Strażnicy Veridianu. Tom 2. Mrok recenzja

Mrok

Autor: @Kala95 ·4 minuty
2012-02-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Marianne Curley to australijska autorka powieści fantasy dla młodzieży. Zadebiutowała w 2000 roku powieścią "Old magic", która wkrótce została wyróżniona przez International Reading Associacion. Prawa do jej wydania zostały sprzedane wielu krajom, ale dopiero seria "Strażnicy Veridanu" przyniosła pisarce sławę w Polsce. Marianne Curley mieszka w Coffs Harbour, gdzie pracuje jako nauczycielka w Coffs Harbour Technical College.

Minął równy rok odkąd Marduk został pokonany przez Strażników, Ethan otrzymał wymarzone skrzydła, a Isabel stała się kimś więcej niż Uczennicą. Życie w Angel Falls biegnie swoim torem; trwa szkolenie Matta, który, jako jeden z Wezwanych, został kolejnym uczniem Ethana; Strażnicy wciąż stoją na straży przeszłości, a bohaterowie starają się zapanować nad swoimi nowo otrzymanymi umiejętnościami. Dzień, w którym ziści się Przepowiednia zbliża się jednak z każdą upływającą minutą,a ignorowanie zmian jakie zaszły w miasteczku powoli staje się niemożliwe. Lethania, Bogini Chaosu, nie zamierza pozostawić bez konsekwencji poczynań straży.

Bohaterowie zmagają się jednak również z innymi przeszkodami. Isabel coraz trudniej ukrywać uczucie, którym darzy Arkariana, z kolei Ethan rozpoczyna walkę z czasem o życie własnej matki. Los nigdy szczególnie nie sprzyjał Strażnikom, ale odkąd pokonali Marduka wydaje się całkowicie ignorować ich dobro. Ogarnięta rządzą zemsty Lethania zastawia pułapkę, w którą przez przypadek w trakcie wykonywania wspólnej misji wpadają Isabel i Arkarian. I choć dziewczynie udaje się wyjść cało z opresji, Arkarian nie ma tyle szczęścia. Uprowadzony do krainy zmarłych przez pomocników Bogini Chaosu wydaje się pozbawiony wszelkich szans na możliwość ratunku.

Miłość posiada jednak zadziwiającą umiejętność radzenia sobie z tym co wydaje się niemożliwe. Trójka strażników - Isabel, Ethan i Matt - wbrew bezpośredniemu zakazowi udaje się w misję ratunkową. Bohaterowie są zdeterminowani i gotowi na wszelkie poświęcenia. Tyle, że nawet to może się okazać niewystarczające w obliczu zagrożenia. Wróg czai się za każdym rogiem. Nagle przyjaciele mogą okazać się Twoimi największym przeciwnikami, a wrogowie - sprzymierzeńcami...

Każdy z nas posiada swoją "drugą połówkę jabłka". Kogoś kto jest nam przeznaczony i kto uczyni nas szczęśliwym. Nie ma jakiś z góry przyjętych reguł odnośnie owego przeznaczenia. Może się zdarzyć, że zawita do nas szybko, zanim zdołamy za nią zatęsknić; może pojawić się dopiero wówczas, gdy będziemy w stanie w pełni ją docenić, ale równie dobrze może na zawsze pozostać w ukryciu lub przyjść za późno. . Spotykając kogoś na naszej drodze, nie mamy pewności czy jest to akurat TA osoba. Nie wykluczone, że poniesiemy porażkę. Tak już jest, że życie nierozerwalnie wiąże się z ryzykiem błędnie podjętych decyzji. Arkarian jednak wie, że Isabel jest mu przeznaczona. A owa pewność wynika z faktu, że jako jedyny był w stanie sprowadzić dziewczynę z powrotem ze świata zmarłych. Mimo to jednak wcale nie decyduje się na życie u boku dziewczyny. W obliczu dzielących ich różnicy, podejmuje decyzję, która w efekcie unieszczęśliwia nie tylko jego samego, ale i Isabel.

W „Mroku” Marianne Curley podejmuje po raz kolejny temat przeznaczenia, z tą maleńką różnicą że obdarza Arkariana wątpliwościami. Podczas lektury przyglądamy się wewnętrznej walce, którą toczy mężczyzna, w duchu przeklinając go za owe chwile wahania. Autorka w ciekawy niewymuszony sposób prowadzi wątek rodzącego się między Isabel i Arkariana uczucia. Ich miłość dojrzewa niezwykle wolno. Fakt porwania mężczyzny rozpoczyna jednak lawinę wydarzeń. Rozłąka, wizja utraty owego uczucia i czające się wszędzie zagrożenie przyczyniają się do tego, że bohaterowie wreszcie akceptują to co ich łączy.

Niestety wątek miłosny stanowi główny fundament całej fabuły. Podróże w czasie, walka, zmaganie się z własnymi słabościami czyli wszystko to do czego przyzwyczaiła nas w pierwszej części autorka, w „Mroku” pojawia się niezwykle rzadko. Dlaczego? Cóż, przypuszczam, że wynika to głównie ze zmiany jednego z narratora. Miejsce Ethana zajął Arkarian, ale ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu zabieg ten wcale nie przypał mi do gustu tak jak się tego mogłam spodziewać. Owszem, dzięki temu dostaliśmy okazję na to żeby lepiej poznać tego bohatera (i chwała autorce za to!), ale w zamian otrzymaliśmy odczuwalnie zmniejszoną różnorodność wątków.

