W tych szacownych murach recenzja

Wyobraźcie sobie Wiktoriański pałac lub dworek. W nim bardzo dużo pokojów, a każdy z nich po przekroczeniu drzwi opowiada nam inną mroczną historię. Potraficie sobie wyobrazić, jakie byłyby te historie? Nie? To przychodzę do was z pomocą.

Reklama Wydawnictwo Insignis

12 różnych historii, różni autorzy i całkiem inne style pisania i to, co ich łączy to mrok, tajemnica i taka nie do końca dopowiedziana historia. Musimy sami dopowiedzieć sobie resztę lub wyobrazić to, co mogło się stać później, lub wcześniej.

Ja przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z aż tak różnorodnymi opowiadaniami w jednej antologii. Zazwyczaj kiedy myślę o opowiadaniach, widzę grupkę, podobnych do siebie osób, które piszą w podobnym stylu i o podobnych historiach, jednak nie tym razem. I przez to, że są aż tak różnorodne każdy znajdzie coś dla siebie.

Ja odnalazłam kilka fajnych historii, które bardzo mnie zaciekawiły i chętnie przeczytałabym to w dłuższej formie np. opowiadanie „Pytia”, gdzie mamy taką nutkę mitologii i problemy ze sztuczną inteligencją. Moim ulubionym opowiadaniem zostało „pies i królik” - jest tutaj taka nutka magii i przepowiednia, która zmienia życie i bardzo chętnie przeczytałabym to w dłuższej formie jako taką historię pełnowymiarową, bo klimatem bardzo mi to przypomina „Alicja z krainie czarów”.

Jednak jeśli mówimy o opowiadaniach, musi mieć też na uwadze to, że nie wszystkie opowiadania będę 10/10 i nas zachwycą. Przez to, że mamy to tyle różnych styli pisania, nie jesteśmy w stanie polubić ich wszystkich. U mnie było tak samo.

Nie wszystkie opowiadania były takimi "moimi" opowiadaniami i nie do końca mi się czytało to dobrze. Miałam tak z początek książki, był taki dosyć oporny, bo te pierwsze dwa opowiadania nie do końca mi pasowały i nie wiedziałam, dokąd podążamy.

Muszę też zwrócić uwagę na fakt, że opowiadania to taka krótka forma, żeby zachęcić nas np. do innych prac autora, w tej antologii wyszło to bardzo fajnie, bo dzięki temu chce poznać kilku autorów i ich dzieła np. Olivie Blake czy M.I.Rio.

Moja Końcowa ocena to takie 4⭐️, bo było kilka słabszych opowiadań i kilka takich okej, a były też takie, które mnie po prostu zachwyciły. Bardzo chętnie przeczytałabym też coś takiego podobnego.