RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Premiera książki 18.05.2022r.
Pamiętacie, jak to jest mieć naście lat, czy już powoli zapominacie? Niezależnie od tego, czy zaliczacie się do młodzieży, czy może ten okres już dawno za Wami ta książka jest dla Was. To bardzo ważna powieść, którą Autorka napisała dzięki nastolatkom. To oni zaprosili ją do swojego świata, pozwolili na obserwację i wyciąganie trafnych wniosków, przez co ta lektura jest po prostu prawdziwa, a nie naciągana.
Książka w zasadzie nie ma fabuły. To wiele bardzo różnych historii, które mają jeden wspólny pierwiastek — są opowiadane przez młodych ludzi. Za jednym razem można przeczytać o błahych z pozoru problemach, które w tamtym momencie są najważniejszymi na świecie, z drugiej o naprawdę poważnych sprawach, które nigdy nie powinny być bagatelizowane. Są to opowieści tak różne od siebie, jak tylko różni mogą być ludzie. Bo trzeba pamiętać, że nastolatkowie to także ludzie, na dodatek opuszczający bezpieczny etap dzieciństwa i wkraczający w niejednokrotnie brutalną rzeczywistość, co w swoich wypowiedziach wielokrotnie powtarzają bohaterowie.
Samotność i niezrozumienie — to najprawdopodobniej najczęściej poruszane w powieści kwestie. Różna samotność i różne niezrozumienie, ale zazwyczaj dotyczą dorosłych. Równie często Linn Skåber dotyka bardzo trudnego tematu śmierci, ale również nastoletniego zauroczenia i zakochania się i to w bardzo różnych postaciach. Mowa także o tym, że nagle ukochane zabawki z dzieciństwa trzeba schować do piwnicy, a najlepszy przyjaciel z dzieciństwa już nie jest taki jak dawniej. Wszystko to bardzo ważne tematy poruszone w oryginalny, ale przede wszystkim prawdziwy sposób. Widać, że Autorka bardzo długo musiała wsłuchiwać się w prawdziwy głos nastolatków, a przede wszystkim bardzo chcieć ich zrozumieć, by powstała taka książka.
Dwie rzeczy najbardziej zapadły mi w pamięć, być może przez to, że są mi bardzo bliskie. Też czasem oddałabym swoją młodość spakowaną w pudła, czasem bym nawet za to dopłaciła i wszystkie okleiła taśmą z napisem ostrożnie. Być może najcięższy nie byłby w moim przypadku karton z napisem "Oczekiwania", a inny, ale pomysł bardzo mi się podoba. Cytat, który od razu zapamiętałam, nawet nie musiałam go zapisywać to słowa "Nigdy nie byłam fanką ludzi. W ich towarzystwie staję się dziwnie milcząca." Myślę, że utożsamia się z nim więcej nastolatków, niż się do tego przyznaje.
Wszystkiego dopełniają niezwykle klimatyczne ilustracje, jednej z moich ulubionych ilustratorek — Lisy Aisato. Przepadłam po "Śnieżnej Siostrze", a tutaj udowodniła jeszcze, że potrafi odmalować to, co napisane słowami, nie szczędząc przy tym emocji. Myślę, że ta powieść bez obrazków lub z innymi nie byłaby taka pełna.
Książkę zdecydowanie warto przeczytać. Myślę, że trafi zarówno do nastolatków jak i ich Rodziców. Każdy znajdzie w niej cząstkę siebie i problem, z którym musiał się mierzyć, lub w dalszym ciągu mierzy. Nie czytałam drugiej takiej książki i myślę, że nie szybko taka powstanie, więc zdecydowanie polecam.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Literackim.