"Walentynowicz. Anna szuka raju" Dorota Karaś i Marek Sterlingow
O Annie Walentynowicz cały kraj usłyszał w sierpniu 1980 za sprawą strajku w Stoczni
Gdańskiej im. Lenina. To właśnie wtedy kilka miesięcy przed odejściem na emeryturę z pracy
dyscyplinarnie zostaje zwolniona „przodownica pracy”, odznaczona trzema Krzyżami Zasługi i
wyjątkowo pyskata - jak określali jej osobę funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa –
suwnicowa. To właśnie to wydarzenie przesądziło o rozpoczęciu protestu stoczniowców. O
dziwo, dyrekcja stoczni im. Lenina uległa żądaniom rozsierdzonego ze złości tłumu i
przywróciła, legendarną już wtedy, Walentynowicz do pracy na wcześniej zajmowanym
stanowisku.
Faktów z życia kobiety przed trafieniem do stoczni nie znał nikt. Dla dociekliwych miała
przygotowaną zmyśloną wersję swojego życiorysu. W rzeczywistości była córką Ukraińców,
miała kilkoro rodzeństwa, które żyje do dziś.
Gdy Anna trafiła na służbę do dworu rodziny Teleśnickich w niedalekim majątku Pustomyty
wybuchła wojna, a na całym Wołyniu zaczęły narastać antypolskie nastroje wśród miejscowej
ludności ukraińskiej co doprowadziło do ludobójstwa. Kiedy Teleśniccy podjęli decyzję o
wyjeździe zabrali Annę ze sobą. Dziewczyna w domu swojego państwa jest źle traktowana,
dlatego niedługo później ucieka. Tuła się po innych domach, gdzie opiekuje się dziećmi lub
sprząta. Pewnego dnia w gazecie odnajduje ogłoszenie o naborze na szkolenie do pracy w
zawodzie spawacza, bez zastanowienia zapisuje się na niego i ze wszystkich sił dokształca się w
swoim fachu. Staje się najlepszą kursantką. W stoczni zostaje „przodownicą pracy”, zarabia
więcej niż ktokolwiek inny. Wszystko to dzieje się w latach 50. kiedy nikt nie zdaje sobie sprawy
z tego, że za kilkanaście lat o Walentynowicz usłyszy cała Polska, a SB będzie czuło przed nią
strach.
„Walentynowicz. Anna szuka raju” to biografia najwyższych lotów. Karaś i Sterlingow
opowiedzieli prawdziwą, ukrywaną przez wiele lat historię życia legendy „Solidarności”. Autorzy
w publikacji nie pominęli najmniejszych szczegółów. Realia pracy w stoczni, życia w okresie
rządów Bieruta i innych zostały oddane w tak wspaniały sposób, że my, jako czytelnicy czujemy
ten specyficzny zapach unoszący się w halach produkcyjnych, a także wzrok spoglądającego na
nas ze ściany Lenina.
W biografii został również bardzo dobrze nakreślony charakter tytułowej postaci. Anna w trakcie
lektury jawi nam się jako osoba bardzo temperamentna, nieugięta oraz konsekwentna w
podejmowanych działaniach (strajki głodowe). Według mnie postać Anny Walentynowicz ma
ogromną szansę zaimponować wielu tysiącom, a nawet milionom ludzi. Nieustraszoność, jaką
odznaczała się w walce o lepsze standardy życia klasy robotniczej zasługuje nie tylko na podziw,
uznanie, ale i na Nobla (szczerze? Nie wiem dlaczego nie otrzymała tej nagrody). Cytuję
fragment rozmowy Walentynowicz z funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, który dowodzi o
jej odwadze:
„Na komisariacie kolejna awantura. Anna domaga się natychmiastowego wypuszczenia.
Funkcjonariusz SB, który do tej pory się nie odzywał, nie wytrzymuje:
– My cię, stara małpo, wypuścimy, a ty pójdziesz we wtorek pod stocznię podburzać ludzi.
