Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy recenzja

Mylący tytuł

Autor: ·1 minuta
2020-10-18
Skomentuj
3 Polubienia
"Jedenaste nie dotykaj"
Miała być historia o molestowaniu, a jest o dawaniu klapsów. Tyle. Nic więcej. Nie oczekujcie wielkiego wow, bólu czy smutku. Literaturę na taką tematykę można ,albo zepsuć ,albo napisać ją wybitnie. Tu jest koszmarnie. Nie skończyłam tej książki, bo nie mogłam. Dlaczego ? Jest to chodząca encyklopedia i cała historia na temat dawania klapsa w latach dawnych i teraźniejszych.
_● Mała dziewczynka, która odczuwa popęd seksualny w związku z klapsami, ktorymi karają ją rodzice. Czy to normalne? Już tutaj zapaliła mi się lampka,że ta dziewczynka powinna pójść do specjalisty. Nie wiedząc co to znaczy, bo była mała. Rodzice powinni dopilnować i pójść z nią do specjalisty! Dla mnie to robienie z igły widły. Temat przemocy w ksiazkach, filmach jest mocno popularny. Niech rzuci kamieniem ten kto nie dostał klapsa za dzieciaka. Przemoc przemocą, ale popęd to jest dla mnie chore. Niedopilnowanie dziecka przez co ma jakąś traumę. Niedługo będą traumy, że mama nie dała 2zł na loda.
_● Ja rozumiem ,że przemoc to ciężki temat ,ale tej książki nie doczytam, bo meczy mnie okropnie. Jeżeli chcecie poznać historię dawania klapsa to czytajcie śmiało. Dla mnie ocena 2⭐/10. Początek zapowiadał się okej. Jednak książka nie jest dla mnie. Ja tej tematyki nie kupuje. Dla mnie to zaniedbanie dziecka i tyle. Nie zrozumiałe dla mnie rzeczy i sytuacja.
Za książkę dziękuję @wydawnictworeplika
Dodatkowo mylacy tytul. Nie ma tu jako takiej historii przemocy to jest książka o dawaniu klapsow tylko i wyłącznie. Cała książka jest o popędzie seksualnym odczuwalnym przez małe dzieci podczas karania klapsem. Już samo to mnie uderzylo. Myślę że dziewczynka powinna udać się do specjalisty i to powinno być zawarte w książce właśnie. Nie samo dawanie klapsów bo na tym bardzo mocno skupia się książka. Jeżeli chcecie poznać dosłownie wszystko o klapsie to śmiało. Jest nawet odniesienie do starszych czasów. Książka zdecydowanie wyczerpuje temat karania klapsami. Nic poza tym tam nie znajdziemy

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy
Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy
Laura Priestess
6.3/10

Niewinny? Bzdura! Klaps zawsze jest winny. Nikt nie może przewidzieć wszystkich jego konsekwencji. Nie wdajemy się w polemikę czy klaps to bicie, przemoc, czy metoda wychowawcza. Chcemy pokazać...

Komentarze
Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy
Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy
Laura Priestess
6.3/10
Niewinny? Bzdura! Klaps zawsze jest winny. Nikt nie może przewidzieć wszystkich jego konsekwencji. Nie wdajemy się w polemikę czy klaps to bicie, przemoc, czy metoda wychowawcza. Chcemy pokazać...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niewinny klaps? Przecież to nic takiego. Jedno uderzenie i dziecko chodzi jak w zegarku. To takie przywrócenie ustawień fabrycznych latorośli. Zaznaczenie kto tu rządzi. Sprawienie, że wszystko wraca...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Poruszająca, autentyczna, bardzo trudna tematyka. Autorka na podstawie własnych przeżyć i doświadczeń daje nam obraz jak na dziecko wpływa przemoc. „Psychika dziecka jest krucha jak szklanka, delika...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości