Piotr Śliwiński, absolwent polonistyki na UJ, autor powieści historycznej „Ryngraf” osadzonej w realiach insurekcji kościuszkowskiej, popełnił kolejną książkę historyczną „Na surowej ziemi”.
Tym razem zabiera czytelnika w podróż w czasy kampanii napoleońskiej również dzięki stylizacji językowej, która wbrew obawom nie utrudnia lektury, a pomaga odnaleźć się w dziewiętnastowiecznej rzeczywistości.
Julian Zakrzeński, oficer wojsk napoleońskich, były żołnierz wojsk koronnych, uczestnik wojny 1792 r. i insurekcji kościuszkowskiej, „Przyrzekł sobie nie wracać więcej na zgliszcza ojcowizny. Nie chciał oglądać ruin i rozdrapywać ran. Syn naciskał jednak, by móc gniazdo naddziadów zobaczyć.” Przybywa zatem z piętnastoletnim synem, również żołnierzem, Stanisławem do podupadłego majątku. Młody Zakrzeński podejmuje decyzję. Wskrzesi ojcowiznę. Julian początkowo pomaga Stasiowi, potem jednak wraca do Francji – do żony i dwojga młodszych dzieci. Staś podnosi z ruin rodowy majątek, zyskując szacunek okolicznych mieszkańców. Potem poznaje Jowankę, mamy więc wątek miłosny. Jak wspaniale móc kibicować ciekawie wykreowanym bohaterom w rozwijającym się delikatnie uczuciu, w trudnym wojennym losie!Staś bowiem nie porzuca oręża, a Jowanka podąża za ukochanym.
Jesteśmy w latach 1810 - 1812. Wojska idą na Wilno i Grodno. Wspaniale została opisana bitwa smoleńska i wielka rzeź pod Borodino. I tak aż do brzemiennej w skutki wyprawy Bonapartego na Moskwę. Oczami Napoleona i Juliana przyglądamy się pożarowi miasta. Powieść urywa się nagle, zwiastując kolejną część losów bohaterów i armii cesarza.
Autor ujął mnie ogromem wiedzy, mnóstwem faktów świetnie splecionych z elementami fikcji. Z przyjemnością odczytuje się pełną miłości i troski korespondencję Juliana z małżonką.
Zdecydowaną zaletą jest ukazanie w różnym świetle postaci Napoleona i jego decyzji. Nie dostrzegam czołobitności. Znajduję i słowa krytyki, i pochwały.
Powieść historyczna – barwna, porywająca, przybliżająca szczegóły wydarzeń znanych ze szkolnych podręczników, tłocząca gorącą krew w żyły posągowych postaci, które stają przed oczami ze swymi zaletami i wadami. Książka, w której słychać odgłosy armat, jęki rannych, szum traw i zboża, śpiew ptaków; w której czuć zapach ziemi, krwi i potu. Tak zgrabnie napisana, że czyta się ją jednym tchem.