– A pewnie, że pójdę.
– Przysługę ci robimy. Jak zaczniesz przemawiać, to ludzie będą gwizdać. Przecież po
ludzku mówić nie umiesz.
– To będziecie mogli się ze mnie pośmiać.
– Zabierzcie ją do celi, bo mnie szlag trafi.”
Przytoczony przeze mnie fragment dowodzi nie tylko hartu ducha Anny, ale także ciężkiego
charakteru kobiety. O wyjątkowo specyficznym i trudnym do wytrzymania na dłuższą metę
usposobieniu Walentynowicz wspominają wszystkie pracujące z nią osoby, nawet rodzina i
agenci kontrwywiadu.
Na uwagę czytelnika zasługuje na pewno pojawiający się w życiu kobiety wątek relacji ze
znanym nam wszystkim Lechem Wałęsą – laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Kontakty
Wałęsa – Walentynowicz pozostawia wiele do życzenia. Nie była to przyjaźń, ani nawet dobra
znajomość. Wiecznie trwające kłótnie, oczernianie Wałęsy przez Walentynowicz i odwrotnie. Do
ideału tej relacji brakowało bardzo wiele. Autorzy bardzo wnikliwie ukazali nam autentyczny
przebieg spraw w tej korelacji.
W biografii zostały poruszone sprawy i problemy rodzinne Anny Walentynowicz, które
niejednokrotnie były bardzo skomplikowane i wymagające naprostowania, odnowienia przyjaźni
z członkami rodziny (siostry, bracia).
Pokazana została też chęć odcięcia się kobiety od dawnego życia, poczucie wstydu i
niebezpieczeństwa związanego ze swoją narodowością, gdyż Ukraińcy na Ziemiach
Odzyskanych byli traktowani jak mordercy (wszystkich wiązano z Rzezią Wołyńską).
Swoje miejsce w publikacji znalazła ogromna, wytrwała i horrendalnie silna religijność
Walentynowicz. Pokazana została przyjaźń Anny z papieżem Janem Pawłem II, który starał się
załagodzić jej konflikt z Lechem.
Nie mogę nie wspomnieć o tym, że w książce „Walentynowicz. Anna szuka raju” Dorota Karaś i
Marek Sterlingow pokazują nam system propagandy w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej,
niewydolność i opieszałość urzędów w załatwianiu spraw obywateli.
Autorzy nakreślili równie dokładnie i detalicznie system działania milicji, która pomimo, że
całkowicie zanurzona w propagandzie radzieckiej była bardzo skuteczna pod względem
tuszowania własnych zbrodni (zabójstwa Grzegorza Przemyka i ks. Jerzego Popiełuszki) oraz
ścigania obywateli posądzonych, nie zawsze słusznie, o jakieś przestępstwo.
Biografia ta genialnie obrazuje burzliwe życie Anny Walentynowicz „od narodzin aż do śmierci”.
Cały życiorys legendy został okraszony ciekawymi zdjęciami z rozgrywających się na kartach
książki wydarzeń. Karaś i Sterlingow dotarli do członków rodziny Anny, by dowiedzieć się całej
prawdy o tej jakże wyjątkowej kobiecie. Autorom udało się nawet odnaleźć po latach rodzinę
Walentynowicz na Ukrainie. Siostry i bracia wspominali swoją sławną na całą Polskę siostrę jak
najlepiej.
Książka pokazuje nam także, że powinniśmy być społeczeństwem świadomym, walczyć o swoje
prawa i wolność obywatelską, by nigdy nie doszło do tego co wydarzyło się 40 lat temu.
Wspomnę o tym, że czytaniu książki towarzyszą silnie odczuwane emocje. Jednym razem są to
łzy wzruszenia, a innym śmiech.
„Walentynowicz. Anna szuka raju” to opowieść o postaci tak błyskotliwej i specyficznej, że ma
szanse zachwycić niejednego wybrednego czytelnika.