Walentynowicz. Anna szuka raju recenzja

Na imię jej było Anna, a na drugie ''Solidarność"

Autor: @ladymakbet33 ·2 minuty
2021-07-03
1 komentarz
2 Polubienia
Na początku pozwolę sobie zaznaczyć, że lubiłam i ceniłam panią Annę Walentynowicz za niezłomną postawę w życiu i w polityce. Nie chcę oczywiście też popadać w jakiś patos, postaram się trzymać faktów. Co nie zmienia faktu, iż biografia jest niezbyt udana. Tytuł pracyWalentynowicz. Anna szuka raju, jest wielce frapujący i intrygujący. Ale niech Was nie zmyli. Bowiem wedle mojego odczucia książka jest elementem szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w rzeczywistą bohaterkę Sierpnia' 80 i ,,Solidarności".

Zawartość merytoryczna poszczególnych rozdziałów jest sporna. Jedynie ciekawy jest, nieznany dotąd życiorys Anny Walentynowicz, de domo Lubczyk. Autorzy przywołują nieznane dotąd fakty z biogramu; odwiedzili rodzinną miejscowość działaczki ''Solidarności". I świetnie, że ten rozdział ma charakter neutralny, odsyła do źródeł, etc. I do tej części rozważań nie mam zastrzeżeń. Natomiast nie rozumiem powodów, dla których autorzy szperają w życiu osobistym bohaterki (można to częściowo uzasadnić tym, że kobieta była osobą publiczną. Ale czy to wszystko tłumaczy? Absolutnie nie.).

Dziennikarze sugerują występowanie białych plam w życiorysie suwnicowej. Insynuują, że ta manipulowała swoim pochodzeniem tak, aby pasowało do ówczesnej sytuacji politycznej. W zasadzie treść zaczynała przypominać okładki popularnych tabloidów. Nie chodzi oczywiście o tworzenie hagiografii czy budowanie pomnika ze spiżu. Anna miała wady i zalety, jak każdy z nas. Chodzi o zrozumienie jej roli w najnowszej historii Polski.

Kobieta nie była wylewna i skora do zwierzeń. Raczej zachowawcza i zdystansowana, nie uzewnętrzniała swoich przeżyć wojennych. Milczała o doświadczeniach głodu, chłodu, bólu, przemocy i o pracy ponad siły. Zamiarem publicystów jest przekonanie nas, że Anna Walentynowicz była podatna na wpływy innych, ponadto zachłanna i pazerna: Na przeprosiny dostaje sukienkę, kożuszek i buty z cholewkami. Następnego dnia wycofuje zeznanie.
Sprawa była poważna, bowiem dziewczyna została pobita przez opiekunów. Świadkiem wydarzeń był sąsiad, który zgłosił sprawę na milicję.

Niepotrzebnie też trywializują chorobę: W domu poleguje na łóżku. Mąż jest na każde jej zawołanie. Dorota Karaś i Marek Sterlingow zaznaczają, iż dywagacje nie są podlizywaniem się komukolwiek. Owszem, to rewizja biografii matki ''S" na własne potrzeby. Autorzy próbują nadać poszczególnym sprawom własne, wydumane znaczenie. Starają się udowodnić założenie: bo to zła kobieta była. Konfrontując panią Annę z innymi działaczami, nie mogą się zdecydować, czy Lech Wałęsa współpracował z bezpieką, czy nie. Są niekonsekwentni w ukazywaniu losów tej postaci, nie mogą się zdecydować, w jakim świetle ją przedstawić.

Na koniec pojawiają się sformułowania, które w oczywisty sposób przeczą faktom historycznym. Karaś i Sterlingow deprecjonują osiągnięcia pani Ani w walce z ustrojem, insynuują różne paskudne rzeczy, zahaczając o manię prześladowczą: Anna tropi agentów.

Cóż, nie sprawdziły się wróżby kpt. SB Józefa Buraka: Pani nigdy nie będzie w encyklopedii. Na szczęście.

Gwoli ścisłości, podkreślić muszę, że nikogo nie zniechęcam do przeczytania omawianej biografii i wyciągnięcia własnych wniosków. A to, że publikacja zyskała wiele nagród, o niczym nie przesądza.



Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Walentynowicz. Anna szuka raju
Walentynowicz. Anna szuka raju
7/10

Prywatna historia kobiety legendy Uparta i ambitna. Zawsze w centrum wydarzeń, w centrum polskiej historii. Tam, gdzie czuje się ważna. „Przodująca spawaczka”, „Bohaterka Sierpnia ’80”, „Symbol Soli...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Nie zawsze zdobyte nagrody świadczą o poziomie publikacji.
× 2
@ladymakbet33
@ladymakbet33 · ponad 3 lata temu
Ależ oczywiście, dlatego byłam zdumiona, że ''Walentynowicz. Anna szuka raju", otrzymała jakąś tam nagrodę. Wg mnie w tej publikacji jesttyle prawdy, ile trucizny w zapałce.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Dla mnie już sam tytuł jest dziwaczny. Jaka pozycja, taka nagroda.
× 1
@ladymakbet33
@ladymakbet33 · ponad 3 lata temu
@jatymyoni, prof. Sławomir Cenckiewicz w recenzji napisał, że na kartach tej książki, pani Anna Walentynowicz co najwyżej jest w czyśćcu. A tak nawiasem mówiąc, kiedyś solidnie oberwałam za recenzję na innym portalu, bo jak zyskująca uznanie czytelników książka, może mi się nie podobać. Otóż może:)
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Chyba wiem na jakim portalu. Dlatego omijam te najbardziej wychwalane książki, po co się denerwować.
× 1
Walentynowicz. Anna szuka raju
Walentynowicz. Anna szuka raju
7/10
Prywatna historia kobiety legendy Uparta i ambitna. Zawsze w centrum wydarzeń, w centrum polskiej historii. Tam, gdzie czuje się ważna. „Przodująca spawaczka”, „Bohaterka Sierpnia ’80”, „Symbol Soli...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Walentynowicz. Anna szuka raju" Dorota Karaś i Marek Sterlingow O Annie Walentynowicz cały kraj usłyszał w sierpniu 1980 za sprawą strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. To właśnie wtedy kilka mie...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Nie da się ukryć, że postać Anny Walentynowicz zapisała się na kartach najnowszej historii. Czy Solidarność powstałaby bez tej dzielnej i odważnej kobiety? Jaka była naprawdę? Co skrywała za maską si...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Pozostałe recenzje @ladymakbet33

Auschwitz. Historia miasta i obozu
Nigdy więcej

Praca Auschwitz. Historia miasta i obozu,to lektura bolesna i trudna. Przypomina o tragicznym losie milionów ludzi, upodlonych do granic przez zbrodniczy system i jego n...

Recenzja książki Auschwitz. Historia miasta i obozu
Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć?
Gdzie jest Jarek?

Był pierwszy września 1992 roku, zegar w przybliżeniu wskazywał na dziewiąta rano, kiedy młody dziennikarz opuścił mieszkanie. Zajmował je wraz ze swoją dziewczyną Beatą...

Recenzja książki Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć?

Nowe recenzje

Za nadobne
Za nadobne
@WystukaneRe...:

W polskiej literaturze mamy mnóstwo nazwisk do wymienienia, których warto wypatrywać w księgarniach. Zarówno kryminały,...

Recenzja książki Za nadobne
Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii
Obywatel Stuhr
Książka promocją filmu?
@almos:

Niedawno zmarły Jerzy Stuhr pisał i wydawał sporo książek, ale są one różnej jakości. Ta pozycja, napisana razem z syne...

Recenzja książki Obywatel Stuhr