Tego, co mam w głowie nikt mi nie odbierze. A przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Niejednokrotnie mówimy "co przeżyłam/co zoabczyłem/czego spróbowałem- to moje". Autorka tej książki podważa naszą radosną pewność siebie dotyczącą nieomylności własnej pamięci. Sprawia, że zaczynamy kwestionować najdokładniejsze i najżywsze wspomnienia oraz zmianiamy spojrzenie na nasz wewnętrzny rejestr faktów. I slusznie, bo pamięć okazuje się być znacznie bardziej fascynującym tworem, niż przypisywana jej rola spokojnego skryby odnotowującego co ważniejsze wydarzenia.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na styl, w jakim napisana jest ta książka. Na rynku roi się ostatnimi czasy od popularno-naukowych książek pisanych w lekkim, żartobliwym tonie, pełnych żartów, anegdot i żywych a wręcz często jaskrawych przykładów z życia codziennego. Nie tym razem. Naukowe zacięcie autorki wyczuwalne jest od pierwszej do ostatniej strony książki. Krok po kroku, pisząc językiem zrozumiałym i dostosowanym do możliwośći odbiorcy nie związanego z psychologią oraz neurobiologią, prowadzi nas przez funkcjonowanie ludzkiego mózgu- tworzenie i odtwarzanie wspomnień, tworzenie fałszywych wyobrażeń oraz mechanizmy radzenia sobie z traumą. Każdy z rozdziałów opracowuje inne zagadnienie związane z zapamiętywaniem, przypominaniem sobie lub zapominaniem. Poznajemy chemię mózgu, jego strukturę, wpływ emocji, mediów społecznościowych czy też sugestii ze storny grupy innych odbiorców. Do każdego z tematów opracowane są, wyjaśnione oraz przedtsawione w łatwy do przyswojenia sposób aktualne badania naukowe, niektóre iśc fascynujące.
Czego nie ma? Wbrew sugestii okładki, nie ma tutaj wielkiej tajemnicy. Nie było- przynajmniej dla mnie- szokujących odkryć, wiadomośći, które pozostawiłyby mnie z zapartych tchem. Jest to naprawdę bardzo dobre opracowanie popularno-naukowe ze spektrum tych bardziej naukowych, mniej popularnych.
Ksiązka z pewnością nie należy do tych, które czyta się jedynie dla rozrywki. Wymaga pewnej gimanstyki intelektualnej i z pewnością wciągnie każdego fana trenowania szarych komórek. Przez krótki i treściwe rozdziały łątw porcjować sobie wiedzę, czytając po jednym-dwóch fragmentach na raz. Taką metodę serdecznie polecam, ponieważ ułatwia także zapamiętanie (o ironio!) wiadomości o pamięci.