyńskiej Akademii Spence po tragedii, która spotyka jej rodzinę w Indiach. Jest samotna, dręczy ją poczucie winy i nękają ponure...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Od dawna miałam w planach zapoznanie się z trylogią „Magiczny krąg” autorstwa Libby Bray. Interesujący opis, delikatna okładka, zachęcające opinie wśród polskich i zagranicznych czytelników były niem...

@kasandra @kasandra

Szesnastoletnia Gemma Doyle pragnie wyjechać do Londynu. Przytłacza ją palące słońce Indii i to wszystko, co ją otacza. Właśnie to jest powodem nienawiści do swojej matki. To, że za wszelką cenę matka...

@Black_Vampire @Black_Vampire

Pozostałe recenzje @Spleen

Dziewiąty Mag
Dziewiąty mag

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam „Dziewiątego maga” na półce księgarni zakochałam się w prześlicznej okładce pierwszego wydania. Była piękna. Wypukłe litery, które cudown...

Recenzja książki Dziewiąty Mag
Podwodny świat. Mroczny dar
Mroczny dar

Wszyscy jak jeden mąż przewidują w tym roku koniec świata. Nic zresztą dziwnego: księżyc się kurczy, na słońcu szaleją burze słoneczne, zmienia się klimat. Na planecie ro...

Recenzja książki Podwodny świat. Mroczny dar

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Romans współczesno-historyczny – A gdyby tak ży...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest bardzo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Jenn...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie