Czwarte Skrzydło recenzja

Na grzbiecie smoka — Rebecca Yarros „Fourth wing. Czwarte skrzydło”

Autor: @MarionetkaLiteracka ·3 minuty
2023-10-21
Skomentuj
1 Polubienie
Nie mogę się nazwać znawcą fantastyki, ponieważ czytam jej dość mało, dopiero powoli odkrywając ten gatunek literacki oraz tworzących go autorów. Jednak, gdy w mediach społecznościowych zobaczyłam, że na naszym rynku wydawniczym zostanie wydane „Fourth wing. Czwarte skrzydło”, stwierdziłam, że kupię i zobaczę co to jest. To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i choć całkiem nieźle się bawiłam, mam co do tej powieści mieszane uczucia.


To historia dwudziestoletniej Violet Sorrengail, która za poleceniem jej głównodowodzącej dołącza do kandydatów chcących wstąpić do elity Navarry, tak zwanych jeźdźców smoków. Violet jednak wyróżnia się swoim niskim wzrostem, jak i kruchą sylwetką, co nie pomaga jej w przetrwaniu wewnątrz Kwadrantu Jeźdźców. Ponadto smoków chcących wytworzyć więź jest mniej niż chętnych kandydatów, a wśród obecnych tam jest również Xaden Riorson, czyhający na życie Violet dowódca skrzydła. Wszystko to wewnątrz zaogniającego się konfliktu na granicach królestwa. Jak poradzi sobie Violet Sorrengail?

Nadzieja jest zdradliwa i niebezpieczna. Przez nią zaczynasz skupiać się na nierealnych możliwościach, zamiast na tym, co jest najbardziej prawdopodobne.
Bohaterowie powieści „Fourth wing. Czwarte Skrzydło”, którą napisała Rebecca Yarros, a którą przełożyła Sylwia Chojnacka to jeden z elementów wyjątkowo denerwujących mnie w tej książce. Ich działania często są dla mnie nielogiczne lub bardzo irytujące ze względu na swoją niekonsekwencję, co dopatrzone jest również dziwnym wątkiem romantycznym. Relacja bohaterów według mnie z niczego nie wynika, bo o ile mamy w tej historii wątek enemies to lovers, do którego osobiście nic nie mam, o tyle proces wytworzenia się tej relacji jest bardzo nierówny, a sama miłość przychodzi znienacka, co nie jest w takim zdarzeniu rzeczą realną. Im dalej zagłębiałam się w tę fabułę, tym bardziej żałowałam, że jeden z bohaterów nie pozbył się Violet jeszcze na początku. Główna postać jest bowiem bardzo irytującą dziewczyną ze skłonnością do upierania się przy swoich niejednokrotnie niezrozumiałych wyborach, a towarzyszący jej przyjaciel Dain niestety w tej kwestii dorównuje. I nie chciałabym, żeby to, co piszę było jedynie narzekaniem, bo o ile ich nie polubiłam, tak zapałałam pewną sympatią do Xadena, choć nie jest to postać wyjątkowa i o podobnej czytałam już w „Szklanym tronie” Sarah J. Maas. Problem mam również z wątkiem romantycznym w kwestii zbliżeń cielesnych i zastanawiam się, dlaczego zarówno tu, jak i w dużej ilości innych książek sceny seksu są opisywane w tak nieprzyjemny sposób. We mnie wzbudzały one niesmak oraz przede wszystkim poczucie zażenowania.

Siadam powoli i obracam dłonie, przyglądając się mrowiącym palcom. Mam wrażenie, że powinny wyglądać inaczej, jakoś się zmienić, ale tak nie jest. To wciąż moje ręce, moje smukłe nadgarstki, mimo to wydają się czymś o wiele więcej, jakby były wystarczająco silne, by ujarzmić rozpętaną we mnie burzę i ukształtować z niej to, co tylko zechcę.
Jednak są w tej powieści również dobre, a nawet bardzo dobre wątki i momenty, do których chcę się odnieść. Jednym z nich jest wątek smoków oraz ich relacji z jeźdźcami. Ukazane są tu jako postaci dumne, odważne i budzące postrach, lecz przede wszystkim jako inteligentne i myślące istoty. Podobało mi się to, w jaki sposób autorka akcentuje i ukazuje kwestię komunikacji między światem ludzi a ich, oraz fakt, że nie są to wytwory tylko ludzkiej wyobraźni. Szczerze powiem, że czytałam tę książkę głównie dla nich. To, co jest również warte uwagi to kwestia geopolityki przedstawionego świata, o którym co prawda dowiadujemy się trochę na początku, jak i na końcu książki manewrując gdzieniegdzie przez resztę fabuły. Przedstawiona szkoła to interesujące miejsce, a przede wszystkim niebezpieczne i pełne zasad, wśród których tą najbardziej pomijaną jest kwestia mordowania innych kandydatów. Rozumiem, że na potrzeby historii miejsce to nie może być zbyt bezpieczne, ale za dużo rzeczy uchodzi niektórym na sucho.

Mimo przeważających refleksji w kontekście tego, co mi głównie przeszkadzało w książce, to muszę powiedzieć, że nie uważam jej ani za złą, ani za dobrą powieść. Odpoczęłam przy niej, nieraz się zaśmiałam i z zainteresowaniem obserwowałam smocze i ludzkie relacje, które rzeczywiście mnie urzekły. I choć wiele rzeczy mi się w niej nie podobało, to jednak skończyłam ją w ciągu trzech dni i momentami potrafiłam się wciągnąć na dłuższy czas. Dla osób, które bardziej cenią sobie w książce wątki romantyczne niż polityczne, dla osób, które szukają niezobowiązującej rozrywki, dla takich osób może to być ciekawa lektura, przy której miło spędzą czas. Ja nie odnalazłam w niej zbyt wiele dla siebie, jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czwarte Skrzydło
3 wydania
Czwarte Skrzydło
Rebecca Yarros
8.3/10
Cykl: Empireum, tom 1

Smok bez swojego jeźdźca cierpi. Jeździec bez swojego smoka ginie. (Artykuł Pierwszy, Ustęp Pierwszy, Kodeks Jeźdźców Smoków) Oto brutalny, elitarny świat wojskowej uczelni dla jeźdźców smoków autor...

Komentarze
Czwarte Skrzydło
3 wydania
Czwarte Skrzydło
Rebecca Yarros
8.3/10
Cykl: Empireum, tom 1
Smok bez swojego jeźdźca cierpi. Jeździec bez swojego smoka ginie. (Artykuł Pierwszy, Ustęp Pierwszy, Kodeks Jeźdźców Smoków) Oto brutalny, elitarny świat wojskowej uczelni dla jeźdźców smoków autor...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Smok bez swojego jeźdźca cierpi. Jeździec bez swojego smoka ginie" art. 1, ust. 1 Kodeks Jeźdźców Smoków "Fourth wing" to książka, o której było dosyć długo bardzo głośno i nadal jest. Byłam jej b...

@daria.ilovebooks26 @daria.ilovebooks26

„Fourth Wing. Czwarte Skrzydło” to książka, która wciąga czytelnika od pierwszej strony, przenosząc go do brutalnego i magicznego świata, w którym młodzi ludzie walczą o przetrwanie w elitarnej akad...

@ksiazkioczamimezczyzny @ksiazkioczamimezczyzny

Pozostałe recenzje @MarionetkaLiteracka

Shantaram
Ucieczka do kraju pełnego kontrastów — Gregory David Roberts „Shantaram”

Jak wiele rzeczy może przytrafić się w życiu jednej osobie? Ile z tego, co napisane na łamach lektury to czysta fikcja literacka, a co jest prawdą? Gregory David Rober...

Recenzja książki Shantaram
Starsza pani z nożem
Emerytura? Dobre żarty… — Gu Byeong-Mo „Starsza pani z nożem”

Czy każda babcia, każdy dziadek jest taki sam? Czy może wśród nich kryje się ten jeden, którego zawód nie śniłby się nikomu? A może jakaś babcia lubi się paprać w brudne...

Recenzja książki Starsza pani z nożem

Nowe recenzje

Kocham chłopaka mojej babci
„A co, jeśli despotyczna babka zmusi swoją nieś...
@zaczytana.a...:

Justyna Luszyńska serwuje swoim czytelnikom niezwykle ciepłą, zabawną i pełną wzruszeń opowieść, która doskonale wprowa...

Recenzja książki Kocham chłopaka mojej babci
Niosący Słońce
Okej jest być bogobójcą?
@guzemilia2:

Masz swoją ulubioną postać z książki? Kim jest i z jakiej pozycji? Mam rzeszę bohaterów, których lubię, ponieważ oni s...

Recenzja książki Niosący Słońce
Ten, kogo kochasz, nie umiera
Nie można odpowiadać mrokiem na mrok
@jorja:

„Człowieka kształtują ci, których spotyka na swojej drodze”. Naszym losem rządzą przypadki. Mniejszej lub większej ...

Recenzja książki Ten, kogo kochasz, nie umiera
© 2007 - 2024 nakanapie.pl