Jeżeli chodzi o kreację bohaterów, w moim odczuciu niewiele się zmieniło. Postacie stworzone przez australijską autorkę są ciekawe i nietuzinkowe. Za atut należy przyjąć fakt, iż czytelnik z łatwością może dostrzec różnicę w zachowaniu bohaterów, wynikającą z przeżyć sprzed minionego roku. Isabel, Ethan i Matt dojrzeli, stali się bardziej odpowiedzialni i rozważni, a choć ich zachowaniem wciąż kierują głównie emocje, przynajmniej starają się ponosić odpowiedzialność za swoje zachowanie. Tak jak już wspomniałam wcześniej niezmiernie cieszę się, że autorka dała nam możliwość bliższego poznania Arkariana. W pierwszym tomie stanowił on najciekawszą osobowość i tak też pozostało.

Styl pani Curley nie uległ zmianie. Wciąż przyciąga swoją prostotą i lekkością, która sprzyja „odstresowującej” lekturze. Jedyną dostrzegalną różnicą stanowi większa rola emocji. Muszę przyznać, że oprawa graficzna drugiej części w porównaniu do pierwszej uległa znacznej poprawie. Może nie jest to jeszcze szczyt moich marzeń, ale efekt jest całkiem zadowalający (zresztą, czy mogłoby być inaczej, kiedy okładkę zdobi Arkarian?).

„Mrok” w moim odczuciu wypadł nieco słabiej od poprzedniego tomu. Mniej więcej do połowy książki czytelnik może być nieco zaskoczony brakiem akcji (do której przyzwyczaiła nas wcześniej autorka). Właściwie cała fabuła rozkręca się dopiero w chwili, w której Isabel i Ethan podejmują decyzję o podjęciu akcji ratunkowej. Mimo to powieść jest warta uwagi. Autorka wciąż niezmiennie zachwyca lekkim stylem i ciekawie wykreowanymi bohaterami, co więcej jednak, zapowiada wydarzenia, które rozegrają się na łamach części trzeciej.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Strażnicy Veridianu. Tom 2. Mrok
Strażnicy Veridianu. Tom 2. Mrok
Marianne Curley
8.1/10
Cykl: Strażnicy Veridianu, tom 2

Drugi tom niezwykłej trylogii o Straży - tajemniczej organizacji strzegącej ludzkiej historii. Tym razem narratorami opowieścią są Isabel i tajemniczy Arkarian. Isabel i Ethan, do których dołączył te...

Komentarze
Strażnicy Veridianu. Tom 2. Mrok
Strażnicy Veridianu. Tom 2. Mrok
Marianne Curley
8.1/10
Cykl: Strażnicy Veridianu, tom 2
Drugi tom niezwykłej trylogii o Straży - tajemniczej organizacji strzegącej ludzkiej historii. Tym razem narratorami opowieścią są Isabel i tajemniczy Arkarian. Isabel i Ethan, do których dołączył te...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy ktoś się mnie pyta, jakie książki lubię najbardziej czytać odpowiadam bez chwili namysłu: fantastykę. Jest to gatunek, który po prostu uwielbiam i każda książka, w której pojawia się magia, smok...

@JulieWellings @JulieWellings

Marianne Curley jest autorką powieści fantasy przeznaczonych dla młodzieży. W 2000 r. wydała pierwszą powieść - Old Magic, za którą w 2004 r. otrzymała wyróżnienie International Reading Association. W...

@JaneBox @JaneBox

Pozostałe recenzje @Kala95

Charlotte street
Wziąć życie w swoje ręce...

Kto powiedział, że termin "dobre komedia romantyczna" zarezerwowany został wyłącznie dla filmów? Danny Wallace obala takowe stwierdzenie. Swoją ciepłą i dowcipną historią...

Recenzja książki Charlotte street
Dom na Sycylii
Dom na Sycylii

Wakacje to idealny moment na poznawanie nowych, egzotycznych miejsc - takich spokojnych i pełnych ciepła, które pozwolą na oderwanie się od trosk dnia codziennego. A jeś...

Recenzja książki Dom na Sycylii

Nowe recenzje

Złe dziecko
Żądza zemsty
@Strusiowata:

Gdy zanurzałam się w kolejne rozdziały tej książki , czułam się nieswojo. Strach mroził mój kręgosłup i zdawał się mnie...

Recenzja książki Złe dziecko
Jutro będzie wczoraj
Pogańskie zaskoczenie
@aniabruchal89:

„Kiedyś się mówiło, że nasi przodkowie byli jak trawa. Wiatr przyginał ich do ziemi, a gdy niebezpieczeństwo znikało,...

Recenzja książki Jutro będzie wczoraj
Nocami krzyczą sarny
Noc Mokosz
@kuklinska.j...:

"Nocami krzyczą sarny" to książka, która swoją premierę miała w zeszłym roku, ale praktycznie cały czas pojawia się w s...

Recenzja książki Nocami krzyczą sarny
© 2007 - 2024 nakanapie.pl