Tytuł i autor były mi znane od lat, ale jakoś nigdy nie zdecydowałem się jej przeczytać. W końcu nawet sam ją nabyłem i przeczytałem. Rzeczywiście to zupełnie inny świat. Wiele lat temu czytałem „Archipelag Gułag” Sołżenicyna, potem jego „Jeden dzień z życia Iwana Denisowicza”. „Inny świat” to coś pomiędzy nimi. Nie opisuje całego systemu gułagu, nie jest też krótkim epizodem. To kilka lat z życia autora, które przyszło mu spędzić na „nieludzkiej ziemi”. Większość ludzi nie wyobraża sobie perfidii i obłudy systemu stalinowskiego, którego ekonomiczną podstawą była niewolnicza praca milionów ludzi w obozach pracy, rozsianych po całym Związku Sowieckim, głównie na Syberii. Jak tragicznym nieporozumieniem wydają się próby rehabilitacji czy wręcz ponownego stawiania na piedestał jednego z największych zbrodniarzy na świecie – Stalina. Wydawałoby się, że już śledztwo w sowieckim wydaniu to ostatni krąg piekieł. Tymczasem to dopiero początek drogi. Ze śladami tortur więźniowie miesiącami byli transportowani do odległych obozów. To był czas na odpoczynek. Potem zaczynała się katorżnicza praca, która nawet najsilniejszych mężczyzn doprowadzała wcześniej czy później do śmierci. Normy ilościowe były nie do wykonania nawet dla zdrowych, dobrze odżywionych pracowników. Do tego permanentny głód, fatalne warunki sanitarne (w zasadzie ich brak) zbierały obfite żniwo. O ile nasza literatura bogata jest w opisy hitlerowskich obozów, o tyle te sowieckie są ciągle niedostatecznie opisane. Trudno orzec, które były gorsze i dla kogo. Przez sowieckie obozy przewijało się wielu komunistów, którzy nie utracili wiary w komunizm! Czasami aż do samego końca. Kolejną perfidią tego systemu było to, że nawet jeżeli udało się komuś przetrwać 10 lat katorgi, w dniu, w którym teoretycznie miał wyjść dowiadywał się, że przedłużono mu wyrok o kolejne 10 lat! Czasami łągiernicy opuszczali obóz, ale zamieszkiwali w jego pobliżu (zakaz powrotu do miejsca zamieszkania) i dalej pracowali na rzecz obozu, już jako ludzie „wolni”. Nieliczni, którym udało wrócić się do domu mieli być ostrzeżeniem dla pozostałych. Terror rządów stalinowskich był perfekcyjny. Układ Sikorski – Majski umożliwił wielu tysiącom polskich więźniów opuszczenie gułagu i dzięki Andersowi pozwolił na zawsze opuścić „gościnną” ojczyznę proletariatu. Tragiczna to książka. Przy okazji, moim zdaniem, znaczne lepsza od „Jednego dnia...” Sołżenicyna. Przy okazji przypomniała mi się powieść Władimowa „Wierny Rusłan”. Herling-Grudziński wprawdzie nie wspomina o psach – strażnikach, ale jest to znakomite podsumowanie systemu totalitarnego opartego na gułagach. Dla mnie lektura „Innego świata” była jednak poprzedzona lekturą innych książek o podobnym temacie czy też znajomością historii. Dla kogoś, kto czytał jaką jako pierwszą i jedyną w tym temacie musiał to być szok nieprawdopodobny. I to z wielu względów: raz, że sam opis życia obozowego, zasad tam panujących jest już nie do wyobrażenia, a kiedy do tego dołączyć nieprawdopodobne historie więźniów – czyli powód dla którego się znaleźli w obozie – to wszystko razem jest naprawdę niewyobrażalne... a przecież prawdziwe! Działo się to przez dziesiątki lat i pochłonęło miliony ofiar. Dodać chyba trzeba miliony coraz bardziej zapomnianych ofiar. O Holokauście ciągle słychać w ten czy inny sposób, a ofiary gułagów spoczywają gdzieś, nie wiadomo gdzie. Odebrano im nawet prawo do przebywania w ludzkiej pamięci. Dlatego tak bardzo warto czytać!
Moja ocena:
Nowe wydanie z okazji Roku Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Jedno z najważniejszych świadectw więźnia łagru i zarazem jeden z najistotniejszych utworów w historii polskiej – i światowej – literatury X...
Nie przepadam za Coelho, co nie oznacza, że nie czytam jego książek. Przeczytałem bardzo wiele, niektóre nawet dwa razy, jak właśnie te „11 minut”. Większość jego książe...
Recenzja książki Jedenaście minutW tej książce zachęcający był tytuł. Miałem nadzieję, że dowiem się czegoś o złocie, o złotych rentierach, jakieś szczegóły, ciekawostki. Zresztą coś takiego było wspomn...
Recenzja książki Pokolenie złotych rentierówPóźna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...
Recenzja książki SytriWśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...
Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...
Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia