„Swallow. Nadzieja matką głupich” to jedna z tych kontynuacji, na której premierę czekałam z wielką niecierpliwością. Muszę przyznać, że Aleksandra Muraszka po raz kolejny stworzyła dzieło, które emocjonalnie rozłożyło mnie na łopatki. "Swallow. Nadzieja matką głupich" to drugi tom trylogii, który dostarczy Wam nie tylko mnóstwo emocji, ale również zmusi do głębokiej refleksji nad życiem, prawdą i nadzieją.
Książka kontynuuje historię Haelyn i Riona, bohaterów, którzy w pierwszym tomie zmagali się z własnymi demonami. W "Swallow. Nadzieja matką głupich" dowiadujemy się, że nawet bolesna prawda jest lepsza od fałszywego szczęścia. Autorka wprowadza nas w świat pełen niepewności, gdzie każdy może być podejrzany, a nic nie jest pewne. Trzy słowa, dziewiętnaście liter, miesiące niepewności, milion pytań i jeden cel: odkrycie prawdy. Nadzieja bywa złudna, a jeśli się w niej zatracisz, możesz stracić wszystko. Kiedy wydaje się, że gorzej już być nie może, świat pokazuje ukryte karty i udowadnia, że cierpienia nigdy nie jest za wiele. Wracają uśpione demony przeszłości, a głęboko skrywane sekrety wychodzą na światło dzienne, co czyni tę historię niezwykle angażującą.
Aleksandra Muraszka zrobiła to po raz kolejny - stworzyła książkę, która dostarczała mi całą gamę emocji. Śmiałam się, płakałam i wściekałam się na to, co się działo. To opowieść o dziewczynie, która bała się śmierci i chłopaku, który pragnął umrzeć. W tym tomie czekają na Was nowe "grzeszki" przeszłości, które wywrócą fabułę o 180 stopni. Autorka wprowadza również trzeciego narratora, którego obecność początkowo była dla mnie zagadką, ale z czasem stała się kluczowa dla zrozumienia całej historii.
Ta część trylogii jest jeszcze lepsza od pierwszej. Muraszka po raz kolejny stworzyła bardzo autentycznych bohaterów, w których każdy czytelnik znajdzie cząstkę siebie. Zakończenie przebiło finał pierwszego tomu - nie sądziłam, że autorka ma w rękawie takiego asa. Przygotujcie się na duży szok, kiedy dotrzecie do pewnego fragmentu.... Przyznam, że ten tom rozpala zmysły, ale również sprawia, że czytelnik wyleje sporo łez. To piękna, bolesna opowieść o pragnieniu odnalezienia nadziei, która nie może wydobyć się z cienia traum z przeszłości.
Aleksandra Muraszka stworzyła kontynuację, która złamie serca wielu czytelników i pozostawi ich z mnóstwem pytań i refleksji. Ta książka, choć gruba (prawie 600 stron), jest lekturą, której nie da się odłożyć. Przeczytałam ją szybko i z wielkim zaangażowaniem. To historia, którą musicie przeżyć na własnej skórze.
Czy książkę polecam? Jeśli szukasz tytułu, który złamie Ci serce i spowoduje wiele wylanych łez, to "Swallow. Nadzieja matką głupich" jest idealnym wyborem. Styl pisania Aleksandry Muraszki oraz sposób doboru słów sprawia, że przez tę powieść dosłownie się płynie. Pomimo trudnych tematów, chce się czytać dalej. Jest to również książka, którą każdy z nas zrozumie zupełnie inaczej i przeżyje na swój własny sposób - czy nie po to właśnie czytamy książki? By przeżyć jakąś historię i dzielić się z innymi swoimi spostrzeżeniami?