Najgorętsza plaża w Finlandii recenzja

Na jednej z fińskich plaż

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @OutLet ·3 minuty
2020-04-28
3 komentarze
14 Polubień
To nie będzie jedynie recenzja najnowszej powieści Anttiego Tuomainena, ale też usytuowanie jej na tle pozostałych jego książek. Przeczytałam wszystkie, a autor jest mi szczególnie bliski – więc porównania nasuwają się same.

Po kolei. Najpierw był „Uzdrowiciel”, który mnie zachwycił. Potem „Czarne jak moje serce” – najlepsza moim zdaniem powieść Tuomainena, która mnie w tym zachwycie ugruntowała. Następnie „Kopaliśmy sobie grób” – książka nieco słabsza od poprzednich, ale wciąż napisana charakterystycznym dla autora stylem, gdzie jedno zdanie wbijało w fotel i utrzymująca ten specyficzny, ponury fiński klimat.

Potem doszły mnie słuchy, że Tuomainen planuje zwrot w swojej twórczości, że chce pójść w stronę czarnej komedii. Niekoniecznie byłam z tego zadowolona, ale pomyślałam, że to może być ciekawe, taki czarny fiński humor. I w pierwszej tego typu powieści („Człowiek, który umarł”) to nawet się sprawdziło – to, co dotychczas uznawałam za tak cudownie Tuomainenowe zostało wzbogacone o nowe, świeże elementy. Jednak „Najgorętsza plaża w Finlandii”… Strasznie przykro mi to pisać, ale ta powieść nie spełniła moich oczekiwań.

Sam pomysł wydawał się być doskonały. To znaczy – doskonale absurdalny. Oto Jorma Leivo tworzy w Finlandii ośrodek turystyczny na wzór amerykańskiego Palm Beach. Nieważne, że klimat trochę nie taki i fiński temperament też jakby nie ten. Dyrektor zarządzający Jorma Leivo jest wizjonerem i ma dalekosiężne plany rozbudowy Palm Beach Finland oraz wyposażenia go w najróżniejsze atrakcje i udogodnienia. Na przeszkodzie stoi mu Olivia Koski, której działką Jorma chciałby zawładnąć, ale ona nie godzi się jej sprzedać. Jorma zleca więc swoim dwóm pracownikom, żeby nieco utrudnili Olivii życie, a nawet trochę ją nastraszyli. Niestety sytuacja wymyka się spod kontroli, pracownicy – nieudacznicy zastają w domu kobiety pewnego mężczyznę i zabijają go. Miejscowa policja nie potrafi wyjaśnić sprawy i na pomoc z Helsinek przybywa detektyw pod przykrywką – Jan Nyman. Pojawia się jeszcze brat pechowo zamordowanego – on również bardzo chciałby poznać zabójcę. Między nimi wszystkimi krążą pieniądze, to ważny motyw charakteryzujący bohaterów (a właściwie, w ustach bohaterów – wszystkich ludzi). Sytuacja komplikuje się, ktoś zleca coś komuś, a ten ktoś zleca coś jeszcze komuś innemu. Pod koniec dwóch gamoni zakupuje dyrektora zarządzającego aż po szyję na plaży, ale orientują się, że w Finlandii nie ma przypływów (a więc i odpływów). Gdy go odkopują, ten chwali ich za pomysłowość.

I to wszystko byłoby do przyjęcia – literatura fińska wcale nie rzadko bywa pełna osobliwych postaci i zdarzeń. Ale „Najgorętsza plaża w Finlandii” jest chaotyczna i przez ten chaos trudno się ją czyta. Nie porywa, nie można się w nią ze smakiem wgryźć. Nudzi. Dłuży się. Niektóre wątki są zupełnie niepotrzebne, niczego nie wnoszą do akcji ani do charakterystyki postaci. Dodatkowo, zawsze bardzo ceniłam Anttiego Tuomainena za piękny, czasem wprost poetycki język – tutaj autor i w tej sprawie nie pokazał pełni swoich możliwości. Choć trzeba przyznać, że w uroczo delikatny i liryczny sposób opisuje uczucie rodzące się między Olivią a Janem. Ale, jak mi się zdaje, to miała być komedia kryminalna – nie romantyczna.

Za co można docenić tę powieść? Za to, że w ciekawy sposób opowiada o marzeniach. Każdy człowiek ma jakieś i czasem pozwalają one unosić się w powietrzu, a niekiedy powodują, że z hukiem spadamy. Jesteśmy postrzegani przez pryzmat tych marzeń – inni uznają nas za wariatów albo za wytrwale dążących do celu. A rezygnacja z marzeń – okazuje się – może być tak samo rozwijająca jak ich posiadanie i realizowanie.

„Najgorętsza plaża w Finlandii” jest także fabularnym minipodręcznikiem fińskości – gdyby kogoś interesowały cechy narodowe Finów.

Podsumowując. Jest to powieść zaledwie dobra i niestety rozczarowująca, jeśli ktoś zna twórczość Anttiego Tuomainena od początku. Jeśli ktoś chciałby rozpocząć przygodę z Tuomainenem jako autorem komedii kryminalnych, to również polecam nie tę, a poprzednią jego książkę. Jeśli ktoś chciałby rozpocząć przygodę z Tuomainenem w ogóle – to też nie za pomocą tej książki. A sama liczę, że była ona wypadkiem przy pracy.

PS: Nadal kocham autora i tę słabiznę też mu podsunę do podpisania, gdy w końcu przyjedzie do Polski.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-27
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Najgorętsza plaża w Finlandii
Najgorętsza plaża w Finlandii
Antti Tuomainen
6.6/10

Jan Nyman, detektyw z tajnej jednostki operacyjnej Krajowej Policji Centralnej, zostaje wysłany do sennego nadmorskiego miasteczka, by przeprowadzić śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci. Misja jes...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · prawie 4 lata temu
A ja kupiłam ją jakiś czas temu. Mogłam poczekać aż Ty przeczytasz, trudno...
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Może Tobie się spodoba, nie twierdzę, że nie. Ja miałam po prostu duże oczekiwania spowodowane tym, że czytałam wszystkie książki autora i wiem, że potrafi pisać świetnie. Takie całościowe spojrzenie czasem bywa obciążeniem. ;-)
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Zaciekawiłaś mnie książką.
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Nie wiem, czy pamiętasz - kiedyś na LC rozmawiałyśmy o literaturze fińskiej, konkretnie chyba o książce "Fantastyczne samobójstwo zbiorowe". ;-) A co do tej, cóż... Nie będę powtarzać tego, co już napisałam.

× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Pamiętam doskonale. Tamta mi się bardzo podobała, a także taki kryminał fiński 'Zima lwów'. Taka klimatyczna. Ostatnio czytałam powieść Finki o wojnie i Estonii. Też intrygująca. Czyli ta to wpadka Finów?
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Niestety wg mnie - tak. Przekombinowana. A autor "Zimy lwów" napisał jeszcze "Księżyc z lodu" i "Milczenie". Wszystkie tworzą jedną serię, bardzo dobrą.
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Muszę zapamiętać. A tę książkę, którą zrecenzowałaś, bardzo chyba chwalą, bo koleżanka wypożyczyła, skuszona recenzjami na L. Muszę jej napisać o tej Twojej na kanapie.
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Naprawdę? No cóż, ile czytelników, tle opinii.
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Dam Ci znać jak ją oceni.
× 1
@OutLet
@OutLet · prawie 4 lata temu
Koniecznie! Jestem bardzo ciekawa.
× 1
Najgorętsza plaża w Finlandii
Najgorętsza plaża w Finlandii
Antti Tuomainen
6.6/10
Jan Nyman, detektyw z tajnej jednostki operacyjnej Krajowej Policji Centralnej, zostaje wysłany do sennego nadmorskiego miasteczka, by przeprowadzić śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci. Misja jes...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gorący piasek parzący w bose stopy, fale bijące o brzeg oraz słońce, którego promienie tworzą na wodzie coś w rodzaju rażącej w oczy poświaty. Wyobraźmy sobie plażę, na której wypoczynek jest wymarzo...

@MarionetkaLiteracka @MarionetkaLiteracka

Gdybym zaczął czytać Anttiego od "Najgorętszej plaży w Finlandii", to pierwsza książka byłaby przy okazji ostatnią. Całe szczęście wcześniej przeczytałem świetną "Małą Syberię" i wiedziałem na co sta...

@Mackowy @Mackowy

Pozostałe recenzje @OutLet

Konrad Wallenrod
Konrad

Jeśli miałabym stworzyć swój prywatny ranking ulubionych lektur szkolnych, Konrad Wallenrod z pewnością znalazłby się na podium. To wg mnie zachwycająca, przepięknym jęz...

Recenzja książki Konrad Wallenrod
Komu ukazał się wiatr?
Nie ukazał mi się wiatr

Autorka znana mi tylko ze słyszenia, ale kojarzona jako jedna z uznanych. Ciekawa, fachowa recenzja tego zbioru opowiadań, na którą trafiłam. Postanowiłam przeczytać. ...

Recenzja książki Komu ukazał się wiatr?

Nowe recenzje

Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Złe dziecko
Złe dziecko
@monika.sado...:

Nikt nie rodzi się zbrodniarzem, ale w każdym skrywa się zło, które niespodziewanie może się zbudzić. Jesteśmy mrocznym...

Recenzja książki Złe dziecko
© 2007 - 2024 nakanapie.pl