Mój tata panda recenzja

Nadchodzi pandemonium!

Autor: @Ivi ·2 minuty
2021-03-10
Skomentuj
4 Polubienia
Opis na okładce pozornie nie zachęca do sięgnięcia po książkę. Ot, kolejna smutna historia samotnego ojcostwa i można domyślać się happy endu tak słodkiego, że aż zęby będą bolały podczas czytania. Nic bardziej mylnego!
To lektura zdecydowanie dla każdego, niezależnie od wieku. I to jest też jedną z jej ogromnych zalet - uniwersalność. Młodsi czytelnicy będą kibicować tańczącej pandzie, starsi trzymać kciuki za Dannego i Willa.

Historia na początku nie napawa optymizmem. Will nie odzywa się do ojca. Komunikuje swoje potrzeby za pomocą wzruszenia ramionami, potakiwaniem czy bezradnym rozkładaniem rąk. Danny pracuje na budowie i próbuje być jednocześnie wzorowym ojcem i dobrym pracownikiem. Ani jedno, ani drugie mu nie wychodzi. Traci pracę i dodatkowo ma poczucie, że z każdym kolejnym dniem oddala się od syna. A do tego wisi nad nim dług do spłacenia, a konsekwencją niedotrzymania terminu jest wizja połamanych nóg. Innymi słowy: gorzej być nie może.

I tutaj, dla mnie, był moment przełomowy w książce. Bałam się, że autor pójdzie w kierunku idealizowania świata i udowadnia czytelnikom, że chcieć to móc. Na szczęście tak się nie stało.
"Mój tata panda" to pozornie lekka lektura, którą czyta się dość szybko. Wydaje się, że ze dużo się w niej nie dzieje. Danny prowadzi swoje życie, które skupia się na byciu tańczącą pandą, a Will chce po prostu przeżyć kolejny dzień. A gdy zagłębić się bardziej w świat tych dwóch postaci zobaczymy, jak bardzo jest on złożony i ile się w nim dzieje. Willowi w szkole pomaga przyjaciel Mo. Nie przeszkadza mu, że wszystkie ich "rozmowy" są jednostronne. Stoi za nim murem zawsze. To piękny przykład przyjaźni, która będzie trwała zawsze i niezależnie czy jest dobrze, czy źle. Danny próbuje chronić syna przed swoimi kłopotami finansowymi, ukrywać fakt, że jest tańczącą pandą i jednocześnie sprawić by syn znów zaczął mówić i nie odczuwał zbyt boleśnie braku ukochanej mamy. Dużo, aż za dużo jak na jedną osobę.

"Mój tata panda" to spokojna i refleksyjna opowieść o historii, która mogłaby dotknąć każdego z nas. Jeśli nie w całości, to pewnie w kilku aspektach. Pokazuje, że prawdziwy przyjaciel to skarb. Że nigdy nie wiadomo czy napotkana przypadkowo osoba nie okaże się kimś, kto z czasem wyciągnie do nas pomocną dłoń. Że nawet największego wroga można pokonać i zrozumieć i nie stosować do tego przemocy czy siły. Że nigdy nie wolno się poddawać i przestać wierzyć w lepsze jutro. Uczy nas, że warto rozmawiać. Bez rozmowy nie dowiemy się, co myśli i czuje druga osoba. Znajdzie się też odrobina specyficznego brytyjskiego humoru.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-03-08
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mój tata panda
Mój tata panda
James Gould-Bourn
7.5/10

Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Chłopiec od roku, od śmierci matki w wypadku sa...

Komentarze
Mój tata panda
Mój tata panda
James Gould-Bourn
7.5/10
Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Chłopiec od roku, od śmierci matki w wypadku sa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Danny po tragicznej śmierci żony, próbuje poskładać rozsypane życie. Samotny mężczyzna z jedenastoletnim synem, stara się żyć jak najlepiej, by ukryć wszelkie niepowodzenia przed dzieckiem. Chce uchr...

@monika.sadowska @monika.sadowska

„Mama była przyjaciółką, a tata jest tylko tatą”. „Mój tata panda” to opowieść o człowieku, który próbuje nawiązać porozumienie z synem i ocalić rodzinę. Powieść zabawna, smutna i prawdziwa. Wspan...

@gala26 @gala26

Pozostałe recenzje @Ivi

Calypso
Sedaris jako powiew świeżości i nowości!

Bałam się sięgnąć po Sedarisa. Gdzieś w głowie jawił mi się jako lektura ambitna, do czytania partiami, jednym słowem nie dla mnie. A z drugiej strony intrygował mnie. C...

Recenzja książki Calypso
Porno. Jak oni to robią?
Pomysł dobry, wykonanie kiepskie...

Początek i pierwsze rozdziały zapowiadały kawał dobrego i rzetelnego artykułu. Opinie poparte badaniami, trafne spostrzeżenia, bardzo sugestywne porównania. Wydawać by s...

Recenzja książki Porno. Jak oni to robią?

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie